11 sierpnia 2013
11 sierpnia 2013, niedziela ( Czy walczyć? )
Spotkałam go przypadkiem. Ja na autobus, on jak zwykle przed siebie. "Szybko, szybko!" - poganiałam go, widząc jak zmierza w moją stronę, choć w duchu zadawałam sobie rozdrażnione pytanie: po co on tu idzie. W jednym momencie uświadomiłam sobie jaka jest przepaść między nami. I jaki ogromny mam żal do niego.
Żeby coś było dobre, trzeba o to dbać. Kiedy się nie dba automatycznie przestaje być dobre, przestaje być takie, jakie było. Gubi się wartości, traci sens, człowiek staje się biedniejszy o jakiś element, a bogatszy o żal. I bezsilność. Wątpliwości. Znikają ambicje, pojawiają się wątpliwości. Czy warto... Czy się opłaci. Czy cokolwiek. Jeszcze jest. Do ratowania, do odzyskania, do poprawienia. Pojawiają się pytania.
Czy to już koniec, pogodzić się z tym i zacząć nowy etap? Tak musiało być, to przeznaczenie, z którym się nie wygra?
Czy nie? Czy walczyć? Walczyć do końca o zepsutą relację, do której samemu się doprowadziło?
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga