Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 november 2018

Kasia o sushi

Wiedzą bankierzy, gdzie Kasia leży
i jak się Kasię rozbiera
i jak należy po łbie uderzyć
łatwowiernego frajera.


Wiedzą bangsterzy jak można przeżyć
kontrolny nalot nadzoru.
Położyć Kasię. Zęby wyszczerzyć.
Wystarczy słowo honoru.


Biała koszula. Smoking, jak ulał
i kancelaria z wytrychem
jakim potrafi władać Kasiula
z olśniewającym przepychem.


Trudno uwierzyć, lecz bądźmy szczerzy -
Nie do nas ten świat należy!
Nie każdy musi kosztować sushi,
gdy Kasia na stole leży.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 16 november 2018

Koalicje nowego podziału

Stos milionów. Miliardy
politycznej pogardy.
Koalicje nowego podziału.
Bez Krauzego, Kulczyka
rozliczenia zamyka
koszt pomników i piedestałów.


Nielegalne transakcje,
banki i obligacje
przeciekają przez parasole.
Zapowiedzią ktoś straszył:
"Zaczynajcie od naszych!"
Propozycje już leżą na stole.


Świat dłużników wymienia.
Kto unikał płacenia,
tajemnicą osłaniał destrukcję -
kombinacji i prania
nie ukryje w zeznaniach.
Nic nie schowa za konstytucję.


W Iran, Niemcy i Francję
uderzą wkrótce sankcje.
Brexit strefą poważnie zachwieje.
Zadrży władz ręka hojna,
bo powstrzyma ją wojna.
Przed transzami wykopie transzeje.


Szybko topnieją szanse.
Nie zapewnią awanse
bezpieczeństwa głębokich kieszeni,
gdy po wyborach system
listy swe gończym listem
pod naciskiem sojuszy zamieni.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 november 2018

Game is over. Vabank

W czasie wojny, handel broni
żadnej z ofert nie uroni,
bo wiadomo - My... lub oni!
Każdy gra vabank!


W żadnej innej polityce
nie strzegą tak tajemnice
dostaw, banków i rozliczeń.
Ważny każdy frank! 


Handlują państwa i rządy.
Partie, kościoły, nierządy,
w tajemnicy, pod przykryciem,
nielegalnie płacą skrycie. 


Silną bronią są tu sankcje
i bezpieczeństwa gwarancje.
Logistyka i podsłuchy.
Świat pozostać musi głuchy!


Ale film, literatura
lubią fantastyczne pióra -
świat matrixu i komiksu,
pełen niezwykłych pomysłów.


Żadna z baśni tego świata,
nie wymaga adwokata,
ani czterdziestu milionów.
Trafią do każdego domu.


Pokazują, koniec - końcem,
gdzie wędrują za pieniądzem
giełdy, banki, miliarderzy.
Fikcji nie należy wierzyć!  


Lecz gdy iskrzy w polityce
i spadają na ulicę
zasłony i parasole,
nikt nie czeka władz pozwoleń.


Co się jeszcze może zdarzyć?
Nie zapytasz komisarzy,
prokuratur i urzędów.
Muszą milczeć, z ważnych względów.


Oświadczeniom wiarę dajcie,
kiedy wódz mówi: Ufajcie!
Sam powiedzieć nic nie mogę!
A i sąd chce zmienić togę.


Fake news-y - nie konfitury,
gdy z górami walczą góry
i prawda z dezinformacją -
każda plotka jest atrakcją!


Tylko ten nieszczęsny bogacz,
wie, kiedy nadchodzi trwoga,
nie znając ukrytych prawd:
Kto zarabiał, a kto kradł?


Nic dla niego się nie kończy.
Ciąg przesłuchań, listów gończych,
a przecież też mógł się chować.
Własną śmierć inscenizować.


Game is over, Złota Rybko!
W tej grze liczyła się szybkość!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 15 november 2018

Game is over. Singapur

Nadzór właśnie w Singapurze
wyczerpanych sił naturze
dał możliwość relaksacji,
kiedy nagle - po kolacji,
gdy w splątanej zastygł jodze,
ktoś pod drzwiami, po podłodze
wsunął cichutko kopertę.
Pojął szybko że omertę
łamią tajemni klienci.
Nie było na niej pieczęci!?


