5 june 2014
Zaproszenia
Zaproszenia na Starówkę nie przysłali.
Poszedł sąsiad. Wystrojoną wziął rodzinę.
Nie wiem czemu, jak na pogrzeb się ubrali.
Wszyscy w czerni. Ojciec dumną robił minę.
Wolny dzień musieli dostać, chyba w pracy.
Poszli pieszo. Zostawili samochody.
Nie wiedziałem, że sąsiedzi - ważni tacy.
Zaproszeni - to chyba były powody.
Powracali jakoś ciężko. Zbitą grupką.
Umęczeni. Dosyć długo się wystali.
Jak tam było? - Uroczycie! - ktoś rzekł krótko.
Skromni jacyś, pewnie się nie chcieli chwalić.
Nie dostałem zaproszenia, lecz mi przeszło.
Gdybym dostał, to też chyba, bym nie poszedł.
To historia już. Minęła. To już przeszłość.
Solidarność nie wymaga dziś zaproszeń.
Teraz sąsiad moje nosi tu brzemiona.
Wstaje rano i odpala Mercedesa,
kiedy ja się wyleguję w snu ramionach.
Na dodatek, nikt go dzisiaj nie pociesza.
Ciężkie życie mają teraz pracowici.
Te podziały niepokoje nowe rodzą.
Stabilności oni chcieliby się chwycić,
a im mówią: - Ciężkie czasy znów nadchodzą.
25 july 2025
wiesiek
24 july 2025
wiesiek
23 july 2025
wiesiek
22 july 2025
wiesiek
22 july 2025
ajw
21 july 2025
ajw
21 july 2025
wiesiek
20 july 2025
wiesiek
19 july 2025
wiesiek
19 july 2025
ajw