20 czerwca 2012
Przyzwyczajenie
Przyzwyczaiłem się za bardzo do szybkości
i chciałbym zaraz, chciałbym teraz , chciałbym już!
Oczekiwanie wzbudza we mnie ogrom złości.
Na wszystkim widzę siadający czasu kurz.
A przecież w świecie wielka moda na pełzanie.
Na wężowaty, esowaty, wolny ruch.
Co ma się stać i tak się wkrótce stanie,
a mnie pogania niespokojny duch.
To co jest wielkie, bywa często niewidzialne,
a mała chwilka wypełniona jest po brzegi.
Uwagę skupia zdarzenie banalne,
kiedy dokoła zaciskają się szeregi.
Przyzwyczaiłem się za bardzo do rozmachu.
Do efektownych, kolorowych fajerwerków.
Nie słyszę kroków stawianych na piachu.
Nie widzę czubków niebosiężnych świerków.
Nad moją głową ciągle wieje w jedną stronę.
Piach bezszelestnie przesypuje się w klepsydrze.
Wiem, że tu burza spadnie wkrótce gromem,
lecz ktoś jej błyski ukrył bardzo chytrze.
Czas dla każdego osobliwe ma odczucie.
Może dla kogoś całkowicie się zatrzymał.
Gdzieś się zatańczył w korowodzie uciech,
ale na wszystkich jednakowy czeka finał.
Wciąż nieustannie się zbliżamy przez pełzanie.
Powstrzymujemy niepokornych, niecierpliwych.
Jutro się stało tylko głowy zawracaniem.
Liczy się dzisiaj - to jest dla nas czas prawdziwy.
Niech tam poeci snują wizje wyobraźni.
Niechaj stratedzy widzą to, co pan Jackowski.
My przyszłym zmianom jesteśmy przyjaźni.
Człowiek nie zmieni przecież żadnych planów boskich.
Przyzwyczaiłem się za bardzo do szybkości...
15 lipca 2025
sam53
14 lipca 2025
jeśli tylko
14 lipca 2025
Bernadetta
14 lipca 2025
wiesiek
14 lipca 2025
Jaga
13 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
violetta
12 lipca 2025
dobrosław77
11 lipca 2025
Arsis