poezja

poezja
Mada44

Mada44, 16 października 2021

Chcę odejść

Nie pytaj dlaczego przychodzą te chwile,
Gdy zwątpienie ogarnia duszę.
Po prostu,
Brakuje sił,
Wiary w lepsze jutro,
Że przebiję ten bezduszności mur.
Zbyt wiele chwil zwątpienia.
Sił brakuje, by nadstawiać drugi policzek.
Zmęczona chcę odejść.
Tam, gdzie już nic nie będzie bolało.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Mada44

Mada44, 16 października 2021

Trwanie

Boimy się.
Czego tak naprawdę?
Życia tego na co dzień?
Czy tego, co nas spotkać może?
O ziemię wokół nas?
Czy o cały glob?
Czy przetrwamy?
Ten strach.
O dziś.
O jutro.
Jak długo będziemy trwać?
Tego nie wiemy.
Ale wiemy, jak możemy żyć.
W zgodzie ze sobą.
W zgodzie z przyrodą.
W zgodzie ze światem.
Sami nic nie zrobimy.
Wspólnie wiele.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 15 października 2021

„Ночь (Любит, не любит...)”

Stoimy w oknie pędzącego pociągu…― migające krajobrazy… drzewa, łąki… jeziora, rzeki…

Wiatr we włosach, słońce palące twarz…

Spójrz, jacy jesteśmy piękni, natchnieni urodą szczęścia…

Usypiający stukot kół
o łącza szyn…
… pusty korytarz wagonu…

Zamykam
oczy,
otwieram…

… jesteś obok…
nie ma ciebie…
… znikasz w otchłani czasu…

Jestem sam…
… zagubiony…

Nie
ma
ciebie…

… jesteś…

Przeszywam ramionami próżnię…
Jadę do ciebie,
gdzieś w głęboką Rosję…

… jestem coraz bliżej
twoich oczu i ust…

Kołyszą się przemykające cienie,
przekrzywione na podłodze prostokąty światła…

Kolejne stacje z zielonymi frontonami… ― opuszczone poczekalnie…

Moskwa…
Wlodzimierz…

… Niżny Nowogród…

Kirow…

Perm…

Omdlewający zapach
skoszonych traw,
kolejowych podkładów,

… która to już butelka alkoholu?

Śpiewam
pieśń
a capella…

„Ночь (Любит, не любит...)”

Jekaterinburg…

Tiumeń…
… Omsk…

Szare opuszczone wsie…

… w oddali wre błękitne morze…

Nie, to nie ja, więc, kto tak pięknie śpiewa?

Omsk…
Nowosybirsk…

Jesteś?

Powiedz mi, Jewgienijo, dlaczego płaczesz? Czemu masz spierzchnięte usta…

Rozglądam się wokół…

Jestem sam…

Do kogo mówię?
Do kogo kieruję tęskne słowa?

Zginam, rozprostowuję palce,
przykładam spocone czoło do chłodnej szyby…

Kocham cię,
słyszysz?
… kocham cię…

… która to już butelka po alkoholu?

Gwiazdy nade mną, obłoki…
słońce i znowu gwiazdy…

Zginam i rozprostowuję palce, zasypywany pikselami samotności…

… w oddali wre
błękitne morze…
… kolor twoich oczu…

Jestem coraz bliżej…

… jestem ― coraz ― bliżej…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-15)

***

https://www.youtube.com/watch?v=WB1QFqVJAAU


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 15 października 2021

Ciemność jako dobro wspólne

"Ewolucja może obejść się beze mnie".
Philip Milton Roth, "Konające zwierzę" 1)

pielgrzymki poza czasem i przestrzenią przenicowane mieszanką wstawiennictwa i pokłosia niekiedy wyruszają ku przystankom tramwajowym by tam gnić i mrugać czego nikt się nie spodziewa nawet
w przyszłości po przesiedleniu się do własnego domu w chwili zamyślenia siadać w odosobnieniu i gasić

słabe światło z koperty z gotówką i oddychać świeżo minionymi tropami fetoru obleśnej cieczy zwanej Eau de Cologne próbując wezwać coś równie nic nie przynoszącego w wyniku czego da się zauważyć surowe i zarośnięte mięso które nigdy nie zostało zapłodnione i zmuszone do opisania pewnego etapu

upodlenia wyjaśnień nawet gdy nie tłumaczą one że jedno chybione usprawiedliwienie zawsze pogoni pozostałe kleiste argumenty przekroczeń co według księcia Lwa Nikołajewicza Myszkina poniża moje myśli gdyż nie odpowiadają one moim słowom jakimkolwiek dziełem chociaż są one biciem konia

fikcji bo ewentualność mamy tylko nieokreśloną zdziadziałą i podprogowo zafiksowaną na terytorium
artyzmu owocu który został zjedzony przez Adama a wraz z nim gnioty szmiry i bzdety wszelakiej
logiki zatem trzeba wyrzygać to wszystko ponieważ jeśli puszczę pawia będę wiedział czym w rzeczy

