
Atanazy Pernat, 16 stycznia 2022
ciepło motyle siadają na dłoniach
po lewej stronie serce
pośpiech jest niewskazany
łączniki pomiędzy wyrazami
nikną w półcieniach latach
dotknij i poczuj jak bije
mój mięsień w którym zgromadziłem
cały ból tego świata
wszystkie najgorsze wspomnienia
przesuń dłoń wzdłuż połamanych żeber
które się zrosły wiosną
zamknęły się
cichym sklepieniem kościoła
gdzie ludzie się modlą o miłość
nasze wargi nie potrzebują już słów
bo ciepło
motyle siadają na ranach
boimy się poruszyć żeby nie odleciały
drachma, 15 stycznia 2022
kopuła nieba to bańka
bąbel wnęka
przestrzeń poduszki
w której odbijają się galaktyki
jestem na obrzeżach
tej pustki
a może w centrum
siedzę w pierwszym rzędzie
i patrzę na ziemię
na której wszystko
po staremu
po czasie snu
przyjęciu porannej paszy
(zjedzeniu fit śniadania)
wypiciu kubka kawy
idę do pracy
staję przy maszynie
wyprostowany
jakbym kij połknął
i był kodem kreskowym
jak wy z ewolucji człowieka
w graffiti banksy'ego
jestem gotowy
do audytu produktu
w dzień blue monday
ciekawe czy wartość pracy dziś
pójdzie do góry czy w dół
i zostanę wyautowany
przez lokalną ekspozyturę
władz centralnych
ja nadal pielęgnuję
małpę wewnątrz
harry, 15 stycznia 2022
Między zagrody pachnące
Gęsi
I nieco trzody
A nad tym słońce
Słońce ożywia strzechy
Milczące
Wtem słychać pieśni
Na łące
Tam pośród kwiecia
Gęślarka
Swe wygrywa trele
Tak przez stulecia
Wokół panny płochliwe
Pląsają
Suknie obleczone bielem
Widoki przemiłe
Na głowach wianki
Ruciane
A oczy płoche
Na wskroś roześmiane
Drogą od grobli zaś
Wiklinowy wóz
Na drewnianych kołach
Ciągniony przez woła
U brzysku rzeki wydłubany
Czółen
Na nim rybitw kościanym
Mierzy rybę harpunem
Ciepły wiatr owiewa urocze
Te łany
Te chaty pośród nich
Ten lud roześmiany…
W noc gwiazdami ubogą
Na wale
Co usypan z ziemi
Dla grodu obroną
Zasnął ten co czuwaniem
Pieczętował życie
Widać w blasku księżyca
Postacie – choć skrycie…
Szczęk oręża zwodzi ciszę
Która pragnie
Trwać w swej cnocie należnej
Lecz płomień bezczelnie ją liże!
Gdzie śpiewy święcone wiosny
Trelami
Gdzie gęślarka, co grała
Gdzie wozy z wołami
Łódź tak samo wypełniona
Tłustymi rybami
Choć inaczej łódź rzeźbiona
Słowiańskimi znakami!
Adam Pietras (Barry Kant), 15 stycznia 2022
Rozprężenie
Trawa. Ziemny masyw. Upał.
Tafla kołysze się w świetle
Mojego oka. Nic z tego nie
Wynika tylko kąpiel.
Basen kołysze się w tkaninie
Mojego mózgu a kołysze się
Pod konarami, na ziemnym
Masywie. Kąpiel w cieniu,
W pościeli mojego serca.
Przeszklony basen o zapachu chloru.
Kąpiel. Niedopałki idą na trawnik
A nad nim listkowce cytrynki.
Przepasane biodra i basen z marmuru.
To jak kąpiel przy zgaszonym świetle,
W samo południe. Seledynowe biodro lustra
I upał, cienie róż.
Yaro, 14 stycznia 2022
stanąć przed Bogiem
całkiem nago w dłoni z przykazaniami
jak żyć gdy świat utonął w kosmosie
przy stole słowa w wierszu tonął
wers za wersem układa strofę
słucha Bóg poezji życia
słowa zatrzymują na chwilę
nie mam wytłumaczenia za myśli czyny
dobre uczynki pomiędzy palcami
uciekają nie mogę ich pochwycić
widzę siebie przez czas gdy byłem na Ziemi
widzę drogę którą mogłem pójść a nie szedłem
teraz tutaj stoję przed Panem Bogiem
goły bez słowa na obronę
Yaro, 14 stycznia 2022
ciągniesz jak rannego na wojnie
skostniały świat widzę z krawędzi z przedmieścia
ze wzgórza miasta opustoszałe szaro i brak świateł
zasypani wspomnieniami wybiegamy w przeszłość
było dziecinnie było dobrze każdy dzień
niósł radość młode kwiaty w dłoni
kwiaty jabłoni kłosy żyta na chleb
dzisiaj wojna w głowach z niewidzialnym wrogiem
zasłaniam twarz szalikiem made in China
duszące powietrze i słowa na grobie
żył lecz skonał umarł a tak chciał żyć
żył jak książę umarł jak biedak z Nędzników
żyjemy na cienkiej nitce żyjemy mimo że nas nie ma
Marek Gajowniczek, 14 stycznia 2022
Wyczyścił Covid z ludzi miasteczko.
Nie ma w nim żywego ducha.
Nie jest to zwykłą w niebyt ucieczką.
Ludzka odporność jest krucha.
.
Odeszło wielu - już sto tysięcy.