Szybko nogę zdjął znad głowy
i susem kocim, nerwowym,
chciał list chwycić, lecz się wstrzymał.
Uprzedzała go rodzina,
że ostatnio w Ameryce
wybuchały tajemnicze
do osób ważnych przesyłki.
Nie chciał popełnić omyłki.
Nie mógł tu ufać nikomu.
Spojrzał w stronę telefonu.


Ostry, świdrujący dźwięk,
jeszcze większy wzbudził lęk,
że się wszystko łączyć może.
Przez glowę przebiegło... Boże!
Podniósł aparat do ucha
i wyszeptał ciche... Słucham...
Przepraszam, że o tej porze...
Czy rozmawiać teraz możesz?
Ja... z kancelarii premiera...
przepraszam, lecz jest afera....


W oczach wszystko wirowało.
Szlag by trafił... więc się stało?
Wracać każą. O tej porze???
Któżby rzucił się przez morze?
Chyba jedynie - Czarniecki!
Ciarki przebiegły przez plecki.
Przecież wiedzą - Nie ja - jeden...
Co by zrobił " zero siedem",
gdyby znalazł się pod butem?
Sieci grubą nicią snute!


Przylecę możliwie szybko!


Jak w baśniach ze złotą rybką,
życie też się czasem zmienia,
jeśli przesadzisz w życzeniach,
a dalekowschodnie loty
niespodziane mają zwroty.
W tajnych grach królewskiej służby,
też spełniają się złe wróżby,
gdy się chciało iść na całość,
myśląc, że świat, to za mało
w rozliczeniach "under cover".
Gra skończona - "Game is over"!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 november 2018

Aleją Waszyngtona

Ma historia takie dni
o jakich się długo śni,
potem do nich myślą wracasz,
gdy masz moralnego kaca,
a za szybą wieczór mży.


Uśmiech szybko zabrał czas.
Nie my ich... a oni nas...
Listopady takie są.
Pomarudzą. Długo śpią,
a wspomnienie w duszy drży.


Zamilkł entuzjastów chór.
To nie most, a raczej mur.
Na autobusie - Janda. 
Na minusie - propaganda.
W reflektorach smugi dżdży.


Narodowy - wielki kosz.
Uciekły myśli pod klosz.
Smutek niczego nie uczy.
Asfalt błyszczy. Silnik mruczy. 
Radio "La Bohème" gra.


Jesień to do siebie ma.
Oczy szybko kryje mgła.
Dzień na chwilę pożyczony.
To nie twoje są miliony...
Wczoraj partia tędy szła.


Chociaż naród wiele mógł.
Waszyngtona - jedna z dróg...
perłą Marii Antoniny
rozświetla jezdnię i szyny.
Na niebie - sufitów szkła.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 november 2018

Game is over. Krwawe diamenty

Świata system finansowy,
ma techniki i sposoby
zdolne kontrolować wszystko.
Załamania już był blisko,
ale zwiększył możliwości 
śledzące wciąż należności,
transfery, wielkie przepływy.
Jest już prawie niemożliwym
ukrycie bogactw w systemie.
Kontrolują całą Ziemię.


Jest pewien rynek zamknięty
i obcą ręką nietknięty.
Pozbawiony nieszczelności
w obrębie narodowości.
I przed światem się nie wstydzi.
Obracają na nim żydzi.
Rynek szczelny, bardzo silny
i wciąż niezwykle stabilny.
Pieniądz, akcje, kursy złota,
nie są najlepszym w kłopotach
i pewnym zabezpieczeniem -
Tak bezpiecznym, jak kamienie.


Można płacić udziałami,
awansem, narkotykami,
wielkimi dziełami sztuki,
lub patentami nauki,
ale o tym wszyscy wiedzą
i gdy potrzeba... wyśledzą.
Żaden parasol ochronny
nie jest na tyle wydolny,
by dochować tajemnicy,
handlowej, pewnej ulicy.
W Polsce, tylko jeden gość z Poznania
ma możliwość szacowania
okazów oraz wartości
Towarzystwo But rozzłościł.


Ktoś na szwank wystawił sławę
sprzedając diamenty krwawe
i te - z dalekiego wschodu.
Nie szukano już powodu
dla pojmania przemytnika.
Tam czujnych oczu unikał,
gdzie najmniej się spodziewano,
gdzie nawet nie przypuszczano,
że może przenosić góry
pomysłowość służb niektórych.


Po najwyższych szczytach świata
wiedzie droga przebogata
do fortuny niebosiężnej.
Dostępna dla kadry mężnej,
najwytrzymalszych wspinaczy.
Nikt, co znoszą, nie zobaczy.
Nie uwierzy, gdy się dowie,
po co szczyt zdobywa człowiek?
Dla potwierdzenia domysłów,
pewna grupa terrorystów
wystrzelała wędrujących.
Świat uwierzył, że niechcący.
Wziętych za kogoś innego.
Nie pytano już - Dlaczego?
Napisał też ktoś w gazecie,
ale u nas - sami wiecie,
lubią bajki, a nie wierzą
tym, co niepokoje szerzą,
gdy nas chwalą za wyczyny.
Mamy coś, czym się chwalimy,
wracając po zaginione.
Nie uznając za stracone,
co jeszcze odzyskać można. 
Żadna myśl, opinia zdrożna
nie ma miejsca w myśli chmurze
i nie potrwa chwili dłużej 
przy zakazanej współpracy.
Niepokoją się rodacy,
że ktoś baśń odmienić może,
którą opłacał najdrożej
szlachetnymi precjozami,
zdobytymi za górami,
najnowocześniejszej broni,
którą teraz, jacyś oni,
używają w brudnej wojnie.
Bankier nie śpi już spokojnie,
gdy mu w rajach mrożą konta 
i do kątów mu zagląda
organizacja światowa,
srogi rewanż wziąć gotowa
na każdym beneficjencie.


Woli rozmawiać o Święcie,
o jedności w której siła,
nierówno pany dzieliła
wartościami demokracji.
W tak wielkiej manifestacji
widząc możliwości nowe.
Czy na prawdę "Game is over"?
Każdy, świetnie wyszkolony,
może działać w obie strony
i choć fortuny nie zbije,
może poznać jak się żyje,
po upadku z wysokości,
gdy skorzysta z możliwości
podania się do dymisji
albo zrezygnuje z misji
prowadzonej nadal w mediach.
Każda zasługa uprzednia,
może wkrótce być brzemieniem,
gdy z gór toczą się kamienie.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 november 2018

Game is over. Zaskoczenie

Game is over. Zaskoczenie?
Wyświetli się rozliczenie
dostępne ma monitorze.
Ktoś nie widział... teraz może
nawet bardzo być przejętym.
W handlu bronią nie ma świętych,
a chociaż to krąg zamknięty,
nie słyszano o zamkniętych
i do krajów czołobitnych
nie wracano Nieuchwytnych
po świecie poszukiwanych.


Trzeba korygować plany,
bo już może ślepy los
ponownie wertować FOZZ!
Wcześniej były niespodzianki,
lecz nie tak znaczącej rangi.
Ktoś rakiety ukradł z Pionek
i pewnej redakcji pionek
zadźgał nożem redaktora
w ostrych, zawodowych sporach
o tym, kto słówko uronił
w redakcyjnym składzie broni.
Jedynie na filmie "Psy"
pokazano nam świat zły.
Popełniono większy grzech
w złe ręce oddając Ciech.
Zamierzano też... Azoty
i długo by mówić o tym.


My wiemy - wiedzą sąsiedzi,
kto tym włada, kto w tym siedzi.
Kto ministrów zmieniać może
bez szemrania, bez... Broń Boże!
Związek przez to ma fatalny
władza i Sztab Generalny.
W nim szczególne zadawnienia,
jakich nie można wymieniać.
W ramamch sojuszniczej skruchy,
zgodzono się na podsłuchy,
lecz ślady i psy tropiące 
idą dalej - za pieniądzem.
Za transferem, aż do banku
trafi radość o poranku.
Pałac stracić może blaski,
więc chcą odbudować Saski
i wymagać większych transzy,
lecz to temat na ciąg dalszy. 


Posypała się lawina.
Nikt już tego nie powstrzyma.
Nie ma służb "nieumoczonych"!
Rozglądają się na strony,
czy się system nie rozpadnie?
A może... o to - dokładnie,
chodziło w tej trudnej grze.
Czym się skończy... Któż to wie?


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 november 2018

Game is over

Game is over - gra skończona.
Gdzieś w dalekich świata stronach,
nazywanych często rajem,
gdzie są inne obyczaje,
w jakie trudno nam uwierzyć.
Za to cenią je bankierzy,
szukając próżności próżni,
która obcego odróżni
w skośnookim licznym tłumie
i natychmiast dostrzec umie
każde obce oczko w sieci.
Gdzie samolot nie doleci,
i nikt nie bywa zdziwiony,
że znikają złota tony,
bo gwarancja bezpieczeństwa
największe skryje szaleństwa
- tam świata elit elicie
kolejne zabrano życie.




Game is over. To gry koniec.
Popatrzył na własne dłonie
i zaciśnięte obroże,
ktoś, kto zawsze, wszystko może -
i uzbroił cały świat.
Potrącony kamień spadł.
Uderzył inne na stoku
i po świecie, spod obłoków
ruszyła groźna lawina.
Nic jej teraz nie zatrzyma.
W niespodziewanych odpryskach
może odbić się na zyskach
w najciemniejszym kącie świata,
na transferach, na wypłatach,
karuzelach, rządach Ziemi,
na każdej ludzkiej kieszeni. 


Pieniądz, cyber-logistyka -
grę otwiera i zamyka.
Można przebierać w opisach
zmierzchu bogów Onasisa.
Może system też był gotów
zamknąć erę tanich lotów.
Wyścig zbrojeń Gwiezdnych Wojen
już świat wstrzasnął niepokojem
najtajniejszych w służbach służb.
W czas spełnienia czarnych wróżb
już na szczytach nikt nie wątpi...
Dalszy ciąg tej gry nastąpi.


Nie spodziewaj się wyjątku.
Zadrży też w naszym zakątku
małym upadkiem na górze.
Posypie się... jak w naturze. 
Zda się... już coś w mediach słyszę.
Może jeszcze coś napiszę.
Wirtualna fantastyka
lubi chować się w wierszykach,
w których nieostrożny But
i kamień ruszy i lud. 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 november 2018

To było także moje Świeto...

To było także moje Święto,
choć wiele spraw w nim pominięto,
bo znowu chcą nas łączyć - dzielić,
a mogą nawet całkiem wcielić!


Niełatwo opowiadać dzieciom,
co przeszkadzało wciąż stuleciom.
Nie było żadnego bez wojny!
Znów żyję w czasach niespokojnych,
ale choć wojna była bliska
i dookoła jej ogniska
tlą się, zmierzając w naszą stronę -
nie były w kraju rozpalone.


I to jest warte Świętowania
i przestrzegania i czuwania.
I Marszów takich, jak wczorajszy
z siłą młodości, z wiedzą starszych!


Być może całkiem nie przypadkiem,
Marszałka wielu zwało "Dziadkiem".
Pamiętamy - odszedł za wcześnie,
a kraj czekały trudne wrześnie.


Niełatwo przestrzec własne dzieci.
Inni nie mają tych Stuleci
w Podziemiu i na barykadzie,
gdy w świętowaniu cień się kładzie
przemilczanej Polski Ludowej -
"niepodległości fasadowej" -
zmiecionej stąd przez pokolenia.
Kto przeżył... Święto dziś docenia!


To Święto było także moje!
Nie przeszkadzały niepokoje,
a serce rozpierała duma,
że Naród razem przejść to umiał!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 november 2018

Kłaniaj się Polsko!

Kłaniaj się Polsko pomnikom, kłaniaj się nisko, 
Obrońcom i wojownikom. Kłaniaj się Polsko, za wszystko! 
Olśniewającym postawom, nieutraconej pamięci.
Kłaniaj się moja Warszawo! Jak partie i prezydenci.


Kłaniaj się domom, ulicom, kościołom i barykadom, 
Ludziom, co idą i krzyczą, gdy kipi sprzeciw i radość. 
Twoje to wszystko Ojczyzno... i przeszłość... i obietnica. 
I wolność z niejedną blizną, zdrapaną w mrocznych piwnicach.


Kłaniaj się, (żebyś wiedziała!) czym jest dzisiejsze Stulecie... 
I pieśnią Je rozsławiała - Nie ma innego na świecie, 
Co nad swą codzienność szarą, tak Wolność potrafi cenić!
Kłaniaj się Polsko sztandarom. Kłaniaj się czapką do ziemi!


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Na drzwiach u Drzwi Pańskich, Telepatia, Sanatorium pod Klepsydrą, Marudzenie rocznicowe bez nadziei na odnowę ., Powaby flirtującej jesieni, Cichym szeptem po kolacji..., Myślę,więc jestem, Spod Drzewa Poznania Złego i Dobrego, Dwie wojny, Demon z popiołów, Wołałnie na puszczy białowieszczańskiej, Język mediów, Źle się dzieje..., Śnię, że jesteś ze mną, Noc po ciężkim dniu, Na huśtawce nastroju, Odra, Szczęściarz?, Komórki do wynajęcia, Widok z Wałów Jagiellońskich, Trochę słońca jesienią..., Jedna chwila, Złota Polska Jesień, Pokolenie Schyłkowe, Politykom wierzyć nie można!, Od powietrza, ognia i wody Wybaw nas, Panie!, Ameryka wybiera, Kalifornia, Po 11-tym, Poranna kawa, Oczekując na Charona, Obrona Sokratesa, Diabeł mnie posłał do Loredo, Chodzą słuchy..., Lifestyle, Błąd kurczaka, Ominęła go sława..., O bajce na kurzych nóżkach, Kaźdy ma swoje Westerplatte, Wkrótce kończą się wakacje, O jeden krok za daleko, "Pamiętaj byś święcił!", Planeta małp, Orzecznictwo - od A do Z (z kropką), Późna randka, Skręt z wiersza, W gorączce Wschodu, Wodnika znak, Wiatru śpiew, Splątanie kwantowe, Powiew, Stosunki Zagraniczne, Szpilki, Easy rider, Androidy Andromedy, Szalone dni, W kotle burzy, Czeka nas wojna!, Śladem Strusia Pędziwiatra, Z dymem pożaru, Antydepresanty, Gdzie coś się kończy - tam zaczyna, Requiescat in pace, Dłuuugi wekend, Władcy, To już maj..., Wojna na majówce, Zapaść internetu, Psychoza wg Hitchcocka, Inkarnacja, Sursum corda, Demokratyczna samorządność, Nasza chata "z kraja", Serce nie sługa, Wojna i o wojnie..., W kolejce po życie, W Rosyjskiej Ruletce o życie, Sen nocy ciemnej, Chorobowy zawrót głowy, Spod dużego palca, Osiemnaście mgnień wiosny, Nad głębią chaosu, Wyborcze swawole, Mrzonki i fanaberie, 75+... ?, U końca wędrówek wyobraźni, Powrót do przeszłości, Z wiosennym uśmiechem, Płacze słowik zasmucony..., J 10, 1-10 "Jezus bramą owiec", Kitek, Lawirowanie, Czekając dnia i godziny, W eter gwiezdnych przestrzeni:, 77, Hallelujah!, ROK 2024, Echo w samotni, Starość nie radość, O! Cześć wam..., Lunatyk, Protokoły mędrców. Art.5-ty, Odstraszanie - prawda ekranu, Dynamika, Zęby krat i kaganiec kultury, Słowo, Ćma, Budzikom - śmierć!, Apel Jasnogórskich, Czarny Scenariusz, Dziad i babcia, To już marzec, Ruch Obrony Polaków, Młyn w Paryżu, Koszt każdej łzy, Piszę wiersze dla Ciebie, Dopóki walczysz - zwyciężasz!, STOP drogówka, Krótkowzroczność, Przedwiosenne dyrdymały, 40 Dni Pustynii, Przedwiośnie, Chleba naszego powszedniego..., Z niebytu, Romantycznie, W obronie niepodległości, Nie wszystko da się zmienić w złoto!, "Kłaniaj się górom...", Bez powagi i wyjaśnień, Koronka do Św. Walentego, Zezowate szczęście, Bezsens bezsenności, "Włącz prawdę", 1-go lutego, Ciekawość czasu, Pieśń o zmiennym losie, Wszystko jest grą analfabetów, Po przymusowym dokarmianiu, Ku pokrzepieniu serc, Zimą - po Gwiazdce, Nokturn po 22-giej, Jesteś teraz snem, Minorowo, Pustelnia mar męska, Mojej Eurydyce, Dotyk, Wierszyk bez fajerwerków, Pełnia, Wiersz antysystemowy, Tuman,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1