10 september 2013

Z wiekiem stajesz się coraz bardziej przeźroczysta

Siedzieli w kawiarni, jednej z tych krakowskich, nastrojowych, które ciągną się w głąb starej kamienicy rozbudowanej jak fortyfikacja. Pod nimi kilka poziomów piwnic, nad nimi czterometrowe piętra z oknami wychodzącymi na Mały Rynek. Świetne miejsce na pogwarkę nasączoną artyzmem. Przed chwilą uczestniczyli w warsztatach literackich.
Poeci. Każdy ze swoim bagażem wyobraźni i szkłem powiększającym uczucia własne i tych, z którymi się stykają. Gwiazdą wieczoru była Teresa. Przyniosła pierwszy egzemplarz swojej kolejnej książki. Pierwszą znali. Dobrze się czyta, ciekawie się czyta. Piękny język polski pozbawiony tak modnych obecnie wulgaryzmów, ale wcale nie archaiczny. Starali się nie rozmawiać o własnej twórczości przed chwilą prezentowanej, nie analizować, to nie miała być kontynuacja spotkania na górze. Zachowywali sięjak  ludzie, którzy mają ochotę odpocząć od pracy zawodowej.
Barbara siedziała w narożniku półotwartego boksu. Po prawej znalazł się Rafał, po lewej Adam. Rafał ożywiał rozmowę wielką erudycją - Adam milczący. Dobre wychowanie kazało Barbarze nawiązać rozmowę z milczącym sąsiadem. Nie był to tylko przymus, przede wszystkim ciekawość drugiej osoby, może dodatkowo odruch nauczyciela, który czujnym okiem wychwytuje problemy adaptacyjne w klasie. Znała Adama jedynie z kontrowersyjnych wierszy, trzech na spotkanie, które z wielką wnikliwością i taktem analizowała Magda. Nie rozumiała tych wierszy, może dlatego wydawały jej się mało poetyckie, krótko mówiąc nie najwyższych lotów.
W przeciwieństwie do Adama Rafał mówił i to jak mówił. Pierwszy raz spotkała go na zajęciach i krótkie wiersze, które zaprezentował iskrzyły inteligencją i humorem. Gdy okazało się, że jest architektem jej oczarowanie rozmówcą podskoczyło o kilka stopni. Początkowo wzięła go za nieco starszego, może to zarost i tusza sprawiły, że dodała mu parę lat, a może kultura wypowiedzi. W plotkarski sposób, zaczęła dopytywać się o domniemanych wspólnych znajomych. Podkusiło ją nawet sprawdzenie czy nie był nauczycielem akademickim jej najstarszego syna. Była potem zła na siebie, że okazała się taka trywialna w poruszanych pytaniach, bo i czemu miało to służyć. Może łudziła się, że padną jakieś achy i ochy na temat syneczka. Łapała się na tym, że coraz częściej dopadała tęskni za jego obecnością. Kochała jak opowiadał o architekturze, kochała jego pasję do zwiedzania i dbałość o wiedzę na temat oglądanych obiektów. Rozmowa z Rafałem, nie był dużo starszy od jej syna,  przeniosła ją do chwil wspólnych wędrówek i pozwoliła odnaleźć atmosferę tamtych spotkań. Czy z grzeczności, czy może z przyjemności znalezienia oczarowanego słuchacza, Rafał pozostał do końca spotkania. Wyszli jako ostatni. Jeszcze krótki spacer do przystanku autobusowego przy Głównym Dworcu. Mała wymiana zdań. Barbara była ciekawa jego opinii o najnowszych inwestycjach w Krakowie. Oczekując na swoją 502, jak zwykle miała pretensje do siebie, że zbyt mało słucha, a zbyt wiele myśli chce wyrzucić z siebie.
W autobusie młoda dziewczyna ustąpiła szybko miejsca. Usiadła z ulgą, ale ten gest sprowadził jej myśli na ziemię. Zbudziły się wątpliwości jaką rolę odgrywała w tej miłej rozmowie, ściany treningowej do odbijania słów, a może nie wszystko co mówiła było magmą, wypełniaczem dialogu. Te cholerne kompleksy związane z wiekiem zepsują wszystko, trzeba bardzo udawać przed sobą, że istniejesz i nie jesteś przeźroczysta.
Wyciągnęła z torebki kryminał. Nic tak nie uspokaja jak dobrze spreparowane morderstwo w angielskiej lub szkockiej scenerii. Siedząca obok dziewczyna wymownie rzuciła okiem na tytuł książki. Spojrzenie niosło w sobie chęć podjęcia rozmowy. Odpowiedziała banalnym zdaniem  zabarwionym autoironią. Młoda buzia nie pozwalała sprecyzować wieku. Zapytała o zaintersowania. Dziewczyna studiowała w klasie skrzypiec. Chapeau bas. Umiejętności muzyczne napełniały ją zawsze  bezkrytyczną adoracją. Nawiązanie kontaktu odsunęło myśli związane z degradacją fizyczną wywołaną upływem czasu. Rozmowa potoczyła się ponad podziałami.


