
Arsis, 25 lipca 2021
Księżyc rezonuje… ― przechodzi przez zasłony i drzwi… ― srebrzy się… Nachodzi na moje oczy,
odciskając piętno niezgłębionej nostalgii…
… utożsamiam się ―
z tym ―
wizerunkiem…
… przystosowuję…
W deszczu mżących szarością pikseli ― ostrzą się krawędzie milczących przedmiotów…
Wszystko ―
głęboko
― oddycha…
… zanurzone w dziwnej projekcji czasu…
Otwieram
żarna
powiek
… zamykam…
Uwalniają się skądś
― jakieś dalekie, niezrozumiałe głosy…
… wtopione w chropowate zakłócenia
radiowych głośników…
Próbuję nawiązać kontakt,
wysyłając w eter zakodowaną wiadomość…
Z przytkniętym do drgającej membrany uchem…
… obracam chłodną, aluminiową gałkę, wsłuchany w monolog wszechświata…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-25)
***
https://www.youtube.com/watch?v=csDfa4JUYco
gabriel 123, 24 lipca 2021
jak łatwo jest brać
zaś dawać
wręcz przeciwnie niewskazane
u mieszać sobie
jakże to tak
przecież to się nie godzi
dumie ubliża
jeszcze nie wystygło ciało
a już kołki ciosają
to temu
tamtemu mało
na równo
podzielone być nie może
pochowani
ojciec i matka
ale nie zajadliwość
ona żyć będzie
dopóki
dopóty
ostatni z rodu nie skona
a żebyście zdechli
życzenia najserdeczniejsze
posyła miły wujek
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 24 lipca 2021
dwa razy siedem
nie musi być czternaście
może tworzyć nic
_______________________________________________
[Allenstein/Schubertstraße, Haïq, środa, 26 maja im Jahre des Herrn MMXXI, 00:00:13]
sam53, 24 lipca 2021
Lubię wieczorny szelest deszczu
i pierwsze krople w nim zbłąkane
ciemność stojącą w jednym miejscu
myśli przy tobie które zapleść
choćby do wiersza chciałbym nocą
ale czy zdążę - pachnie burzą
słowa się pewnie rozochocą
sny w nieskończoność się wydłużą
zdejmując chwile z niepamięci
jak pocałunki - ty w objęciach
gdy - kocham ciebie - na uwięzi
a deszcz wciąż pada
nie chce przestać
gdy w każdej kropli uśmiech niesiesz
w marzeniach sięgam nawet jutra
z wierszem wejdziemy w naszą jesień
scałuję wilgoć
- masz na ustach
sam53, 24 lipca 2021
gdy światło zdejmuje zieleń z drzew
bura sepia chłonie wytartą deszczem ochrę
jesień układa wzory z wilgotnych mchów i paproci
zapachem wrzośców syci krople rosy
ukryte w misternie uplecionych sieciach pomiędzy jałowcami
rozmawia z ciszą trzaskiem łamanych gałązek
drżeniem ostatnich liści
szmerem wiatru
bezwolnie wpadającą w ucho frazą
- całuj całuj
w słowach które niepokoją koniec języka
w nieopowiedzianym śnie powracającym jak bumerang
chwilą podobną do wczorajszej a może przedwczorajszej
zatrzymuje wzrok
na jeszcze ciepłym dołku w poduszce
a gdy pierwszy promień prostuje fałdy pościeli
przypomina
- całuj całuj właśnie teraz
pocałunki dojrzewają na ustach
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 24 lipca 2021
"Krystalizacją nazywam czynność myśli, która we wszystkim, co widzi, odkrywa nowe przymioty (…)".
Stendhal (właść. Marie - Henri Beyle), "O miłości."
nie wiadomo kiedy kret został łopatą
być może wtedy gdy przeżywał kryzys świadomości
a jego ja pogrążało się coraz bardziej w przeżartej kompostem glebie
a cóż złego jest w odmowie przesunięcia dogłębnego niesprzedajnego i plotkarskiego
nawet jeśli krytykuje tchórzliwą dramaturgię mającą nierealny szpan
najczęściej charakteryzujący szkołę in statu nascendi 1) użyczając jej rozmokłe kredki i truizmy obrazów
wielu nachodzi się ze swoją błahą uwagą wobec czego nastała obfitość dżdżownic i ich surowych opisów których żywoty to standardowe skupisko mejli do ociemniałych gdzie grafoman pozbywa się szyb i ziemi bo ostatnie skrupuły korzystnych opowiadań z powodu okazji bez okazji lub ponad okazjami
podsuwają raz za razem pocztówki licząc na to że zjednają podziemne korytarze z reliktami korzeni żalu
i zachłannego próchna
_______________________________________________
1) "In statu nascendi" to łaciński zwrot, który oznacza dosłownie "w trakcie powstawania, w trakcie rodzenia się", którego znaczenie zmienia się zależnie od użytego kontekstu.
_______________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, sobota, 29 maja im Jahre des Herrn MMXXI, 01:49:33
Arsis, 24 lipca 2021
Gdzieś, w głębi domu ― kroki i szepty… ― gong zegara, iluminacje umysłu… Przykładam ucho do ściany…
Nasłuchuję…
Przerasta mnie milczenie rzeczy… ― dalekie nawoływania z pokładów czasu…
Przed oczami
― drobinki kurzu…
… mżące szarością piksele…
To się
zbliża…
… oddala…
… ― przeinacza w wysublimowaną formę niebytu…
Otaczają mnie zagadkowe symbole i gesty…
… spoufalają się ze mną,
mrugają
porozumiewawczo…
W stojącym
lustrze
― odbite światło…
… rozedrgane gwiazdy
lodowatego kosmosu…
Podmuchy wiatru wzruszają wciąż ― jakieś dzwonki… dzwoneczki…
Gdzieś obok…
Blisko…
… bardzo daleko...
Pod oknami
kroki ―
przechodzącej wolno
― samotnej melancholii…
Zgięta w pół…
… w sięgającej ziemi ― białej, powiewającej szacie…
Wzywa
ją
― noc…
Głaszcze…
… ― przytula…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-24)
***
https://www.youtube.com/watch?v=xtiyVuLsBF0
Misiek, 24 lipca 2021
W mundurze komendanta było Jemu do twarzy,
dobry Boże zabrałeś Leszka do siebie.
Ale dlaczego tak szybko ? – przecież w niebie
wszak nikt nie potrzebuje żadnej pożarnej straży...
Towarzysz ze strefy Ciszy, 24 lipca 2021
Dogonie cię wiatrem
Wplotę się w twoje wlosy
Niczym szept
O przyspieszonych myślach
Do skóry ci przylgnę
Pochwycę cię ręką deszczu
I pod bluzkę będę schodził
Mokro
Coraz niżej
Przykuję cię do ziemi
Barwną aurą trawy
Obsypię tęczą kwiecia polnego
I słońce na ciebie naślę
By jego promieniem
Zajrzeć ci w duszę
Sprawdzić czy jesteś gotowa
Na rozpalenie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 listopada 2025
violetta
21 listopada 2025
tetu
21 listopada 2025
wiesiek
21 listopada 2025
sam53
21 listopada 2025
absynt
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
sam53
20 listopada 2025
violetta
20 listopada 2025
wiesiek