28 february 2015
Miał to być wiersz
Z początku miał być to wiersz:
"Wyzwoliciele i Smiersz,
Rembertów, obóz i tory".
Przychodzą takie wieczory,
że wraca wszystko, co było
i o czym się nie mówiło,
nawet wśród dobrych znajomych.
Wiele pomników wzniesionych
czciło tysiące zabitych
i dół był - w lesie ukryty
i przysypany milczeniem.
Jedni mówili - Podziemie,
a drudzy - zwyczajna banda.
Przez lata pieśń o nich żadna
nie niosła się z kołchoźnika.
I strach był i polityka.
Słyszałem raz od żołnierza:
"Polakom się nie dowierza.
Dlatego tutaj stoimy.
Pokoju w świecie bronimy"
"To koszty młodego państwa.
Nie czuć tu u was poddaństwa.
Wielu się nawet zachwyca!"
O tych w sąsiedztwie piwnicach
późno się człowiek dowiedział.
Mówią: "Nie drażnić niedźwiedzia",
lecz zbrodnia tu zbrodnią była
i znowu się powtórzyła.
Wzniesiona ręka z granatem
mówiła, kto tu jest katem,
a ludzie spuścili głowy.
Uśpiony był czas żałoby,
jak ci żołnierze z pomnika.
I strach był i polityka.
Nie wszystko myślą ogarniasz.
Czerwona była ta Armia.
Wielu się jeszcze czerwieni.
Żołnierze wychodzą z ziemi
i ożył Katyński Las.
O swoich pytają nas,
a naszych ciągle szukamy.
Był pomnik, a białe plamy
pamięcią miały być naszą.
Pytają, a nawet straszą
markując warszawskie cele.
Za wiele tego... za wiele.
Opasał łańcuch figury.
Człowiek niewielkiej postury
dał znak i dźwig uniósł ciężar.
Powoli prawda zwycięża
i kładzie brąz na lawecie.
Inaczej dziś myślą w świecie,
gdy niebo rysują Grady.
Mieliśmy tu już przykłady,
co Armią jest, a co nie jest.
Hybrydy nie strzeże rejestr.
Zasługi są i są winy.
Pomniki nowe wznosimy,
a pamięć i tak pozostanie,
choćby wciąż była pytaniem.
17 may 2025
wiesiek
15 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek