eyesOFsoul, 23 november 2019
ona
zatrzymuje mój cień
na ścianie
zostają pasma nierówne rysy
coś na kształt ducha
który wyłania się z herbaty
i znika o czwartej nad ranem
zawsze piszę o kobiecie
z listów mamy
wiem że ma oczy
jak pory roku odległych galaktyk
znalazłam w nich kiedyś
drogę do ojca
teraz próbuję uwolnić siebie
/ tekst odświeżony, kwiecień 2013/
eyesOFsoul, 15 november 2019
ona
introwertyk
sześćdziesiąt siedem kilo
przygnębienia
kolekcjonuje smutek
jego wielobarwność
trzyma pod powierzchnią
trzeba mocno w niej pogrzebać
by cokolwiek dostrzec
może ci się wydawać
że znasz ją
z jej słabych punktów
rysujesz szlak drogi mlecznej
a ona?
zaczyna się tam
gdzie ty kończysz
szukać.
eyesOFsoul, 14 november 2019
ona
kobieta
lat trzydzieści
metr siedemdziesiąt pięć
bólu
oddech
łapczywy ciężki
spazmatyczny
czasem
zależy od okoliczności
wygląda jakby miała tonąć
gdy nabiera powietrza
jej oczy bledną
zupełnie nie mogę odróżnić
ich barwy
kiedyś były zielone
pamiętam
jak stawiała pierwsze kroki
łapiąc z liści rosę
dziś upuszcza z siebie
resztki krwi
eyesOFsoul, 13 november 2019
“Walcz, bo ja nie mam już szans…”
~ Sarius
słowa odlatują jak jaskółki
wybierając cieplejsze miejsce
niż dłonie
które są zbyt puste
by objąć czyjąś obecność
ona?
od dłuższego czasu
milczy
i stawia cicho stopę
poza krawędź ostatniego piętra
w którym mieszka.
chciałaby umieć latać.
lecz spada.
eyesOFsoul, 10 october 2019
kolekcjonuję słowa
jak porcelanowe słonie
układam równo od brzegu do brzegu
czasem stłukę jedno
niechcący
czasem celowo rzucę o ziemię
przecież z rozsypanych liter
można ułożyć
"s i e b i e"
na nowo
spróbuję
eyesOFsoul, 10 october 2019
miałeś być
obok
iść ramię w ramie
strzepnąć kurz
z policzka
gdy zajdzie potrzeba
czasem nawet
złapać za rękę
i powiedzieć że
babie lato
we włosach
dodaje mi tylko uroku
miałeś być
tutaj
a nie na marmurze
z wygrawerowanym imieniem
eyesOFsoul, 2 october 2019
ona wyciąga rękę
jak po okruszek chleba
a miłość?
choć mieści się w dłoniach
nie przychodzi przecież
do każdego
czasem musi wyrosnąć
jak ciasto pozostawione
na kamiennym piecu
eyesOFsoul, 23 september 2019
w twoich oczach -
ląd
a ja wciąż szukam tratwy
by do niego dopłynąć
* alt art
eyesOFsoul, 20 september 2019
trudno zdrabać z siebie
obecność
jakby wrosła w skórę
i zapuściła korzenie
ukryta w ciele
zakaża wszystkie tkanki
pęknięcia przy oczach
suną w dół
budując kolejne rysy
czasu nie da się oszukać
eyesOFsoul, 18 september 2019
ona nie kocha
rozmazana szminka nie znaczy nic więcej
niż ślad zostawiony na białym mankiecie
twarz ta sama
od lat surowe spojrzenie
i ciągła ocena
czy w lustrze widzi siebie
czy tylko odbicie
gdy się uśmiecha
widać sieci
zarzucone przez pająki
"strata czasu"
wpisana w zeszyt
zakreślona czerwonym flamastrem
kilkanaście razy
bo znów zaśnie sama
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.