3 november 2022
Przez dzikie stepy Transbaikalia
Cisza przed zimą.
Godziny płyną
pod przemoczoną kufajką.
Drętwieją Zeki
z łagrów dalekich
ściśnięci z Czerezwyczajką.
.
Licho się czai.
Wolność wybrali.
Szansą jest droga w sołdaty -
w pocie i błocie przez tarapaty,
pomiędzy biednych - bogatych,
gdzie wojnę toczą dwa światy.
.
Wojna na stepie
wciąż się telepie.
Smuta jest gorsza niż denga,
a świat się zmienił
w krainę cieni.
Uderza, gdzie wzrok nie siega.
.
Ziemia się trzęsie.
Myślą o "mięsie"
Jest rzeźnia, gdzie był kołchoz.
Gruzy w uliczkach.
Brnie Śnieguliczka.
Zasapał się Dziad Moroz.
.
Worom w zakonie
kostnieją dłonie
na lodowatych pancerzach.
Jest Ruski Mir.
Śni Komandir
jak z więźnia zrobić żołnierza?
.
Życie jest chwilką
w starciu z "mobilką".
Nie można tracić uwagi,
a z Transbaikalia
za falą "fala"...
Idą na wojnę Bradiagi.
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma