Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 november 2018

Niedookreślenie

Wczorajsze słowa tryumfalne
fatum zmieniło na FATALNE!
Podobnie jak "Nic się nie stało!"
Słowo się rzekło... poleciało!


Padało już wcześniej - nie w porę,
bo bezpośrednio przed wyborem,
gdy składano nam obietnice
wielkich pieniędzy w polityce.


Wówczas to było tajemnicą,
która wstrząsnąć mogła ulicą.
Stanowiło zakrytą kartę.
Co obietnice te są warte?


Chroni nas system gwarancyjny
przed oszustwami grup mafijnych,
przed sektą, kliką, zmową, kastą.
Przed pychą, gdy "Nasze jest miasto".


Czasem w pogoni za sensacją
fantastyka bywa atrakcją
otwierajacą innym usta,
że kasa banku jest już pusta.


Co wiecej... dawno pustą była,
a kampania ze wszystkich kpiła
i ktoś za to może posiedzieć,
bo skąd mógł o tym wszystkim wiedzieć?


To jakaś intryga przebrzydła
i nie sprawdziły się szumidła,
a były aż trzy dyktafony.
Przeciwnik musiał być szkolony!


Nie miała baba dylematu...
zdecydowało dziwne fatum,
a być może - jasnowidzenie
i pewne niedookreślenie.


Formułowane dziś: FATALNE!
Przypadkowe, błache, bezkarne.
Niezawinione przez nikogo!
Przez siły, które nic nie mogą...


Każdy dziennikarz się odważy,
(bo takich mamy dziennikarzy),
prostaczkom wytłumaczyć śmiało:
Na wróbla wytoczono działo!


A władza działa. Władza czuwa!
To była nieszkodliwa próba,
na której chyba nikt nie stracił...
a jeśli już... wstrętnie bogaci!


Naiwni, chytrzy, łatwowierni!
A co ma do wiatraka piernik?
Albo ustawa do bankiera?
Tu władzę sam Naród wybierał!


I po to jest Zbiór Zastrzeżony,
dla różnych spraw niewyjaśnionych.
Na fatum, przypadki i licho.
Czuwa kontrwywiad. Ma być cicho!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 november 2018

Pod dywanik śledztwa

 




Sus pod śledcze dywaniki,
żeby uniknąć paniki.
Metody starej praktyki
dają najlepsze wyniki.


Zła ucichnie polemika.
Spod śledczego dywanika
mogą wyjść tylko domysły.
Nie zawrócą kijem Wisły.


Nagrania oceni biegły,
doświadczony i podległy.
Opinię można podważyć,
ale kto by się odważył?


Mają sądy telefony.
Mają sposób uzgodniony,
dozwolonej w demokracji -
prawniczej komunikacji.


W rękach sędziego nie spotkasz
ani dzwonka, ani młotka.
Nie ma wpływu polityków
i partyjnych dywaników.


Sprawiedliwy czas nam nastał.
Już nie nadzwyczajna kasta
broni bankierskich pieniędzy
za marne dziesięć tysięcy.


Tylko wielcy adwokaci,
wiedzą, ile trzeba płacić
w kancelarii za łatanie
śladów zębów na dywanie.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 november 2018

Grass, czyli mowa - trawa

Pod okupacją prawa w Uniłowskiej Guberni
Pojęciem "mowa-trawa" żywili się wciąż wierni.
Wszyscy starozakonni oraz starocerkiewni.
Ogłupieni i zdolni, ale niesamodzielni,
Bo chociaż "mowa-trawa" rosła wszędzie dokoła,
To nawet łatwowierny, przetrawić jej nie zdołał.
Jedynie telewizjom rosły opasłe brzuchy,
Rozdęte hipokryzją. Lud pozostawał głuchy.


Niestrawność "mowy-trawy" dawała się we znaki,
Lecz cały plon uprawy zawłaszczali tępaki.
Każdy się władzą sycił - za krasomówcę miał.
Za miejsce przy korycie, żywą gotówkę brał.
Inni na obietnicach resztką nadziei żyli
I chociaż z "mowy-trawy" ni źdźbła nie uchwycili,
Wciąż zieleń dookoła zdawała się urocza,
Lud wciąż o prawdę wołał, ale mizerniał w oczach.


