17 july 2018
Parasol
Ogromna lodowa góra,
jak płat skroniowy globusa,
urwała się, dała nura
i płynie w kierunku USA.
Gigantomania mocarzy
udziela się, widać, światu,
jak mądrość bijąca z twarzy,
jak wielkość - jedyny atut.
Ogromny niż stacjonarny,
jak oko burz na Saturnie,
opuścił region polarny
i przeniósł się na południe.
Dwaj wielcy świata mocarze
w przetargach, kłótniach i sporach,
nie będą drobnych wydarzeń,
podkreślać w swoich wyborach.
Bo cóż im może przeszkadzać,
chłód, jakaś nagła ulewa?
Parasol mogą rozkładać,
nad własną głową, gdy trzeba.
A parasole wciąż rosną,
jak czapy grzybów po deszczach.
Świat zaszczycili rozmową.
Nie będą małych rozpieszczać!
Nie po to są ponad światem,
decydujące dwie głowy,
żeby się przejmować latem.
Zmianą planów urlopowych.
A gdy na jednej półkuli
rozparci łokciami siedzą,
choćby obawę poczuli...
i tak nam nic nie powiedzą.
Policzą sobie po cichu
ile to będzie kosztować?
Rozjadą się bez wyników,
bo po co świat denerwować?
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek