11 kwietnia 2013
Lenistwo wylewa się rzeką...
Lenistwo wylewa się rzeką.
Faszerowane apteką
rozsiadło się nieróbstwo,
a w głowie całkiem pusto
i gwiżdże na kawę czajnikiem.
Przegnało gdzieś politykę
i nowy koncern medialny.
Nastrój ponury, fatalny
przecisnął się przez okno.
Szaro i kawki mokną
wtulone na kasztanie.
Na zieleń długie czekanie
męczy i skronie uciska
i nagle, gdzieś bliska
uniosła się cicha muzyka,
a nutki Fryderyka
spadły w trawniki Grochowa.
Zmęczona głowa
podparła się dłonią,
a one dzwonią jak kropelki
na chłodnych skulonych daszkach.
Najpierw drobniutko, jak kaszka,
a potem jak dzwony na rynnie
i dalej, już płynnie, jak plusk po wodzie.
Jest jeszcze iskra w narodzie,
która przetrwać pozwala.
Kołysze na życia szalach
raz sprzeciw, raz zamyślenie.
I nagle zryw. Uderzenie rewolucyjne.
Zmienia się w marsze Maryjne
i cichnie szemraniem różańca.
Mazurem porywa do tańca
i światła w oknach rozpala.
Grochów - koncertowa sala
wsłuchała się w wieczór kwietniowy.
Kocur puszysty, domowy
rozłożył się na klawiaturze
i mruczy. Nie da pisać dłużej.
Lenistwo wylewa się rzeką...
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
wiesiek
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53