number of comments: 25 | rating: 12 |  more 

alt art,  

sama buduje swoje kompleksy..

report |

Emma B.,  

dużo w tym racji

report |

Ania Ostrowska,  

Parę drobiazgów do ew. korekty ale generalnie dobrze się czyta, zaglądam do Twoich tekstów również po to, by odkryć np. takie zdanko: "Początkowo wzięła go za nieco starszego, może to zarost i tusza sprawiły, że dodała mu parę lat, a może kultura wypowiedzi.". :)) pozdrawiam

report |

Emma B.,  

Aniu jak mi miło, że przeczytałaś. To próba innego sposobu na pisanie, nie takie jajowate - czyli ja to ja tamto. Trafiłam na warsztaty pisarskie organizowane w Willi Decjusza w Krakowie. Ponieważ jestem bardzo amatorska więc cieszę się na spotkanie z profesjonalistami. Miałam ochotę na warsztaty "Proza", ale zakwalifikowano mnie do "Mediów". Może to i dobrze.I tu i tam prowadzący to osoby o dużym doświadczeniu, publikujący i wydający. Ciekawa jestem co Ci zazgrzytało, szczerze ciekawa.

report |

Ania Ostrowska,  

wiesz okropnie Ci zazdroszczę tych warsztatów, za mną taki pomysł chodzi już od dłuższego czasu, ale wciąż brak mi albo czasu, albo wytrwałości żeby zabrać się za szukanie takowych w Warszawie bardziej skutecznie, bo do Krakowa to mi jednak trochę daleko. Dzisiaj już za bardzo jestem padnięta, ale skoro chcesz, to jutro wybiorę Ci zdania, w których bym trochę pogmerała. Pozdrawiam

report |

Ania Ostrowska,  

proszę : 1) „Siedzieli w kawiarni, jednej z tych krakowskich, nastrojowych, które ciągną się w głąb starej kamienicy rozbudowanej jak fortyfikacja.” – jakoś nie czuję porównania z fortyfikacją, może mam słabą wyobraźnię, ale mi to nie leży. 2) „Gwiazdą wieczoru była Teresa. Przyniosła pierwszy egzemplarz kolejnej książki, którą napisała.” – wydaje mi się ze wobec pierwszego zdania, dopowiedzenie „którą napisała” jest zbędne. 3) „Starali się nie rozmawiać o własnej twórczości przed chwilą prezentowanej, nie analizować, to nie miała być kontynuacja spotkania na górze.” – „przed chwilą” było użyte kilka linijek wyżej, zamieniłabym np. na „dopiero co”. 4) Zachowywali się tak jak ludzie, którzy mają ochotę odpocząć od pracy zawodowej.” – zrezygnowałabym z „tak” 5) „Barbara siedziała w narożniku półotwartego boksu.” – sztucznie brzmi ten „półotwarty boks”, czy dla opowieści ma znaczenie, czy był to boks czy zwykły stół? Byle zmieściło się dwóch sąsiadów, bo z tekstu dalej nie wynika, że było ważne, iż przy takim usytuowaniu Rafał i Adam mogli sobie patrzeć w oczy. 6) „ Rafał ożywiał rozmowę wielką erydycją - Adam milczący.” – literówka „erudycją”. 7) „Dobre wychowanie kazało Barbarze nawiązać rozmowę z milczącym sąsiadem.” – powtórzenie „milczący”. Powiedz, proszę, czy mam kontynuować dalej? Pytam nie dlatego, ze mi się nie chce, tylko dlatego, ze może tych kilka przykładów Ci wystarczy by zorientować się, w czym rzecz. Pozdrawiam :)

report |

Emma B.,  

tyle się opisałam i m wcięło. Streszczę - skorzystałam wprowadziłam kosmetyczne poprawki. Kamienica na Mikołajskiej jest jak forteca, przyjedziesz to zaproszę Cię do "boksu" na kawę, już się cieszę, Milczącego raczej zostawię bo to ważne dla mnie. Oczywiście, że jestem ciekawa jak to widzisz dalej, a ja jeszcze raz przemyślę Twoje uwagi.

report |

Ania Ostrowska,  

mówiłam przecież, że to drobiazgi, dobrze , ze chociaż w niektórych miejscach nasze widzenia się spotykają, zanim usiądziemy w boksie, bo wtedy przekonam Cie do pozostałych :)) pociągnę zatem dalej listę wieczorem. Miłego dnia :)

report |

Ania Ostrowska,  

8) „W plotkarski sposób, zaczęła dopytywać się o domniemanych wspólnych znajomych.” - myślę że przecinek jest tu niepotrzebny. 9) „Była potem zła na siebie, że okazała się taka trywialna w poruszanych pytaniach, bo i czemu miało to służyć.” – zrezygnowałaby z „w poruszanych pytaniach” 10) „Rozmowa z Rafałem, nie był dużo starszy od jej syna, przeniosła ją do chwil wspólnych wędrówek i pozwoliła odnaleźć atmosferę tamtych spotkań.” – „jej” i „ją” tak blisko brzmi niezręcznie, poza tym „do chwili” zastąpiłabym przez „w czasy”. 11) „Czy z grzeczności, czy może z przyjemności znalezienia oczarowanego słuchacza, Rafał pozostał do końca spotkania.” – powtórzenie „spotkania” w poprzednim zdaniu, pomyślałabym nad jakimś zamiennikiem. 12) „Oczekując na swoją 502, jak zwykle miała pretensje do siebie, że zbyt mało słucha, a zbyt wiele myśli chce wyrzucić z siebie.” – „swoją 502” czy „swoje 502”? 13) „Zbudziły się wątpliwości, jaką rolę odgrywała w tej miłej rozmowie, sciany treningowej do odbijania słów, a może nie wszystko co mówiła było magmą, wypełniaczem dialogu.” – literówka „ściany”, jeśli już to osobiście zamiast „magmą” napisałabym „watą”, bo magma kojarzy mi się z czymś bardzo gorącym i niszczycielskim 14) „Te cholerne kompleksy wiekowe zepsują wszystko, trzeba bardzo udawać przed sobą, że nie jest to ważne, że w pewnym wieku istniejesz i nie jesteś przeźroczysta.” – zrezygnowałabym z „wiekowe”, bo druga część zdania nie pozostawia wątpliwości , o jakie kompleksy chodzi. 15) „Spojrzenie niosło w sobie chęć podjęcia rozmowy.” - może „nawiązania”? 16) „Odpowiedziała banalnym zdaniem związanym z czytelnictwem kryminałów.” – koszmarne zdanie, Emmo – do całkowitej wymiany. 17) „Dziewczyna studiowała w klasie skrzypiec.” – tu potrzebne jest dodatkowe zdanko, jakieś przejście, że rozmowa potoczyła się dalej. Pozdrawiam :)

report |

Emma B.,  

Skorzystałam z Twojej analizy. Jeszcze do niej wrócę. Przy magmie bym została - to taka magma, która już zastygła i rzeczywiście klei i jest ciężka. Póki co również pozostawiam lokalny koloryt 502 - u nas to ta "pięćsetdwójka", wymiennie oczywiście z nieodmienianym "pięćsetdwa". Zgadzam się w kilku miejscach zgrzytało. Powiedzmy, że mam teraz wersję B do testowania przez cierpliwych czytelników :)

report |

mua,  

..ja tam się nie stałem przezroczysta ;)) ...puki co ;))

report |

Emma B.,  

mężczyźni trudniej ulegają transformacji, czasem nawet odwrotnie nabierają ciała (pomaga im w tym gruby portfel)

report |

mua,  

o w mordę ....pooooommmmooooocyyyy ;)))))

report |

Emma B.,  

w zamachu na portfel :))))

report |

jeśli tylko,  

Hej, fajny kawałek. Ale mnie ciut "stuknęło" jedno przejście: "Odpowiedziała banalnym zdaniem związanym z czytelnictwem kryminałów. Dziewczyna studiowała w klasie skrzypiec. Chapeau bas" Między tymi zdaniami (dla mnie) nie ma związku. Przeskok z autobusu do klasy. Gdyby było "Dziewczyna powiedziała, ze studiowała.." lub "Dziewczyna studiowała w klasie skrzypiec, więc.." (nie chodzi mi o rozgadywanie sytuacji) Pozdrawiam :)

report |

Magdala,  

krótka wymiana zdań (jak krótka piłka). do momentu relacji - czyściutko logicznie i fabularnie. dalej wchodzisz w dywagacje i leciutki spadek tempa, co powoduje niedosyt, wrażenie notatki "na zaś" :) czytałam, jak to prozę, z zainteresowaniem.

report |

doremi,  

Emma, czytałam z przyjemnością, bardzo ładnie oddałaś atmosferę spotkania :)))

report |

Emma B.,  

dziękuję, jak zauważyłaś to pierwsza taka próba. Chciałam się wyrwać z objęć "dziennika"

report |

doremi,  

udana, kontunuuj Emma :))

report |

Veronica chamaedrys L,  

...i Ty Emmo pobierasz lekcje skrzypiec...:)...Chapeau bas...:)

report |

Emma B.,  

niestety nie, jestem antytalentem muzycznym co wzbogaca moją kolekcję kompleksów. Kiedyś pobierałam lekcje fortepianu. To była tortura dla mnie i dla mojej nauczycielki. Nie jestem w stanie odegrać "wlaskotka"

report |

Veronica chamaedrys L,  

...nic to...:)))...mówię o Twoich słowach i obrazach...:)

report |

Emma B.,  

zbyt późno się zorientowałam w przenośni, ale zostawiłam komentarz trochę dla odreagowania frustracji muzycznej. Masz rację, każdy wygrywa na inną melodię

report |

Rebeka Sowa,  

wciągnęło mnie

report |

Emma B.,  

nie trzeba mi lepszej recenzji :)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1