samej jest mózg beztlenowej bakterii na ścianie pod warunkiem że mnie to w jakiś pokrętny sposób zainteresuje na śmietniku poszczanej cywilizacji zużytych opakowań wśród których żyjemy ale w nich nie przebywamy używając jedynie słońca pociętego kanwą osnową i szkieletem czegoś co mogłoby być

widzem duchem i uderzeniem w podrobiony przez nic nie znaczące kamienie kalendarz Majów Chińczyków Żydów chrześcijan czy muzułmanów gdyż z obojętnie jakiego zasobu byśmy
nie wytrzeszczali oczu w żadnym obciachu nie przylukamy wokół własnej kreatury więcej aniżeli

tuczy to nas osobnych ale taką nawijkę należy zakończyć czasownikiem zdycham aż stanie się on czasem
zaprzeszłym gdzie rządzą zachlapane zarysy wyimaginowanego résumé którego nie wyczai bezpośrednio żadna bujda na resorach nawet z kategorii Übermenschów czy Postmenschlichtów a wśród sugerowanych

aluzji pojawia się niekiedy coś co przy prawie kompletnej ślepocie może uchodzić za realizm z odrobiną mitomanii co jest pierwsze względem alfy i omegi klasycznej gęsi i rosołu ciastek ze śledzi i kompotu
z nutrii choć jednakowoż jak one badziewne bez czego nie byłoby tych poległych słów snów i sów stale
śmiercionośna wśród zwidów które niczego nie rozumieją że jestem jednym z niewątpliwych
w zwątpieniu pozostałości miejsc zacienionych
__________________________________________________
1) Philip Milton Roth, Konające zwierzę. Tłum. Jolanta Kozak. Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2016, s. 24.
_________________________________________________
{Allenstenium, Archidiœcesis Varmiensis/Schubertstraße, dies Veneris, XVI mensis Octobris, ‎anno Domini MMXXI, 05:48:20}


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Robert Hiena

Robert Hiena, 15 października 2021

Pulsujący ból głowy

Pustka
.
.
.
Upchane watą-pakułami,
Starymi gazetami
których nikt nie czytał.

Zalane żółcią spękaną
kurzem spowite
"wiadomość dnia".

Dudniący szum ciszy,
mdły ucisk pustki
.
.
.
Dlaczego?


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Mada44

Mada44, 15 października 2021

Nie bój się potworków

Nie bój się potworków ludzkich.
W swej słabości atakują,
Bojąc się, że obnażą swój strach.
Jesteś ponad, ze swoją czystą duszą.
Tam nie ma dla nich miejsca.
Jest tylko Twój piękny świat.
Nie bój się potworków ludzkich.
Mocni są tylko w swej złości.
A w sercach ich jedynie pustka,
Bo nie potrafią żyć w miłości.
Masz tprzewagę nad nimi,
Wykorzystaj to z uśmiechem.
Problem mają potworki.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Mada44

Mada44, 15 października 2021

Żyjemy obok siebie

Żyjemy obok siebie każdego dnia.
Pragniemy być szczęśliwi i spokojni.
Więc kiedy chcesz wykrzyczeć swoje Ja.
Nie zmuszaj innych by ulegali Tobie.
Każdy ma swój własny świat.
Po swojemu ma prawo żyć.
Odpowiadać będzie sam,
Za to, co w życziu uczynił.
Chcesz go zmienić?
Zmień najpierw siebie sam.
Swoim przykładem ucz innych.
Siej miłość, by ją otrzymać,
A wtedy wszyscy będą szczęśliwi.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Mada44

Mada44, 15 października 2021

Prawda nie fałsz

Tyle kłamstw, tyle oszustw.
Grzebanie w życiorysach tych,
Co zasługują, by o nich pamiętać.
Malutcy chcą błyszczeć,
Zazdrość zalewa im duszę.
W ich historiach grzebią,
Tworząc tę nieznaną.
Wstawiają wybieloną o sobie.
Nie dajcie się zmanipulować,
By kłamstwo wami rządziło.
Malutcy chcą wypełznąć ze swych nor?
Lecz nie stać ich na uczciwość.
W swą pajęczynę wciągają
Tych, którzy bezmyślnie im wierzą.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Mada44

Mada44, 14 października 2021

Wyizolowanie

Budzi się dzień.
Z bieli gęstej mgły się wynurza.
Pokazuje obraz bliski mych oczu.
Drzewa przykryte białą otuliną
Jedynie pierwszy rząd wskazują.
A gdzie pozostałe?
Ich nawet nie widać.
Schowały się, jak i wszystko za nimi.
Jakby wokół nic nie było.
Świat zamknięty w wielkim słoju.
Tylko ja, tu i teraz.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Mada44

Mada44, 14 października 2021

Złudzenie

Jesteś tym na którego
Mogłabym czekać,
Jeśli bym tylko wiedziała,
Że to możliwe.
Mogłabym żyć złudzeniami,
Ale czy to wytrzymam?
Zejdę wreszcie na ziemię,
By poczuć twardy grunt
Pod stopami.
We mnie już nie będzie już tyle wiary,
Cierpliwości też zapewne mi braknie.
I dojdę do pewnego wniosku,
Że znów za złudzeniem podążyłam,
Ono jak bańka mydlana,
Rozprysło się i znikło.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1