Nadziei ani okrucha,
Chociaż w przeciągu wielu miesięcy
Raporów każdy z nas słucha.
.
Źle niedowiarkom w złych ludzi tłumie.
Gdy płaczą - inni z nich szydzą.
Twórców tragedii nikt nie rozumie
i przyczyn oni nie widzą.
.
Źle się nauka z chorobą mierzy,
gdy statystycznie ją bada.
Próbkom losowym trudno uwierzyć.
Wątpi w nie ludzi gromada.
.
Mówcie pacierze! - krzyczą ambony -
Człowiek zarazę pokona!
Ocali życie każdy szczepiony,
kto się do szczepień przekona.
.
Wielu to słyszy i wielu wierzy,
a inni milczą wśród zgiełku.
Boją się igły, a pragną przeżyć.
Ufają oku i szkiełku.
.
Najwyższa władza także doradza.
Naciska, żąda, przymusza.
Zwykła ostrożność władzy przeszkadza.
Opór ją czasem rozjusza.
.
"Lęki są tworem głupiej gawiedzi,
a strach kurację opóźni!
Kto o następstwach szkodliwych bredzi,
wiedzy i nauce bluźni!"
.
Trzeba na problem spojrzeć przytomnie.
Co siódme fale przywloką?
Dziś serc przeczucia silniej mówią do mnie
Niż mędrców szkiełko i oko.
.
Gdy martwe prawdy głosisz dla ludu,
w rozterce i poniewierce.
Poniżasz żywych, nie ujrzysz cudu!
"Miej serce o patrzaj w serce!"
Afrodyta, 14 stycznia 2022
za oknem nieprzebłagany świt
w lśnienie zmienia noc
a gwiazdy w wypłakane łzy
twoja obecność
bezosobowe trwanie
zawieszone na księżycu
daleki i metafizyczny
nieruchomiejesz w uśpieniu
przysiadam miękko
roztopiona w świetle
porannej zorzy
już mnie nie widzisz
sam53, 14 stycznia 2022
jezioro było duże ale płytkie
w dzień się nagrzewało
w nocy oddawało ciepło
rankiem z mgieł nad szuwarami wychodziły panny wodne
czesały na brzegu swoje długie blond włosy
wtykały weń świeże barwinki i liliowce
rozsiadały się na kamieniach i zawodziły czasami na dwa głosy
dziwnym było to że pies sąsiadów nie reagował na te przedstawienia
całe lato skoro świt podziwiałem nie tylko urodę wodnych dziewcząt
rok temu pojechałem na Mazury dopiero w czerwcu
niestety nad jeziorem o świcie panowała cisza
podobno zaraz po wielkiej nocy psa przejechał samochód
a ja słyszę rżenie koni gdy tylko odwrócę się do was plecami
szkoda
nie mam nawet kogo zapytać
jak ta historia ma się do prawdy
Arsis, 14 stycznia 2022
Powiedz mi… ― nasłuchuję, lecz poza szumem nie słyszę nic…
Dzień ―
czy
― noc..
… posępny, mokry świt…
Siedzę w brudnej knajpie, gdzieś między 82 a 105 ulicą
Nowego Jorku…
… zresztą, jakie to ma znaczenie…
Wiatr wstrząsa szybami…
… pod sufitem kłębi się chmura papierosowego dymu, otulają się mrokiem niepamięci barowe ćmy…
Wszędzie jednakowe twarze z wpatrzonym przed siebie
mętnym wzrokiem…
… wszędzie wokół ―
blade widma
nieumarłych…
… snujące się duchy i cienie…
Rozkołysane sny…
Podnoszę do ust szklankę, zostawiając na drewnianym blacie wilgotny krąg alkoholu…
Która
to
kolejka?
… niestety, straciłem rachubę…
Szum przejeżdżających po mokrym asfalcie samochodów, fałszywe, drażniące dźwięki klaksonów…
Żółte taksówki,
policyjne
radiowozy,
strażackie wozy…
… znowu ktoś kogoś zabił,
zbezcześcił
zwłoki…
… zgwałcił, spalił…
Albo dokonano kolejnego napadu na bank, włamania z pobiciem…
… który to już raz?
Nie ma to ―
żadnego
― znaczenia…
… czarna nić przędzie się bezpowrotnie…
Ona przede
mną
― i wszędzie…
Napastują mnie pokłady przeszłego czasu nieustannym w uszach szumiącym gwizdem…
Lata 50., 60. XX wieku…
… stare w mrocznym kącie gazety, książki, pożółkłe stronice czasopism…
Jewgienijo…
… Jewgienijo…
Wypada mi z odrętwiałej dłoni
szklanka,
roztrzaskując się na podłodze
― z chrzęstem tłuczonego szkła...
Nikt nie zwraca uwagi na ten mini-kataklizm wszechświata…
Barman wciąż poleruje kieliszki, oglądające je pod obskurne, żółtawe światło kinkietów…
W lustrze naprzeciw
― moja zniszczona twarz…
Uwiązane do
krzeseł ―
barowe ćmy
― machają bezradnie skrzydłami…
Ktoś się wciąż z czegoś zwierza… ― roni łzy…
Wiesz…
… na wilgotnym, lepkim blacie baru piszę palcem po tysiąckroć twoje imię, jedynie twoje… ― twoje…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-14)
***
https://www.youtube.com/watch?v=D6FLLH8wNfo
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
sam53
20 listopada 2025
violetta
20 listopada 2025
wiesiek
20 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
Jaga
19 listopada 2025
sam53
19 listopada 2025
Toya
19 listopada 2025
wiesiek