
samoA, 2 lutego 2022
gestem nieczułym na dystans
dotykasz mnie aż do poznania
bez biletu na powrót
kocham ryzyko
w twoich ramionach
z tomiku Myśleńki (2015)
Yaro, 1 lutego 2022
Młody niegłupi z pomysłem
W wykopanym przez siebie grobie
przy Wiśle na brzegu
czeka na uwolnienie
Jednym słowem stwierdzeniem
zabłysłem w dniu ostatecznym
By schować się mógł w mroku
zaciśnięte zęby sztywne zimne ciało
Dobrze zakonserwowane
Piłem paliłem ćpałem
dla robaka nie przysmakiem
gdy już znajdą lek na nieśmiertelność
stanę się potęgą nadbrzeża
Stracony w dniu narodzin
O sercu dobrym łagodny spokojny
Zawsze samotnie po swojej stronie
Zanurzam się w mieście w betonie
płynę przez myśli nie tylko z kosmosu
Wyciągam pacierze wciąż wierzę
W przybycie obcych w Rydułtowach
Kolorowe nastoletnie dziewczyny
Nie byłem obojętny na miłość
Kocham lato i ciebie Beato
Tak było pisałem wiersze piosenki
Układałem słowa w dźwięki
Uciec poza bramy ogrodzenia
Jestem sobą wolną osobą
Nie pozwól by nas gonili
Tego im nie wolno
Yaro, 31 stycznia 2022
miłość opętała świat
płonie ogień płonie płomień
nasza miłość to szaleństwo
obłąkani ślepo zakochani
tańczmy pośród drogi mlecznej
zapnij pasy czas na jazdę
podróż w jedną stronę
bez odwrotu bez przystanku
bez pytań i odpowiedzi
co w młodości opętuje
nie pozwala zastopować
droga na dwa ognie
w środku żar diamentem
wypycha na wierzch dreszcz
płonie świeca ciemny knot
gdy zanurzeni drętwiejemy
bo czas uaktywnia chemię
Marek Gajowniczek, 31 stycznia 2022
Czekamy na kryzys.
Czekamy na wojnę.
Na nędzę i wyzysk.
Na czasy upiorne.
Czekamy na Covid
I na kres istnienia,
Aż zło człowiekowi
Świat cały pozmienia.
.
A zmienia dokładnie,
Uważnie, powoli.
Byś zanim upadniesz
Poznał jak to boli.
Byś długo ból znosił
I marniał czekaniem
I sam błagał, prosił:
Niech wreszcie się stanie!
.
Lecz jest Naród jeszcze,
który przeżył wszystko.
Walczył wzięty w kleszcze.
Zagłady był blisko.
Przetrzymał zabory
I przeżył rozbiory.
Nie takie horrory
widział do tej pory!
.
I cuda nad cudy
I dziwy - nie dziwy
I czasy ułudy
I łotrów prawdziwych.
Katorgę i zsyłki
Gdzieś na koniec świata.
Historii pomyłki
Znosił długie lata.
.
Inaczej niż reszta
Dziś patrzy na świat.
I choćby Go beształ
Z Unią - Wielki Brat -
Jest zawsze gotowy
Na każde wezwanie.
Gdzie świat spuści głowy -
Tam Polak Powstanie!!!
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 31 stycznia 2022
"Światło, rozjaśnij umysłu potęgę;/W nim osadź oczy; oczyść je z powłoki,/Rozprosz mgły, abym widział i opiewał,/Co niewidzialne dla śmiertelnych wzroku."
John Milton, "Raj utracony. Pieśń III" 3)
czy wyniesionym na kopach z Raju
dano na drogę
jakieś kanapki z konserwą turystyczną
jakieś przeterminowane pomidory
jakiś termos z niechcący posoloną zieloną herbatą
z tego co wiem
węże czy to jadowite czy to dusiciele
tylko szamią a nie rozdają żarcie jakimś sfrustrowanym mężatkom
anioły są tak czyste
że nie mają nawet układu pokarmowego nie mówiąc już o kamieniach w pęcherzyku żółciowym
a Adonai 4) posiada tylko i wyłącznie Imię
a trudno najeść się Literami chociaż można próbować
czy siedząc godzinami przy ognisku w pobliżu swojego szałasu z gałęzi i liści
zastanawiali się dlaczego bulwy wrzucone do ognia stają się węglem
a w gorącym popiele nabierają smaku i aromatu
czy przyszło im do głowy że będą mieli trzech synów i bliżej nieznaną córkę
ale jeden syn trzasnął w kalendarz zapierdolony przez zazdrośnika czyli brata - idiotę
drugi syn morderca pierwszego najpierw walił głupa potem naznaczony znamieniem być może swastyką wreszcie osiadł w krainie tych którzy błądzą zarówno z latarką jak i w ciemnych okularach
trzeci ruchał siostrę na wszelkie sposoby dlatego stał się ojcem całego legionu dzieci
jednak w swoich kazirodczych zapędach nie wziął pod uwagę mamuśki
bo ta najpewniej była już stara brzydka zniedołężniała i ciężko jej było rozłożyć nogi pod pełnym wigoru jebaką
któryś za nas będziesz cierpiał rany
załatw nam proszę śliwki ananasy i banany
niekoniecznie z ekologicznych sadów
______________________________________________
Olsztyn/Allenstein, autobus linii nr 107, 24 I 2022 rok – 31 I 2022 rok, 04:07:31, Schubertstraße
______________________________________________
1) Ekfraza to tekst literacki lub jego fragment odnoszący się do jakiegoś dzieła sztuki. Zasadniczo można wyróżnić dwa typy ekfrazy: literacką, która właściwa jest literaturze (jest ona zarazem opisem i interpretacją jakiegoś dzieła sztuki, jest reprezentacją reprezentacji, ponieważ przedstawia to, co zostało przedstawione przez kogoś innego za pomocą innych środków wyrazu artystycznego; ekfraza ta presuponuje jakiś fikcyjny lub rzeczywisty obraz) i krytyczną, właściwą opisowi dokonanemu przez krytyka lub historyka sztuki, zgodnie z określonymi normami estetycznymi i zasadami opisu. Ekfraza pełni zwykle następujące funkcje: psychologiczną - charakterystyka postaci poprzez reakcję na jakieś dzieło sztuki; retoryczną - przeniesienie dzieła sztuki na postać; strukturalną - projekcja struktury malarskiej na dzieło literackie; ontologiczną - dzieło sztuki symbolizuje sens dzieła literackiego.
2) Obraz Memento mori znajduje się w zbiorach Muzeum Okręgowego „Dom Gotycki” w Nowym Sączu.
3) John Milton, Raj utracony (org. Paradise Lost). Tłum. Władysław Bartkiewicz. Druk Piotra Laskauera i S – ki, Warszawa 1902, s. 88 – 89.
4) Adonai to Imię Boga. Pochodzi od hebrajskiego słowa adon, używanego w Biblii na oznaczenie człowieka sprawującego władzę, które tłumaczy się najczęściej jako pan. W Biblii pojawia się również w połączeniu z Tetragramem YHVH (tzn. Adonai YHVH); wyrażenie to tłumaczone jest: Panie mój, Boże bądź Panie Boże. Jest to metonim tradycyjnie zastępujący przy czytaniu Biblii Imię Boga YHVH, nie wymawiane już od czasów starożytnych.
--------------------------------------------------------------------------
samoA, 30 stycznia 2022
wczoraj wieczorem
księżyc w pełni
przeszedł przez miasto
do dzisiaj
na poręczy poranka
szeleści papier
kiedy wychodzę z twojej dłoni
nieśpiesznie
z tomiku Myśleńki (2015)
Yaro, 30 stycznia 2022
zapach siana
unosi się w powietrzu
jest sierpień ciepła noc
młoda pachniesz miętą - powiedziałem.
łąka śpiewa łąka tańczy
moczymy wędki w stawie
jest tak gorąco, że
można jajka smażyć na kamieniu
między nami iskrzy
miłość wisi w powietrzu
patrzę w gwiazdy
patrzysz na mnie
czuję, że boję się przyszłości
boję się nas, naszej miłości
to jak kajdany byłem zbyt młody
prawie każdy miał podobne myśli
Arsis, 30 stycznia 2022
Wiem, że tam jesteś, zagłębiona w niszy czasu, w otchłani cienia…
Porywają mnie wichry spopielonych wspomnień,
wskrzeszone nagłym tchnieniem nocy…
Gdzieś tam, w odmętach okrutnej pustki,
w zwiotczałych zimnem sinych obłokach,
w kalejdoskopie czarno-białych widm paradujących nieustannie przed moim mętnym wzrokiem…
… w drżących płomieniach świec
bezkres mroku…
Potykam się ―
o martwe
― przedmioty…
… splątane do granicy bólu, poszarpane bezlitosnym wiatrem…
Skupiam swoją uwagę, próbując dostrzec
jakikolwiek ruch w przestrzeni…
Otacza mnie trzeszczący szum
radiowych głośników…
… niezrozumiałe szepty, głosy,
transmisje obcych z odległych planet…
Brunatne zacieki
na ścianach ―
układają się
― w tajemnicze symbole…
Topniejący śnieg
na ulicach
Sankt-Petersburga,
Leningradu, Piotrogrodu…
Mieniące się krople skapujące ze zwisających sopli, z rynien, gzymsów…
Jaskrawe
słońce,
błękitne niebo…
… terkoczące na kocich łbach karety…
Cyrkuł, ekskluzywny hotel, most…
Mieszkanie Soni Marmieładow…
A może oddział chorych na raka,
w którym dogorywał Oleg Kostogłotow?
Wyszedł na wolność,
rozpływając się w szarym stepie na wieczne osiedlenie…
… ktoś, chce mi coś przekazać, co?
Trzeszcząca gramofonowa płyta…
Głęboki fotel,
lustro stojącego trema…
… bulgotanie splątanych
pod sufitem
żeliwnych rur…
Kurz zasłania
widok ,
jak kosmiczny pył
― wirujące galaktyki…
Jakieś widma,
twarze,
niewyraźne obrysy (kontynentów?)
… przemykający obojętnie duch mojej umarłej niedawno matki, a może ojca?
Jewgenijo…
… Jewgienijo…
… kochasz mnie, prawda?
Zapętlająca się otchłań…
Wybacz za mój
bełkotliwy ton, ale upiłem się,
ponieważ oddziela nas granica niemożliwego…
Prześladuje
mnie ―
― twoje imię…
W pokoju za ścianą
dokonało się
― zmartwychwstanie…
… czyjeś nieustanne szepty ― przeklinają okrutną śmierć…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-30)
***
https://www.youtube.com/watch?v=k9BNjNbUBOU
harry, 29 stycznia 2022
Słony smak straconego wina
Wypitego nadaremnie
Zbyt szybko rozlanego
W ustach blednie
Miało przynieść zapomnienie
Garniec szczęścia zarazem
Na czarną godzinę skryty
Pod pamięci głazem
Miało zalewać radością
Wprost z morza miłości
Szumiącego tuż, dostojnie
Głębią obfitości
Miało traktować prawdą
Rozwiąźle wyłudzoną
Ze zrzuconą podomką
Na wszystko gotową
Miało rozgrzewać członki
Dać ciału odetchnienie
Od dnia z nocą walki
Która w duszy drzemie
Miało […] lecz
Pozostała butelka
Gdyby znów była pełna
Czy ją warto otworzyć?
Czy się patrzeć w jej „pejzaż”?!
sam53, 29 stycznia 2022
chciałbym znów obudzić się na skraju lasu
przejść się po śladach wczorajszych pocałunków
odnaleźć polanę pełną czułych słów i uniesień
jeszcze raz dotknąć wilgotnej trawy
i zdziwić się że nie pilnujesz wyobraźni
tylko ty znasz drogę do raju
***
kiedyś oczarowałaś mnie
sukienką w kwiaty
a może suknią
nigdy nie wiem kiedy sukienka zmienia się w suknię
oczarowałaś barwą kwiatów
zapachem rumianków maków bławatków
nie mówiłaś kiedy kwiatki stają kwiatami
poznałem ciebie na łące
rozkwitłaś
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
sam53
20 listopada 2025
violetta
20 listopada 2025
wiesiek
20 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
Jaga
19 listopada 2025
sam53
19 listopada 2025
Toya
19 listopada 2025
wiesiek