Marek Gajowniczek, 9 sierpnia 2023
Niby nic się nie stało.
Kapnęło i przestało.
Nie zalało nas jak Słowenii,
ale znów dziennikarza
ktoś odpychał, obrażał.
Wszyscy w mediach są oburzeni.
.
Ostrzegawcze poruszono dzwonki,
że już długie miesiące nagonki
mogą przynieść odwrotny skutek.
Rząd wyciszył już wszelkie obawy,
a partiach przedwyborcze sztaby
w tym na cztery nogi są kute.
.
Ucichły - wojna i granica.
Siłą wojska się każdy zachwyca
nie martwiąc się wstrzymaną zapłatą.
Niemiec widzi w nas wroga,
ale po zapomogach
przyjacielem naszym jest w NATO.
.
Propaganda. Za akcją - akcja,
ale żadna mobilizacja
nie powinna wzbudzać paniki!
Skuteczność potwierdzają wyniki.
Do wyborów nas z burzą oswoją.
Wciąż (na wszelki wypadek) się boją.
Mniejsza o spokój ludzi,
byle Duch się obudził,
a nie poszedł gdzieś drogą swoją.
.
Praworządność nie jest w kraju problemem!
Wszystkie ręce na pokład, ma scenę!
Coraz mniej mamy czasu!
Trzeba dziełać w dwójnasób:
Palić i gasić śmieci -
podobnie wszelki sprzeciw!
Dla wygranej! Bez względu na cenę!
.
sam53, 9 sierpnia 2023
zanosiło się na deszcz
wiatr mozolnie popychał chmury
na ścierniskach gawrony zbierały się w gromady
wracały wspomnienia o których nie zdążyłem zapomnieć
ciepłe dłonie które głaskały mnie po głowie
wtedy czułem się bezpiecznie
pamiętam urodzaj na grzyby
codzienne eskapady z ciotką Filomeną
podgrzybki na śniadanie obiad i kolację
następnego dnia znów to samo
jak nie było grzybów jedliśmy na okrągło barszcz z buraków
chleb był pieczony w blachach raz na tydzień
zawsze świeży choć czasem z zakalcem
smakował nawet bez masła
w niedzielę była jajecznica
resztę jaj ciotka zanosiła do skupu
do kościoła szliśmy boso
cztery kilometry na piechotę w kurzu po piachu
dopiero przy kościelnej studni obmywaliśmy stopy
i zakładaliśmy buty
pamiętam uwagi - nie kręć się - nie rozglądaj
a mnie wydawało się że bóg na wszystkich patrzy z każdego miejsca
pomaga ludziom w codziennej pracy
przynosi deszcz gdy susza
urodzaj z modlitwą
nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy
czułem jego moc i tajemniczość
nie dziwiły mnie kwiaty przy ołtarzu
ale zastanawiało dlaczego nie rosną na naszej łące
dlaczego wicher złamał najlepszą jabłonkę w sadzie
a największe we wsi bajoro zawsze po burzy
robiło się na naszym podwórku
mnie to nie przeszkadzało
a nawet wydawało się atrakcją
gdyż do woli mogłem puszczać papierowe łódki
pomiedzy zagonami malw i dalii
z czasem zrozumiałem ból ciotki Filomeny
ten ból pojawia się i teraz gdzieś w środku
czuję go choć już nie mamy czarnego kota
i drogę wyasfaltowali
robiąc przepusty przy wjazdach na posesję
chyba bóg przeprowadził się bliżej naszej wsi
czasami przy krzyżu
kiedy jesteśmy sam na sam
dziękuję mu za to
w tym roku sypnął prawdziwkami już w sierpniu
urodzaj że tylko kosą kosić
eyesOFsoul, 9 sierpnia 2023
próbuję nie zwariować
ale mam wrażenie
że jestem metr od obłędu
że jeszcze krok
dwa
i to wszystko runie
we mnie
jest tyle bólu
zasklepiony między żebrami
coraz częściej daje się we znaki
i tylko ta twarz w lustrze
oderwana od myśli
uśmiecha się czule
pytając 'co słychać'
Misiek, 9 sierpnia 2023
Byliśmy więcej niż tylko
,,po słowie’’
najdłuższą w życiu chwilką
nakarmić chciałem serce
myśli kołaczą się w siwej głowie
jak rozpalić ognisko w jednej iskierce
nikt nie napisał epilogu
czy ktoś wymyśli posłowie
Fatum czy jej niewdzięczny syn
człowieczy Los
co dnia układam puzzle z moich win
kiedyś ułożę całe życie
nareszcie część mnie odpocznie
i w ciszy usłyszę twój głos
bo wierzyłem weń jak w wyrocznię
nawet o zmierzchu rozpoznam twarz
a może spotkam przypadkiem na szlaku
pełnym zakrętów bez ani jednego znaku
poznasz mnie po słowie
które na pamięć dobrze znasz
Yaro, 8 sierpnia 2023
pachnący tatarak
przy spokojnym strumyku
pośród ziół trawy łąk
motyle ważki stada komarów
wolny
opanowany podziwiam cud
upojony ciszą łąki znikam
śpiew ptaków dzikie kaczki
żaby wesołe komusze
zabawa radość duszy
wracam do miejsc
dojść nie mogę by
dzieckiem na nowo się stać
szukam drogi do domu
mamo wyczekuj syna
jestem bardzo blisko
zboża żółkną przybędę
porą żniw
Yaro, 8 sierpnia 2023
wiatr szarpie w różne strony
człeku dokąd pędzisz zbliża się noc
gromadzisz, majątek zdobywasz szczyt
wytyczony cel nie jest łatwym zadaniem
temat otwarty post w innej odsłonie
niszczymy własny dom własne lato
pod dachami nieba tyle miejsca
życie nic nie warte tego bogacenia
zapnij pas jazda bez trzymanki
tego pędu nikt nie ujażmi
zapytaj o drogę każdy powie
że tutaj kończy się świata
tutaj zawracają bociany
pięknie wygląda lepiej latem
zostań zostań bracie kamratem
Yaro, 8 sierpnia 2023
ciemna noc dyskoteka gra
na niebie tyle gwiazd
po łąkach błądzi dym
jestem z tobą pokochaj mnie
wszystko bym oddał
dajmi trochę ciepła
pocałunki uśmiech słodki
jesteś moim światem
kochać nie przestanę
gdy obudzę się rano
z listem na do widzenia
iskra w sercu ciągle błyszczy
jest nas za mało co się stało
sam idę droga tą samą
dyskoteki nie ma
nam się zestarzało
życie wciąga płynie płyta
Leonard Cohen już go nie ma
jesteśmy daleko od siebie
nasze domy pokrył kurz
jesteśmy przekonani wyboru
szukam a ty w swoim domu
eyesOFsoul, 8 sierpnia 2023
o mnie się nie martw
ja
odmieniam się przez przypadki
nie bycia
a przecież to ciebie
nie ma
już od tak dawna
gdy czytam stare listy
próbuję sobie przypomnieć
dlaczego
pozwoliłam ci to sobie zrobić
bo kiedy patrzę w lustro
już nie jestem pewna
czy to ciągle
ja.
Marek Gajowniczek, 8 sierpnia 2023
Mokną stepy - będzie breja.
Pana Boga Dobrodzieja
znakiem krzyża żołnierz chwali
że spełniła się nadzieja,
że ofensywę przetrwali.
Gdzie mogli się przesunęli,
zalegli i okopali.
.
Dzięki Bogu nie polegli.
Smocze zęby dym osmalił,
a oni są coraz bliźej
i zwycięstwo im się śni.
Przeciwnik też rany liże.
Słyszą: "Hospodi spasi"
Na przedpolu cisza głucha.
Błoto przytopiło miny.
Żołnierz słucha. Pan Bóg słucha.
Szept w zaroślach: Zwyciężymy?
Nikt nie płacze. Płacze niebo.
Szeleszczą w deszczu burzany.
Mundur utytłany glebą -
szybciej zagoją sie rany!
Plucha teraz znaczy - życie
i osłonę przed dronami,
spokój, ciszę i ukrycie.
Nawet taka z piorunami.
Niech nad głową niebo dudni
jak dotąd dudniła ziemia!
Żywi, przemoczeni, brudni
wychwalają cud istnienia.
Oddział oswaja się z chłodem.
Wiatr po hełmach gradem siecze.
Szturman woli niepogodę,
chociaż wojna się odwlecze.
.
Nie zna ciepła gabinetów
przyfrontowa Ukraina,
gdzie wsród knowań i sekretów
rozjemca mowę zaczyna
o pogodzie i zawiejach.
O porażkach nie wspomina.
Mokną stepy - będzie breja.
Czeka na nią Ukraina.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
20 września 2025
Sztelak Marcin
20 września 2025
dobrosław77
20 września 2025
Belamonte/Senograsta
19 września 2025
jesienna70
19 września 2025
absynt
19 września 2025
wiesiek
19 września 2025
absynt
19 września 2025
ajw
19 września 2025
ajw
18 września 2025
absynt