29 september 2015
O.N.Z.
Wino było kalifornijskie,
schłodzone po pożarach
i wszystkie zamiary rosyjskie
świat zrozumieć się starał.
Amerykańskie, do tej pory
nie były wcale jasne.
Za pasem przecież są wybory,
a więc - kłopoty własne.
I tylko Putin był pewniakiem
i nowy gość tu - Duda.
Wznoszono winem, nie koniakiem
toast za przyszłe cuda.
Sesja była, jakby zwieńczeniem,
słabiutkich świata rządów -
nękanych stale utrapieniem
radykalnych poglądów
i nową trudną sytuacją
wędrówek, zmiany granic
i ośmieszoną demokracją,
którą tu mają za nic.
Świat obejrzał, przy samolocie,
zachwianie się papieża.
Agenda się rodziła w pocie.
Dokąd to wszystko zmierza?
18 january 2025
1801wiesiek
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga
17 january 2025
1701wiesiek
16 january 2025
16.01wiesiek
15 january 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
14 january 2025
Ja jeszcze kiedyś do ciebieEva T.
13 january 2025
1301wiesiek
13 january 2025
zimowy deserjeśli tylko
12 january 2025
1201wiesiek