17 february 2014
Moja kołysanka
Jak dziwkę Cie zużyją
wmówią - nic nie warta,
ponoć bez nich Cię nie ma,
jakbyś była martwa.
Sterta liter, kilka kropek,
może ze dwa zdania,
wytną, potna, zmażą,
będziesz do śpiewania.
Ubiorą w swe suknie
utkane z ich dźwięków,
rozjaśnią Twoje wersy,
wyzwolą z mych z lęków.
Będziesz biegać po stacjach,
pokażą Ci scenę,
wezmą na festiwale,
podniosą Twą cenę.
Włożą w czyjeś usta,
w domach będą nucić,
nie będziesz już sama
więc przestań sie smucić.
Teraz jesteś tylko
tworem wyobraźni,
wątpliwą wizją piękna,
już nie ważne! Zaśnij...
Sen ponoć ma koić
więc będę dziś czuwać,
by moje obawy
przestały zatruwać.
Świtem wyjdziesz, nie wrócisz
wiem to i na pewno,
zamiast wizją poety
nazwą Cie piosenką.
Mi zostanie po tobie
tylko biała kartka
i nowa twarz Twoja
co rano w słuchawkach.
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma