28 september 2013
Nakłam
Nakłam prosto w serce, tak bym Ci uwierzył
bym mógł patrzeć na słońce nie bojąc się światła
jeśli trzeba będzie, nazmyślaj na siłę
by nasza historia przestała być martwa.
Dajmy jej początek, zarys bez kierunku
bez akcji, statystów, bez planów na lata
niepotrzebnych wątków, bez zbędnych dialogów
stwórzmy ją sami, dla siebie, bez świata.
Zniknijmy po prostu, tak teraz, do kiedyś
do rana, do jutra, do świtu, do zawsze
rozpłyńmy się w nagle, pryśnijmy jak bańki
błyśnijmy jak krople, dwie istoty jasne.
Miejmy się za bardzo, że bardziej się nie da
toczmy nieprzerwanie naszych sumień bitwy
balansujmy na linie, ryzykując wersy
stąpając po lodzie na krawędziach brzytwy.
Nakłam prosto w serce, bo sobie nie wierzę
namieszaj mi w życiu, raz jeszcze, od nowa
nie chcę chyba wiele, odrobina ciebie
podaruj mi uśmiech, Twe oczy i słowa.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek