Misiek, 26 lutego 2025
Bezsilny niczym puch
szukał promieni
słońca światła po tamtej stronie
bez nadziei
że jeszcze coś się zmieni
zmęczona głowa życiem
szukała wytchnienia
ciało uwięzione z chorym sercem
czy to czas zmartwychwstania
kto teraz zrobi jeszcze jeden ruch
spadał w otchłań piekła
na samo dno
bezlitosny czas
mózg wciąż poganiał
Chronos
bierze wszystko
ale nic w zamian nie daje
czy nadejdzie nowy dzień
za zamkniętymi oczami mrok
silne światło razi
niewidzący wzrok
wracały dawne obrazy
wszystko powracało
nadzieja do wiary
i obie ku miłości
ktoś coś odliczał
ciśnienie sto
jeszcze silniejsze światło
ale już z tego świata
powracał
prysnęły jak bańka koszmary
już dobrze
mamy go…
Belamonte/Senograsta, 26 lutego 2025
biega się z duszą na ramieniu i oddycha duszą wiatru
nie tylko ja oddycham, inni też oddychają
drzewa, liście, to dzielenie się
przyniosłem trochę duszy dla żony i siebie do domu
to chłód rąk na karku, przytulenie
i zapach wiatru
lasu, wody, marzeń, potu
przede wszystkim wiatru
Toya, 25 lutego 2025
czy tło ma oddać nastrój
kierunek myśli
nikt nie odgadnie
kiedy tak patrzysz na mnie
przeze mnie
błyszczy perła
przyćmiewa blask twoich oczu
a może to tylko światło
może przygasł już wcześniej
i po to ta błyskotka
jak jedyna gwiazda na niebie
zachmurzonym ręką artysty
a może to nie niebo
może to ściana
do której przyparta
odwracasz wzrok i nie wiem
czy bardziej się boisz
czy wstydzisz
rozchylasz usta
nadstawiam uszu i głuchnę na świat
na ciebie
i cichnę twoim milczeniem
nieobecna jak reszta
pominięta przez pędzel
Yaro, 25 lutego 2025
serce odporne
na kolce i ciernie
możesz zadać ranę
możesz zabić
czekasz na tępe rozkazy
ciele pokorne
rząd robi z ciebie
narzędzie zagłady
słowa niezgody
za pieniądze ksiądz się modli
za pieniądze lud się podli
na piersi z medalami
za śmierć winnych
za ofiarę za bohaterską postawę
za chwałę męstwo odwagę
honor wojownika mordercy
za pieniądze podatników
niewinnych ludzi niewolników
za pieniądze ksiądz się modli
za pieniądze lud się podli
ajw, 25 lutego 2025
nie wiedziałam, że pod wodą można płakać,
zachłyśnięta radością straciłam czujność.
słone włosy jak łąki podwodnych traw
kołyszą się powoli, a ja znowu opadam
na dno.
przychodzą do mnie myśli. jak fale
zderzają się z brzegiem, nie patrząc w oczy.
cofają się łagodnie do tych,
których nigdy nie chciałam poznać.
a inne zostają
- mokre jak piasek i łzawią.
______________________
sam53, 25 lutego 2025
najpierw dzień wstaje - słońce później
muzyką wiatru budzisz pamięć
chcę zapamiętać chwile muśnięć
twych ust gorących powitanie
zaszaleć pierwszym pocałunkiem
w szepcie odnaleźć okrzyk duszy
nim świat rozkoszą nam odfrunie
a słowo głębią uczuć wzruszy
w nienapisanym jeszcze wierszu
gdzie każda fraza żyje chwilą
a spacer z tobą nawet w deszczu
pachnie miłością raz na milion
Belamonte/Senograsta, 25 lutego 2025
Ten ktoś to nie będę ja, albo nie tylko ja. Ten ktoś to nie jestem ja, albo nie tylko ja.
Ten ktoś to byłem ja, albo nie tylko ja. Szkatułki w szkatułkach.
A może podobne do moich myśli moje-nie moje będą wyprowadzały na spacer kogoś innego?
- to byłby gwałt.
Bo czymże jest myśl, ratio? - nie całością, nie dążeniem, nie uczuciem, nie typem zanurzenia.
To są obecności, moja obecność nie dzięki myślom się powtarza, ale dzięki głębiom -
natury i lustrzanej. Nie daj pierwszeństwa lustrom.
Myśli będą niby te same, ale zabarwione zawsze tymi światłocieniami innej duszy,
świadomości, nieświadomości, czasu, zbiorowości, ciała, głębi.
Toya, 24 lutego 2025
będzie wiało
oby z dobrej strony
wtedy świt zaplącze się między palce
tak wymyślę dotyk i nadam mu kształt twoich dłoni
to przecież niemożliwe żebyś był
o krok
a jednak za daleko by zabrać ciężar z moich ramion
nawet jeśli mówisz gubię gdzieś treść
i siebie
między kartki odkładam
na później
wrócę po słowach
jeszcze tylko nauczę się słuchać
ostrożniej dobierać kolory słońc
sukienek
rozpraszać nieuwagę albo światło
wolnyduch, 24 lutego 2025
Wiersz dedykuję tym, którzy nie znieśli ciężaru popularności np. Amy Winehause, księżna Diana Spencer i nie tylko…
Co prawda los księżnej, potoczył się niezależnie od Jej woli,
nie było to samobójstwo, a nawet było podejrzenie,
że nie był to wypadek...
W każdym razie popularność z pewnością nie ma li tylko dobrych stron...
*********************************
Kiedy chmary za oknem
tną jak wściekłe komary -
marzy być niewidocznym,
cofnąć się w przeszłość szarą.
Stojąc w cieniu, gdzieś z boku
kostium zdjąć, ciężar zrzucić.
Wiedząc, że zbyt wysoko
oddech trzyma smycz krótką.
Chciałby cofnąć wspinaczkę.
Stóp nie ranić na deszczu,
aby w płucach czuć żagle,
wiatr we włosach, a hieny
wraz z błyszczących insektów
rojem odciąć, przepędzić -
wchodząc w inne wymiary
wdychać wolność bezcenną.
Poczuć się jak żaglowiec,
ptak frunący nad ziemią.
Z dala od ludzkich oczu
i z powrozem odciętym.
Nawet za cenę lotu
złotem zestrzelonego.
*************
lub ostania strofa ze zmienionym ostatnim wersem -
Poczuć się jak żaglowiec,
ptak frunący nad ziemią.
Z dala od ludzkich oczu,
z czwartej władzy odcięciem.
Nawet za cenę lotu
złotem zestrzelonego.
sam53, 24 lutego 2025
rozpłakały się brzozy - wiosna cała we łzach
mgła zajrzała do okien oczami tajemnic
wiatr zmęczony po nocy - nagle znów się zerwał
w taki dzień cisza w domu - chociaż licho nie śpi
deszcz rozgadał się w rynnie - rozdzwonił parapet
na firankach wspomnienia zapięte ażurem
nawet pająk wlazł w szparę i w futrynę drapie
chmury niebo przykryły - nie wiadomo które
gdy wieczorem w zachwycie wtulałaś się w siódme
a deszcz siąpił i siąpił z pytaniem co dalej
uwierzyłem że dzisiaj znów przy tobie usnę
a to licho co nie śpi - niechaj nie śpi wcale
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
1 maja 2025
violetta
1 maja 2025
Marek Jastrząb
1 maja 2025
Marek Jastrząb
30 kwietnia 2025
Toya
30 kwietnia 2025
Bezka
30 kwietnia 2025
Eva T.
30 kwietnia 2025
Bezka
30 kwietnia 2025
sam53
29 kwietnia 2025
Eva T.
29 kwietnia 2025
Yaro