25 april 2012
Szopenowski
Widziałem Ciebie na dróg rozstaju,
gdzieś się zaplątał w życia wielką matnię.
Dzieliłem smutek, tęsknotę do kraju
i byłem z Tobą w tej chwili ostatniej.
Pamiętam, gdyś ziemię ojczystą całował,
pielesze rodzinne witał ze łzami.
A coś się potem nafatygował,
by nokturn napisać z fajewerkami!
Nie myśl, że nie wiem! Nielekko ci było,
boś się zaplątał w miłosne intrygi;
Zauroczony wszechpotężną siłą,
mazurki klepałeś bez zbytniej fatygi.
Do cna przez życie obnażony,
z fryzurą rozwianą mazowiecką burzą,
przemykasz chyłkiem na świat obrażony
i tylko wierzby pochylone wkurzasz.
Tkliwością pragniesz je przekupić,
za mgłą się chowasz na łąkach zielonych;
Zechcesz zapewne z gałązek je złupić,
nad rowem placzliwie zawieszonych.
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek