27 february 2013
Wspinając się na górę Fudżi
Stawiając kroczek po kroku
wchodzimy na górę Fudżi.
Godząc się z wolą wyroku,
nie oglądając na ludzi,
niesiemy swoje walizki
pękate od licznych trosk.
Wierzchołek zdaje się bliski,
lecz nogi miękkie jak wosk.
Unosić je coraz trudniej
i żal już przebytej drogi.
Na ścieżce coraz paskudniej.
Rzucają kłody pod nogi
i dokładają ciężaru
coraz to nowszych płatności,
jakby nie miały umiaru
zwarte szeregi podłości
tych którzy kroczą za nami
tym szklakiem na górę Fudżi,
a kiedyś dotrą tu sami
i bardziej będą się trudzić.
Lecz teraz o tym nie myślą
i lekko idąc się śmieją,
lecz spadnie na nich to wszystko
straconą naszą nadzieją.
Wspinaczka każdego czeka.
Nie warto ludzi poganiać.
Człowiek pociąga człowieka
już od ludzkości zarania.
Zastanów się alpinisto -
zdobywco wielkich kominów
zrzucając już dzisiaj wszystko
na barki córek i synów -
sam będziesz musiał przyspieszyć,
jeżeli starych pogonisz.
Dziś może jeszcze się cieszysz,
lecz jutro łezkę uronisz.
14 june 2025
ajw
13 june 2025
wiesiek
12 june 2025
wiesiek
12 june 2025
Jaga
11 june 2025
wiesiek
10 june 2025
wiesiek
5 june 2025
wiesiek
4 june 2025
wiesiek
3 june 2025
wiesiek
2 june 2025
wiesiek