10 kwietnia 2014
Katastrofa
Tego dnia na warszawskim Okęciu
wyłączyły się wszystkie kamery.
Dobierano w nerwowym napięciu -
Kto poleci? Kto siądzie za stery?
Ktoś odleciał stąd wcześniej Jakiem.
Ale kto? - Nie wiemy do dzisiaj.
Nie ma wspomnień. Posiano makiem.
Nad odlotem panuje cisza.
Po hangarze nie ma już śladu.
Rozwiązano też pułk specjalny.
Całe śledztwo jest w rękach sąsiadów,
a decyzja ma skutek fatalny.
Tajemnica na tajemnicy.
Uroczystość kolejna - państwowa.
Pierwsze kłamstwa padały z mównicy.
Ktoś zbiór tajny w pałacu przejmował.
A pan premier żółwikiem się witał,
potem mocno się ściskał z Putinem.
Ktoś już piłą spalinową zgrzytał.
Ustalano ostatnią godzinę.
To na pewno jest katastrofa!
Jest też poszlak łańcuszek gruby.
Każdy z nas się o sprawę otarł
i nacisku odczuwał próby.
Nie ma mowy o żadnej kulturze.
Cały naród piętnują podziały.
Wciąż modlitwy wędrują ku górze,
a nadzieje w czeluść pospadały.
Trąbią "Ciszę" i niosą krzyże.
Marsze. Wieńce. Modlitwy. Przemowy.
Do finału jest dalej niż bliżej.
Ludzie szepczą - Był zamach kwietniowy.
Do nas teraz należą wybory.
Jedni w lewo, a drudzy na prawo.
Narodowe, kwietniowe nieszpory.
Msza w Katedrze. Czy pójdziesz Warszawo?
27 września 2025
violetta
27 września 2025
dobrosław77
27 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
absynt
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
ais
26 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
Belamonte/Senograsta
25 września 2025
sam53