1 november 2013
Wszystkich Świętych
W kąciku, po cichu, przy gorącej kawie
wiersz pisałem, jakbym w dom swój zaprosił na jawie,
wszystkich tych, którzy odeszli - znajomych, rodzinę,
a oni tu do mnie przyszli gromadą w gościnę.
Wiersz był śliczny, barwny długi i niesamowity.
Pełen wspomnień i uśmiechów, podtekstów ukrytych.
Finezyjnych różnych słówek, barwnych sytuacji.
Jak to w tłumnych odwiedzinach. Późnych, po kolacji.
Pomagali mi wiersz pisać. Stukali w klawisze.
Często wszyscy zapadali w modlitewną ciszę
i w litaniach wspominali o Imionach Świętych.
Wiersz miał kończyć się pacierzem. Wzruszający. Piękny.
Wyszukałem fotografię bardzo, bardzo starą
i chciałem wszystko zapisać. Wtedy to się stało.
Przeglądarki oszalały i zdrętwiało wszystko.
Wygasł obraz i tekst cały. Zniknął pasek nisko.
Uleciały z głowy strofy. Poszły w zapomnienie.
Wiersz zdawał się doskonały. Zapadłem w milczenie.
Najpierw było mi go szkoda. Żałowałem długo.
Potem chciałem go odtworzyć bezowocną próbą.
W końcu pomyślałem sobie - To nie był przypadek
i źle czynię, robiąc sobie z duszami zabawę.
Mogły być przy mnie prawdziwie i całkiem realnie.
Przysiadłem, wiersz napisałem. Tym razem normalnie.
22 july 2025
wiesiek
22 july 2025
ajw
21 july 2025
ajw
21 july 2025
wiesiek
20 july 2025
wiesiek
19 july 2025
wiesiek
19 july 2025
ajw
18 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko