11 january 2014
Na tle
Mrozy na świecie i leje chłodu
pokryły wszystko lodowym szkłem.
U nas do zmartwień nie brak powodów.
Noce są czarne, lecz dzień jest dniem.
Krótki, bo krótki. Jak wiadomości:
Gdzie wczoraj rano zadzwonił Tusk?
Obama pewnie przemarzł do kości.
U nas jesiennie. Wilgoci plusk.
Kierowcy piją. Kierowcy ćpają,
lecz kogo dzisiaj stać na paliwo?
Pewnie ich przez to też nie wsadzają.
Sądy, jak inni - mają cierpliwość.
Przy Miłosierdziu zebrał się Kneset
na wyjazdowej, specjalnej sesji,
bo w polityce grozi nam reset.
Ludzie przestają ulegać presji.
Choć naukowcy spod znaku kielni
ludziom skutecznie oczy murują.
Na wojnę z gender poszli kościelni
i protestują i dyskutują.
Rozmowy z diabłem, jak kiedyś z katem
mogą prowadzić po krzywych dróżkach.
Rząd znowu ludziom podniósł opłatę.
Tron jest stabilny. Brak mu podnóżka.
Po naszych zgiętych usłużnie plecach
będzie się władza pięła do Unii.
Lud zobojętniał. Za hecą heca.
W świecie jest gorzej, więc my potulni.
Mrozy gdzieś wielkie i leje chłodu
pokryły wszystko lodowym szkłem.
I nam do zmartwień nie brak powodów.
Władza jest władzą. Reszta jest tłem.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.