Zdarzają się przedziwne importowane france.
Żyją ludy naiwne, zwłaszcza na wschodniej flance.
Ciężko się wówczas żyje pod okupacją prawa.
Nie słyszało Mazowsze, nie poznała Warszawa
Historii Uniłowskiej - greengrassowej Guberni,
A już nad Unii wnioskiem rajcują wszystkożerni
I nieuzasadniona nie jest, rosnąca wciąż obawa,
Że wielkich zmian dokona, wszechwładna "mowa- trawa"! 


 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 november 2018

Pogoda znaczy bogaczy

Waloryzacji pewnie nie będzie
i rady żadnej nie dadzą.
Niepokój powstał w wielkim urzędzie.
W niedzielę, po nocy, radzą.


I kwoty wolnej rząd nie podniesie.
Każdy emeryt zapłaci.
Chwieją się stołki. Krach w interesie.
Tracą wyłącznie, bogaci!


Podwyżki miały dostać mundury
i szkoły i pielęgniarki.
Padł niespodzianie grzmot czarnej chmury
i ciarki przeszły przez karki.


Spadnie - nie padnie? Nie ma znaczenia.
Jest zagrożenie systemu!
Pogoda nagle się teraz zmienia.
Wiatr w oczy... zawsze biednemu...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 november 2018

Windykacja

Kto czym wojuje - od tego ginie!
A propaganda ludziom nagminnie
stosy pieniędzy przed oczy pchała,
jakby sukcesów innych nie miała.


Kpina z biedoty, bogactwa blaskiem
była reklamą, a jest potrzaskiem,
a polityka żabiego skoku
nie jest paprochem, lecz belką w oku!


Pazerność bywa impulsem silnym.
Zamiast bić słabych - uderz w stabilnych!
O wiele większą potrząśniesz sakwą,
a co upadnie - pozbierasz łatwo!


Próżno historia bankierów uczy,
że ukradzione nigdy nie tuczy,
a gdy się zdarzy - nadmierna tusza,
szuka lekarzy - cięcia wymusza!


Można je przeżyć, gdy jest spokojnie,
ale na każdej światowej wojnie,
małe przyczółki na różnych frontach
mierzą w systemy, fortuny, konta.


Drobny kamyczek na samej górze
rozległe zmiany czyni naturze,
a mała rysa w szklanym suficie
może odmienić świetliste życie.


Od dawna świat się przyglądał bacznie.
Nadejdzie kryzys, a gdzie się zacznie?
Tam, gdzie się ranking w blasku wygrzewał!
Gdzie byś się krachu najmniej spodziewał!


Gdzie Goldman-Sachsa oraz Morgana,
ekspozytura instalowana,
dostrzegła nowy rynek wschodzacy
i ktoś kamyczek strącił niechcący,
a Konges zgodnie obciążył biedę
Długiem Czterysta Czterdzieści Siedem!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 november 2018

Z wielu zer

Fantastyka z filmu rodem
rozgrywa się przed narodem,
sięgając najwyższych sfer -
posiadaczy wielu zer.


Nikt by tego nie wymyślił,
chyba tylko "specjaliści"
i "artyści" dziwni czasem,
co ogień palą pod lasem.


Roznosi się taśmy swąd.
Pewnie poczuł by go Bond
w gabinecie w Singapurze,
gdzieś, może na samej górze.


Ale na ziemskim padole -
w żadnym dole, w żadnej szkole,
nie ma tak wrażliwych nosów
identyfikacji osób.


A za stosem licznych zasłon,
są tacy, którzy nie zasną,
nim nie domkną scenariusza,
jaki film akcji wymusza.


W świecie Bondów nikt nie wątpi,
że jakiś koniec nastąpi
i gdy ludzie wyjdą z kina,
nie będą prawdy naginać.


Nie posypią się Oskary.
Po sukcesie nie ma kary,
a po zmianach będą lepsze
kombinacje, akcje, wiersze...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 november 2018

Manewr nad Wieprze...

Nie wiadomo o co chodzi?
Skąd ten majątek pochodzi?


Kto tak wielkie ma pieniądze,
może mówić: Ja tu rządzę!


Decydować: Z kim ma grać,
bo go na tę wojnę stać!


Wojna ma front gospodarczy.
Nie każdemu sił wystarczy.


A może zabraknąć kasy,
kiedy wciąż żądają : Nasyp!


Sojusznik jeśli pomaga,
też bezpieczeństwa wymaga.


Usunięcie może zlecić
szpiegów i hackerów z sieci.


A nawet ci - już kupieni,
mogą front współpracy zmienić.


Bitwa będzie bardzo trudna!
Nadzieja sukcesu - złudna!


Wszysto jest w niej utajnione,
bo po uszy umoczone!


O co chodzi? - Każdy pyta?
Tonący brzytwy się chwyta.


W żadnych środkach nie przebiera
na "urodzinach Hitlera"!


Nie zważa, co gorsze - lepsze?
Otoczenie trwa nad Wieprze...
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 november 2018

Ubóstwienie ubóstwa

Choć z umiarem wraca stare,
wciąż nadrabiać musi.
Może przy tym stracić miarę,
a możliwość kusi. 


Przerwa mogła być koszmarem.
Trudno w sobie zdusić
żal i rozrachunki stare.
Mają tak prymusi.


Po powrocie są łakocie,
ale twarz się zmienia.
Twardo sypia się na złocie.
Brak ograniczenia.


Cieszą młodzi zausznicy -
powiernicy snów.
Ostrożność tkwi w potylicy -
Czy próbować znów?


Mierzy stary na zamiary
spadki oraz wzrosty.
Jest okazja. Nie ma kary.
Sposób  - bardzo prosty!


Wenę czujesz. Świat promuje
Lejbów Fogelmanów.
Nawet, jeśli podsłuchuje -
pozna siłę panów!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 november 2018

Czterdzieści milionów

Pensja Pierwszej Damy,
Admirał bez floty,
Roszady, Wymiany,
Wyborcze kłopoty,
Szeregi nagranych
I laureatów.
Podział znacie? Znamy!
Rodzinnych etatów...


Kłopoty kadrowe,
Kłamliwe reklamy,
Miejsca rankingowe,
Sukces Dobrej Zmiany,
Zdolność koalicji.
Wsparcie lewej nogi.
Hasło: "Nowe Drogi",
ale dostęp drogi!


Miliony... miliardy,
Rosnące wskaźniki.
Słownictwo pogardy.
Błędy polityki.
Z antysemityzmem
Codzienna udręka.
Podsuwa franczyznę
Niewidzialna ręka.


Bezkarność, uległość,
Słabość, co zachęca.
Flanka! Niepodległość!
Na garnuszku Niemca...
Żydowska kultura!
Orzeł na usługach.
Pospolitość Trzecia
Tonie w Drugiej długach.


Kasty Nadzwyczajnych,
Powroty masonów.
Służalczość służb tajnych -
Wyniesiona z domu.
Młode pokolenie
Uczy były komuch -
Jakie ma znaczenie
czterdzieści milionów?
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 november 2018

Zawinił szron!

Pierwszy szron. Teraz on
ścisnął. Chce wszystko wybielić.
Ludzie pewnie zapomnieli,
że się znowu zjawić może.
A na dworze, o tej porze
wiosenna była aura.
Ptaszki obrastały w pióra,
i nie zwracał nikt uwagi
na szereg gałęzi nagich,
kompletnie ogołoconych.
Każdy był zadowolony,
że słoneczko ludziom sprzyja,
a na twarzach się odbijał
uśmieszek zadowolenia.


Jednak wczoraj więcej cienia
przynosiły siwe chmury
i dzień stawał się ponury.
Coś zmieniało się w pogodzie,
ale media jeszcze co dzień,
w narodzie podtrzymywały
obraz kilku dni wspaniałych
z ciepłym powiewem sukcesu.
W pewnej grupie interesu
wiedziano, że chłód nadchodzi,
lecz do ludzi nie dochodził
żaden sygnał o problemie.
Jesień blaski ma i cienie,
a prognoza wciąż przesłania
możliwości załamania.
Nagłych zmian - niespodziewanych.


Szron i chłód w miastach rozgrzanych
przetargami kolalicji,
obietnicą inwestycji
i perspektywą dochodów -
mógł być szokiem dla narodu
i zmrozić oczekiwania.
Gdy krajobraz mgła przesłania,
a od świtu skrobać trzeba,
chłod powrócić łatwo nie da
do radosnego nastroju.
Szumidło nie da spokoju
także cichym gabinetom.
Szron za oknem to już nie to,
bo już nawet niebo czyste
wydaje się nieprzejrzyste. 
Pokrętnych doniesień ton
w uszach brzmi. Zawinił szron!


 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Na drzwiach u Drzwi Pańskich, Telepatia, Sanatorium pod Klepsydrą, Marudzenie rocznicowe bez nadziei na odnowę ., Powaby flirtującej jesieni, Cichym szeptem po kolacji..., Myślę,więc jestem, Spod Drzewa Poznania Złego i Dobrego, Dwie wojny, Demon z popiołów, Wołałnie na puszczy białowieszczańskiej, Język mediów, Źle się dzieje..., Śnię, że jesteś ze mną, Noc po ciężkim dniu, Na huśtawce nastroju, Odra, Szczęściarz?, Komórki do wynajęcia, Widok z Wałów Jagiellońskich, Trochę słońca jesienią..., Jedna chwila, Złota Polska Jesień, Pokolenie Schyłkowe, Politykom wierzyć nie można!, Od powietrza, ognia i wody Wybaw nas, Panie!, Ameryka wybiera, Kalifornia, Po 11-tym, Poranna kawa, Oczekując na Charona, Obrona Sokratesa, Diabeł mnie posłał do Loredo, Chodzą słuchy..., Lifestyle, Błąd kurczaka, Ominęła go sława..., O bajce na kurzych nóżkach, Kaźdy ma swoje Westerplatte, Wkrótce kończą się wakacje, O jeden krok za daleko, "Pamiętaj byś święcił!", Planeta małp, Orzecznictwo - od A do Z (z kropką), Późna randka, Skręt z wiersza, W gorączce Wschodu, Wodnika znak, Wiatru śpiew, Splątanie kwantowe, Powiew, Stosunki Zagraniczne, Szpilki, Easy rider, Androidy Andromedy, Szalone dni, W kotle burzy, Czeka nas wojna!, Śladem Strusia Pędziwiatra, Z dymem pożaru, Antydepresanty, Gdzie coś się kończy - tam zaczyna, Requiescat in pace, Dłuuugi wekend, Władcy, To już maj..., Wojna na majówce, Zapaść internetu, Psychoza wg Hitchcocka, Inkarnacja, Sursum corda, Demokratyczna samorządność, Nasza chata "z kraja", Serce nie sługa, Wojna i o wojnie..., W kolejce po życie, W Rosyjskiej Ruletce o życie, Sen nocy ciemnej, Chorobowy zawrót głowy, Spod dużego palca, Osiemnaście mgnień wiosny, Nad głębią chaosu, Wyborcze swawole, Mrzonki i fanaberie, 75+... ?, U końca wędrówek wyobraźni, Powrót do przeszłości, Z wiosennym uśmiechem, Płacze słowik zasmucony..., J 10, 1-10 "Jezus bramą owiec", Kitek, Lawirowanie, Czekając dnia i godziny, W eter gwiezdnych przestrzeni:, 77, Hallelujah!, ROK 2024, Echo w samotni, Starość nie radość, O! Cześć wam..., Lunatyk, Protokoły mędrców. Art.5-ty, Odstraszanie - prawda ekranu, Dynamika, Zęby krat i kaganiec kultury, Słowo, Ćma, Budzikom - śmierć!, Apel Jasnogórskich, Czarny Scenariusz, Dziad i babcia, To już marzec, Ruch Obrony Polaków, Młyn w Paryżu, Koszt każdej łzy, Piszę wiersze dla Ciebie, Dopóki walczysz - zwyciężasz!, STOP drogówka, Krótkowzroczność, Przedwiosenne dyrdymały, 40 Dni Pustynii, Przedwiośnie, Chleba naszego powszedniego..., Z niebytu, Romantycznie, W obronie niepodległości, Nie wszystko da się zmienić w złoto!, "Kłaniaj się górom...", Bez powagi i wyjaśnień, Koronka do Św. Walentego, Zezowate szczęście, Bezsens bezsenności, "Włącz prawdę", 1-go lutego, Ciekawość czasu, Pieśń o zmiennym losie, Wszystko jest grą analfabetów, Po przymusowym dokarmianiu, Ku pokrzepieniu serc, Zimą - po Gwiazdce, Nokturn po 22-giej, Jesteś teraz snem, Minorowo, Pustelnia mar męska, Mojej Eurydyce, Dotyk, Wierszyk bez fajerwerków, Pełnia, Wiersz antysystemowy, Tuman,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1