27 sierpnia 2018
KOCICA -DIABLICA
Siedziałaś twarzą w kierunku okna,
milcząc składałaś z myśli słowa.
Szukały bezpiecznej drogi ujścia.
A ja czekałem.
Przyszłam tu przecież dać Ci rozkosz
zasmakować jej dla siebie trochę.
Taki schemat tymczasowych znajomości.
Nie mogłam się przecież spodziewać...
Siedziałaś twarzą w kierunku okna,
Oczy zamazanym zwierciadłem cierpienia,
wpatrzone w ślad kawy na filiżance.
A ja czekałem.
Przyszłam tu przecież nie po to
by zdjąć płaszcz kocicy namiętnej
Nikt nie zaglądał co ukryte pod nim.
Ty spytałeś...
Siedziałaś twarzą w kierunku okna,
kręgosłup rysowany pod skórą parującą seksem
od szyi do krawędzi rozrzuconego koca,
A ja czekałem.
Przyszłam tu przecież nie po to
byś pytał czy mam komu oddać ten ból,
który dławi mnie co wieczór.
Ty spytałeś...
Siedziałaś twarzą w kierunku okna,
Z trudem ubierałaś myśli w słowa,
spowiedzi pełnej wyrzutów i żalu...
Codziennego przed snem rytuału.
Wiem, że jestem tu tylko przypadkiem
Tej modlitwy niemym świadkiem
Wtedy usłyszałem,
dotykając twego ramienia,
gdy płaszcz cicho spadł
westchnienie zrozumienia.
I dotarło do mnie że
dziś wypowiem słowa te
stojąc z tobą twarzą w twarz
ostatni już raz
Ty jedyny bezinteresownie
Prawdy trudnej słuchać chciałeś
Siedzisz twarzą w kierunku okna
już nie patrzysz w pustą przestrzeń
okno lustrem stało się
a w nim widzisz mnie.
14 listopada 2024
KaterinYaro
14 listopada 2024
FluktuacjeArsis
14 listopada 2024
Muslimowo. Szczypce śmierciArsis
14 listopada 2024
0005.
14 listopada 2024
0004.
14 listopada 2024
....wiesiek
14 listopada 2024
święta - dzieci przyjadąsam53
14 listopada 2024
oszukać jest najłatwiejYaro
14 listopada 2024
we śnie widzę dziurę którąsam53
13 listopada 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga