6 december 2014

piękno w kontekście

Siedzieli w słabo oświetlonej kawiarni, ale za to z widokiem na ulicę zapewnionym przez ogromne witryny czyste jak powietrze. Rozejrzała się dookoła. Mimo ogólnego biadolenie na mizerię teraźniejszości stać nas na luksus estetyki pomyślała, o szyby się dba, o wystroje kawiarni też, o piękno kelnerek również. O jakości kawy, którą zamówili można by pomilczeć, bo okazała się raczej pretekstem do pobytu niż smakowym doznaniem. Siedzieli trochę ze sobą, a trochę jakby chłonąc otoczenie. Nagle w kadrze witryny pojawiła się dziewczyna, przechodziło sporo atrakcyjnych, ale ta miała w sobie magnes gender. Wszyscy, dosłownie wszyscy zaczęli śledzić jej kroki z ukrytym życzeniem, aby szła wolniej, dała się oglądać dłużej i jeszcze lepiej, aby po prostu weszła tu i zaczęła czekać na kogoś, wtedy rozwinęłaby się jakaś opowieść, byłoby o czym spekulować, snuć domysły, życzyć źle lub dobrze, zazdrościć jej lub jemu.
W kawiarni zaczęło doświadczać się względności czasu. Zamarł, zawiesił się jakby i on zachwycił się urodą dziewczyny, jej krokiem ni to sportsmenki, ni to modelki, jej eleganckim strojem, rodem z okładki Elle. Dziewczyna docierała do drzwi kawiarni, na bis zawahała się przed nimi, zatrzymała na chwilę, wydawało się, że wejdzie. W tym momencie podbiegł do niej nieduży mężczyzna, ona lekko cofnęła się. Widać było jego wyraziste gesty. Mimika, słowa niesłyszalne przez grubą szybę nie robiły wrażenia miłosnych wyznań. Na twarzy dziewczyny pojawił się strach. Pożądanie kawiarni zmieniło się w fałszywe współczucie, urok modowego wybiegu odpłynął. Wszyscy zrzucili z siebie zainteresowanie w obawie przed zajęciem stanowiska. Odwrócili oczy w kierunku filiżanek, powrócili do przerwanych dialogów. Gdzie niegdzie snuła się jeszcze smuga nieuchwytnego zafascynowania urodą przechodzącej, ale tylko w okolicy singli, którzy nie musieli przed nikim tłumaczyć się ze swoich reakcji.
Zrobiło się  gwarniej, o ton głośniejsze rozmowy rekompensowały niedawną ciszę. Mało kto zauważył, że dziewczyna przeszła znowu przed oknami kawiarni i znowu zawróciła. W ręce trzymała ulotki, a nad głową różową parasolkę.


number of comments: 21 | rating: 3 |  more 

alt art,  

bruk pełen ideałów..

report |

Emma B.,  

różnych ;)

report |

Veronica chamaedrys L,  

...Art, proszę, uważaj, tak łatwo się potknąć...:)

report |

alt art,  

ależ..

report |

Veronica chamaedrys L,  

...Basiu, wciągnęłaś mnie tak w ową opowieść, że...że od rana zabrałam się za sprzątanie szafy...bo wiesz, pewnie o tym, że gdy dzieci wychodzą z szafy, rodzice się tam chowają...pozdrawiam, Basiu serdecznie...tym bardziej, że jeszcze imieninowo, Barbórko...:)

report |

Emma B.,  

a ja równolegle nie wiedząc o twoim powrocie pod tekst posłałam list na prv

report |

Emma B.,  

porządkujesz z laptopem w ręce widzę

report |

Veronica chamaedrys L,  

...teraz i Ty masz wiadomość na prv...:) ...siadłam tylko , żeby zrobić przelewy, przecież...:)

report |

mua,  

piekniejszej kawy ;))

report |

mua,  

no ależ poleciałas po schematach ;)) no aleś - pękna dziewczyna ( czytaj i bidna śrotka Marysia ) i bestia przedsiębirzec ...a fuj ;)))

report |

Emma B.,  

to samo życie funduje schematy, a w sercu Krakowa mamy trzy kwasi burdele i panienki naganiają klientów, podchodzą też do par i wciskają panom ofertówki. Byłam ciekawa co ci się tutaj nie spodoba. Nie wiem czy alfons=przedsiębiorca, nawet specjalnie nie był duży i silny, ale i tak nie ujął cię opis atmosfery, chyba wpadnę w niekontrolowaną euforię, gdy kiedykolwiek zaakceptujesz moje ręko i mózgo dzieło. Dziękuję za poczytanie :). A może ten kontrast urody płci, był bolesny - przepraszam

report |

mua,  

jak zwykle wszędzie spóźniony;)) najlepszego

report |

Emma B.,  

Odpowiem kokieteryjnie, ale skądże - oktawa jeszcze nie minęła - dziękuję bardzo

report |

Emma B.,  

wyciszyłam nieco obraz faceta, może będzie lepiej, chociaż i poprzednio moją intencją nie było pokazania obrazka złego pracodawcy, bo i cóż to za pracodawca?

report |

Ania Ostrowska,  

jak dal mnie napisane w sposób trochę przekombinowany i przez to niektóre fragmenty nie brzmią naturalnie np. w zdaniu "O kawie można by pomilczeć, bo okazała się raczej pretekstem niż smakowym celem." albo "W kawiarni zaczęło doświadczać się względności czasu." albo "Odeszli do rzeczywistości jak po spektaklu zachodzącego słońca nad taflą morza wraca się do domu. Gdzieniegdzie snuła się jeszcze smuga nieuchwytnego zafascynowania niezwykłą urodą przechodzącej, ale tylko w okolicy singli, którzy nie musieli przed nikim tłumaczyć się ze swoich reakcji.". Oczywiście tu tylko moje wrażenie. Pozdrawiam

report |

Emma B.,  

i co ja mam na to odpowiedzieć, dla mnie te przytoczone fragmenty wydawały się właśnie najfajniesze dlatego je napisałam. Dlaczego nie jest dobrze powiedzieć, że kawa jest pretekstem. Jestem smakoszem kawy i wiem która krakowska kawiarnia serwuje dobrą, a która dobre klimatyczne wnętrze. Ja często nie mogę się dogadać z ludźmi, którzy żyją tylko w swoim "humanistycznym" świecie i nie doświadczyli wspaniałości abstrakcji matematycznej, czy fizyki teoretycznej. Cudowny świat dla wybranych. Chcąc wytworzyć atmosferę niecodziennego zauroczenia przechodzącą osobą, przemijającego. A już zupełnie nie rozumiem wypunktowania smugi koło singli. Przecież to super obserwacja. Nie chciałam, żeby tekst był naturalny, jeżeli to zauważyłaś to osiągnęłam swój cel - dziękuję ci bardzo.

report |

Ania Ostrowska,  

Jasne rozumiem, skoro chciałaś żeby było nienaturalnie. w zdaniu z kawą, moim zdaniem wystarczyłoby postawić kropkę po "pretekstem" i sens byłby taki sam, Na wszelki wypadek upewniam Cię, że do niczego Cię nie chcę namawiać ani nic nie sugeruję - tylko tłumaczę swój odbiór - wynikający pewnie z założenia że jeśli tekst jest opowieścią z tzw. "życia" to nie powinien rozpraszać czytającego na dziwnościach.

report |

Emma B.,  

Aniu to nie była opowieść z życia, ot taka migawka, w której chciałam zawrzeć pewnego rodzaju nieuchwytne napięcia, które zdarzają się właściwie niepowtarzalnie. Bo drugi raz nie będzie takiego zestawu gości w kawiarni, nie pojawi się taka dziewczyna, nie będzie takiej sinusoidy rozmowy między osobami, która pozwoli na obserwację ulicy, takiej powolności czasu pasującej bardziej do sjesty w basenie morza Śródziemnego, niż do krakowskiej kawiarni. Chciałam wyczarować niezwykłość ze zwykłości. Może uda się innym razem. Do Mua też ten tekst nie przemówił. Może trzeba go użyć w kawałkach do innych prób prozatorskich. Ale w grudniu dwa moje pięciowiersze będą na murze ul. Brackiej przy Rynku. Pochwaliłam się nieskromnie ;)

report |

Ania Ostrowska,  

a to szczerze gratuluje :)

report |

Emma B.,  

Aniu przerobiłam wstępnie tekst, zachód zniknął - o jedną egzaltację mniej ;)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1