sam53, 3 stycznia 2023
podobno zima ma jeszcze pokazać pazury
do wiosny 76 dni
a mnie już w kościach strzyka
ciągle wydaje mi się że jutro usłyszę powracające żurawie
zobaczę bociana w gnieździe na stodole
uśmiechnę się do kiełkujących tulipanów i żonkili
zakwitną derenie i forsycje
wyjdą z zakamarków krasnale ogrodowe
od rana zabrzmi koncert ptasiego chóru
dzień zrówna się z nocą
powiesz - kocham
Sztelak Marcin, 3 stycznia 2023
”Już kąpiesz się nie dla mnie w pieszczocie pian”.
Kran umarł na amen
na wylot przeżarty rdzą,
pustynia oraz pusta wanna.
Karawana zniknęła za wydmą,
teraz już tylko fatamorgana
i widmowe zamki z piasku.
Jak kania łaknę dżdżu lecz słońce
rozpraża do czerwoności
nawet nocy chłód.
Przyjdzie wyschnąć na wiór,
w gorące ziemi złożyć kości.
A ty:
”Nie dla mnie już przy wannie odkręcasz kran”.
Senograsta, 2 stycznia 2023
Amonit się zamknął mnie w sobie
Czas kąpieli w bezkresie Poszedł wstał
Założył niebo i włosy, znalazł się na plaży
Został tam zamrożony dla przyszłych pokoleń
Kochanków i badaczy powrotów
jakie zdjęcia grupowe przed wojną jeszcze czarno białe
a może kolorowe
usta stykające się jak magnesy twórcze
przeskok iskry, kreacja
najdalsze zakątki czasów i gwiazd
wskoczenie na miejsce
dzień amonitowy do powtórzenia
Wstał ubrał kły i skrzydła
Odrzucił kryptę, przebił kokon
i wsunął się w tunel
Spotkanie dusz w niecce genomów (0)
Kiedyś żył pradziad
zahaczył ręką o kobietę chmurę (1)
rozpiął się na kole
wydalił konio człowiek
Ona była odbiciem Boga
To i On
Znów się spotkają
w ośmiornicach
Otworzone bramy do dni w amonicie
kąpieli w glinie czasu
ślady biegnące do tunelów początku
Czekam na spotkanie się w rzece
w genomów spotkaniu
Bo Ona On zamarł i przodek go uprzedza (2)
Przychodzi ona i chce zacząć żyć
ale amonitowy bliźniak też chce jej
Teraz ją zatruł i zginął i nasz chłopak
może z nią iść w siną dal
ale ona już jest amonitowa
i zmieni go
będą przez jakiś czas razem szukać
amonitowego dnia lata
odbitego w lustrze i kamieniu
Więc odnajdą ten czas gdy zginie ich lustrzana
egzystencja
Wstanie On Wstanie Ona
i spotkają się nad brzegiem czasu
Znów - Król Duch i Królowa Duch
w rzece dusz
Bonus
W horrorze drugim ona ma w sobie Szatana (3)
strzelają jej w głowę
i wtedy On się budzi, walczy, przejmuje jej ciało
Ten obcy jest przyjemny w oglądaniu
mniej arcydziełowy, a naprawdę
opowiada przygodę drugiego planu
istnienia
w pierwszym planie
pierwszego planu
w drugim
0. Arka czeka (Belamonte)
1. Iksjon- mit
2. Czyhająca ciemność (The dark lurking)
3. Ostatnia ofiara wampira
Sztelak Marcin, 2 stycznia 2023
Dziura na przestrzał
pięty oraz palce narażone
na bliski kontakt z ziemią, wyrodną matką,
kamienistą, śliską.
A droga zawiła, niknąca pośród wzgórz.
Pernamentny brak butów,
o ostrogach nie wspominając.
Wzmaga się ból nóg,
cel coraz odleglejszy,
praktycznie nie do osiągnięcia
przed zrzędliwym terkotem budzika.
Objaśnienie:
Rozplątanie ścieżek
nie ma znaczenia, nie dojdziemy
poza szczyty wzgórz.
Deadbat, 1 stycznia 2023
Tęczowe piekło pod powiekami
Biegnę gdyż płonę
płoną moje oczy
ręce ramiona i barki
stopy i nogi spowija płomienisty całun
Tak nam wyznaczono
biec ku coraz to bliższej krawędzi
spalać się
pragnąc i łaknąc płomienia
Niechaj będzie większy
Jaśniejszy
Gorętszy
Niech nam rozjaśni
Tą przejmującą chłodem
pogrążoną w nocy
pustynię bez cieni
Czyż to woda określa kształt naczynia
które ją zawiera
Czy światło co nic nie waży
ma moc aby uciec
z wszech-czerni pułapki zapadniętej gwiazdy
Tak i my płoniemy i spalamy się nieustannie
biegnąc w nieznane
zgodnie z własną formą
poddani niezbadanym nieuchronnym mocom
zaplątani w aksjomat
w siebie nawzajem
oraz samego siebie
co plącze się i w tańcu potyka jak pajac
jednak biec nie przestaje
Czy więc skazani jesteśmy na wieczną tułaczkę
Ten smutny dance makabre tańczony
wespół z wszystkimi gatunkami
których na dziś na tą chwilę
nie zdążyliśmy zgładzić
czy wiecznie już ma być on naszym udziałem
Pytam wypatrując śladu iskry życia
W poszarzałej twarzy tego co uciekł przede mną
i przed Wami
i przed światem całym
Być może w niebyt
na pewno w nieznane
Nie dane nam było się spotkać
wymienić myśli i słowa
I oto ta jego pusta skorupa
napawa mnie gniewem
Jaką więc chęć wielką
Och
Jak wielkie pragnienie
mam aby wszystkim tym wzgardzić
zachłysnąć się sobą
Porzucić i spaść z połamanymi skrzydłami
Lecz o pusta ironio
Wiem dobrze
I wiem to już na pewno
Pogarda również jest przywiązaniem
sam53, 1 stycznia 2023
zdrowie - niektórym i po śmierci
radością w środku pozostaje
niczym życzenie którym zgrzeszyć
łatwiej niż oddać się w niepamięć
i nie jest z mojej strony żartem
wpisanym dawno w bank organów
gdy obie nerki jednym aktem
mogę darować dla dwóch panów
serce dla pań jak deszcz majowy
i wiersze które były w planie
ostatnie myśli prosto z głowy
gdy nic już ze mnie nie zostanie
zapalcie chociaż jedną świecę
i wznieście toast przy ognisku
za zdrowie które nie trwa wiecznie
a miłość zawsze zniesie wszystko
Sztelak Marcin, 1 stycznia 2023
Głupiutki króliczku to tylko sztuczki,
dziecięce igraszki.
Nawet jeśli rozbita głowa
nie jest zbyt zabawna.
Taka konstrukcja, chociaż forma
nienajlepsza,
to liczy się puenta i wszystkie wersy
tuż poza nią.
Są najpiękniejsze, niewypowiadane
przez zęby, chociaż dławią gardło
i do łez zaciskają pięści.
Tylko ta czerwień,
zbyt brudzi ręce, nie do umycia,
szczególnie wodą z czystego źródła.
Głupiutki króliczku to nie jest bajka,
od początku do końca.
violetta, 1 stycznia 2023
z dzwoneczka
spadasz puszkiem
a ja otulona tobą tańczę
jak iskierki
spokojnie przyjść
jedną nogą potem drugą
Sztelak Marcin, 31 grudnia 2022
Nikomu niepotrzebne księgi
smażone w głębokim tłuszczu
najlepiej smakują gdy spada
drapieżny zmrok. Do popicia wino,
które zwykł wieczorami
pijać Poncjusz Piłat ze strachem
zerkając na murszejący krzyż.
Z ogarków i świec spływa wosk,
nie wróżymy, zupełnie pewni
braku skutku i przyczyny.
Pozostają tylko szalone tany,
nagość i seks zanim wybrzmi
zegar i zgasną światła miast.
Wśród rozbitego szkła
złożymy rozpalone głowy,
może ochłoną nim zrozumiemy
– ciąg dalszy nie nastąpi.
Nawet w najbardziej bluźnierczych snach.
sam53, 31 grudnia 2022
Stary rok schowam dzisiaj w szafie
w gorących latach chłodnych zimach
z nowym wypiję zaraz kawę
w jej aromacie go zatrzymam
w jej słodkim smaku w pocałunkach
którymi witać ma codziennie
w niedokończonych wszystkich jutrach
śnie niewyśnionym jeszcze we mnie
zatrzymam tak jak ciebie słowem
w wierszu kiedy za oknem zima
niechaj się nowy roczek dowie
miłość poezją się zaczyna
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53
13 września 2025
wiesiek
13 września 2025
sam53
13 września 2025
dobrosław77
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek
12 września 2025
ais