4 lipca 2014
4 lipca 2014, piątek ( a jednak bez szans )
trudno pisać dziennik konfrontujący to co czuje,
w ramach codzienności inwalidy-wieśniaka-sieroty
przeznaczonego do wyszydzenia przez stado.
Najgorsze wspomnienia! trzy lata temu jechałem
do kliniki na operacje kręgosłupa. 30 lat wcześniej
usłyszałem wyrok od dominatów w stadzie;
masz uszkodzone kręgi, grozi ci paraliż, nikt nie będzie
przy tobie robił .. masz się powiesić, usunąć dobrowolnie
z naszego stada!
Mijały lata szykan, szczucia, podżegania do samobójstwa
i straszenia konsekwencjami operacji gdyby mi odbiło
i bym się zgodził. Jednak trzy lata temu w końcu trafiłem
do kliniki i zgodziłem się pomimo gróźb i szykan.
Faktycznie, teraz nastąpiło podwojenie szykan i prześladowania.
O dziwo, podobno miałem opiekę zdrowotną ... otrzymałem
nawet pismo urzędowe że mi cofają takową- szok, czyli
prześladowanie, podżeganie do samobójstwa, trucie,
uniemożliwianie chodzenia to się nazywa ”opieka zdrowotna”!
i oni to robili z chęci niesienia pomocy!
ciekawe jak teraz będą mi pomagać - oby to była skuteczna trutka!
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53