31 july 2012

Rozmowy nie-intymne cd

Czas, południe na południu. Miejsce Bar Mleczny Pod Spieczonym Krokietem.
Czekamy na naleśniki popijając skwaśniałym kefirem z kefirka. Dialogujemy oczami.

nie patrz tak na mnie... 
Nie! Kurwa, nie jestem pijany, ani naćpany. Wiesz co ci powiem. Ja, ja jestem artystą, stwórcą słowa lecz nienawidzę siebie. Mam wszystko co pozwoliłoby
mi stać się poetą, pisarzem ale nie mam ciała, jestem tylko zabłąkaną duszą. Czuję się jak prostytutka literatury, sprzedaję pomysły, które są mną.

wczoraj zapytłem siebie
Czy jest sens gryźć mur lub walić głową w chodnik,
z nieodbitych śladów łudzić plany na jutro? Wiesz, już umiem
rozmawiać sam na sam. Potrafię także zapamiętać przeszłość,
obudzić się wczoraj, zjeść z tobą śniadanie około północy.

wiesz...
Czasami śni mi się czas, on biegnie ja tracę oddech. Kiedy mnie już nie będzie, będę jeszcze jednym wspomnieniem, które pojawi się nieproszone, wzburzając twoje myśli, mieszając uczucia. Wiem, że jesteś ostatnio zbyt zajęta, a przerwy między nocami zbyt krótkie, ale nie martw się jakoś to do jesieni przeżyję. Bo miłość to krwiobieg, który pompuje życie w nasze dusze umęczone poszukiwaniem świętego Graala. Jej brak ograbia nas z nieśmiertelności, szpeci rysy, pokrywa patyną czasu. Zazwyczaj najpierw się miłość gubi, a potem znajduje, najczęściej w banalnym miejscu, w którym nigdy byśmy nie szukali. Trzymam cię mocno za rękę podnosząc kamień bez winy szukając przy tym w moich oczach twojego spojrzenia. Czasem w nocy, wydawać się by mogło, że kładziesz głowę na mojej poduszce, dzwonisz jak epitafium dla słońca, wydrapujesz słowa na moich plecach, odchodząc zaraz potem w niepewny ranek, a ja...? 

...pakuję miniony dzień i wysyłam bogu
z podziękowaniami że się postarał o coś lepszego
niż promocja Nie dla idiotów nabieram oddechu.
za zakrętem zwolnię stanę na poboczu
i przeprowadzę analizę postaci sprzedam-zamienię
emocje wrażliwość na skrzynkę ciebie
lekko schłodzoną (bo upał) w rozliczeniu wezmę
uzależnienie twoich ust nad ranem dopiszę
ideologię białych nocy i brak naszych świtów
 
to prawda że nadzieja skrzyżowana z miłością

rodzi naiwność
 


number of comments: 3 | rating: 7 |  more 

lalalala,  

Nie widziałam Cię dotychczas w tak niekonwencjonalnej formie. Pozwolę sobie mniemać, że jakieś bardzo intensywne przeżycie wywarło taki wpływ na Twoje pisanie, przerodziło się w tak rozedrgany, mieniący się mnóstwem odcieni wytwór. W czasie, kiedy ja będę przyzwyczajać oczy do tej nowej formy, popraw literówkę. Bardziej konstruktywnie odezwę się, kiedy przetworzę, przemyślę, rozbiorę ze znaczeń. Ave!

report |

Joha,  

" Ja, ja jestem artystą stwórcą słowa lecz nienawidzę siebie. " I po co ? Wszak czytamy z zapartym tchem :-) " to prawda że nadzieja skrzyżowana z miłością " Jasne, jak dzisiejsze słońce !

report |

deRuda,  

... a potem znajduje, najczęściej w banalnym miejscu, w którym nigdy byśmy nie szukali.... napisałes to tak, że Ci wierzę, nie tylko w to, ale w całość :) bardzo na tak

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1