28 july 2012

Rozmowy nie-intymne cd.

Biel blaknie od modlitw, lecz wystarczy wejść
i obmyć przyczyny by zasnąć w spokoju na wznak.

Niedopowiedzeniem zamkniętym między wschodem a zachodem,
przeżuwamy treść. Zanurzając dłonie w fikcję wyobrażeń, pod ciężarem nieba, nie bacząc na miejscowe i przelotne znieczulenia, wyciągnięte ramiona i szybsze oddechy, stanęliśmy w rozkroku, między piątą a trzecią.

choć tak trudno chcę kochać nie bacząc
na kolejne chwytanie za gardło

Wiedziałem, że tak będzie, martwe jutro, albo martwy punkt. Prawda spierzchnięta na wargach, wpółszeptu gdy czarne spotyka z białym, wtedy lepiej się schować, lub stygnąć, jak tuberozy o zmierzchu. Nie, nie chcę odchodzić, tylko kolory coraz chłodniejsze.

Prosisz - po-czekaj, dobrze, po-czekam na jesień, wtedy bądziesz blisko i przetrzesz oczy oddechem.


number of comments: 2 | rating: 2 |  more 

lajana,  

Piszesz w taki sposób, że emocje peela dotykają czytelnika najdelikatniejszą z poezji. Wzruszają, przez dłuższą chwilę zostawiają w szczególnej ciszy. A te stygnące zmierzchem tuberozy... Bardzo! :) Pozdrawiam pełnią bieszczadzkiego lata!

report |

bosski_diabel,  

Ines, podziękowania, i pozdrowienia serdeczne z nad Wisły i...;)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1