25 may 2013

Prostracja cz. II

Moja wiara zaczęła się wypalać.
Przyczyniła się do tego afera.  Sromota jakiej świat nie widział.
Któregoś ranka Sparnicka, gosposia księdzowska wyleciała z plebanii z lamentem.
-Ło Jezu, ło Jezu, proboszcz, proboszcz...- ślozowała.
Otoczył ją wianuszek ludzi.
-Co, umarł?
-Gorzej, wyrzec nie mogę, proboszcz... módlcie się...Litanie, różańce, módlcie się za niego...
Po dobrym kwadransie ryczenia powiedziała, iż przyłapała duchownego z Bernatką Przykorcówną.
-Ale jak... Sodomia...
Powrozem sztuczny chłopski ... ten no, organ drewniany... przywiązała se i go od tyłu...
proboszcza... jak pedał... módlcie się za dusze obojga...

Nikt nie chciał wierzyć. Żeby u nas? Takie rzeczy?
Kapłana, przed którym odsłaniano podczas spowiedzi najintymniejsze szczegóły życia?
W odbyt? I to kto- Bernatka, córka nauczyciela? Ledwie co od ziemi odrosła dziewczynka?
Nie, to na pewno potwarz, kalumnia, szkalowanie świętej osoby.
Na drugi dzień pijany ksiądz rzucił się na gosposię z nożem. Że go oczerniła przed parafianami.
Pchnął ją parę razy, podarł na niej ubranie.
Ledwie się wyrwała i brocząc krwią, z płaczem pobiegła do domu zadzwonić na milicję.
Ale mąż zakazał, pobił telefon.
Bo nie można, ksiądz to ksiądz, choćby i najgorszy, ale jednak pośrednik między Bogiem a człowiekiem.
Owca nie może świadczyć przeciw pasterzowi.
Z tego wszystkiego Sparnicka się napiła. Wlała w siebie litra wódki.
A że była niemłoda i nieprzywykła, organizm odmówił posłuszeństwa.
Dostała wylewu i w sieniach wyzionęła ducha.
Doktor, co przyjechał stwierdzić zgon zobaczył na ciele denatki zasmarowane maścią gojącą rany.
Wzięli ją na sekcję.
Na przesłuchaniu Sparnicki wyznał co i jak, nie chciał gibać dożywotki.
Proboszcz oczywiście wszystkiego się wyparł.
Zgarnęli sutannowego zboczka, milicja szczególnie cięta na takich czubów.
Czeka na rozprawę po dziś dzień.
Ponoć męczą go w areszcie, bo jak wydało się, że jest pederastą współwięźniowie zrobili z niego tego, no... cwela.
Dobrze mu tak, ma czego chciał.
Tak więc obrzydła mi wiara.
Znów zakradłem się do Przeklętej Wsi.
Tym razem bliżej, pod okno jednej z chałup.
Przykleiłem facjatę do szyby. Niewyobrażalny syf.
W barłogu spała kobieta.
-Nie, to nie ona.- pomyślałem i podpełzłem, prawie poczołgałem się do następnej chaty.
-Też nie...
Przy czwartej się udało. Bielona izba. Skromnie, lecz czyściuteńko.
Moja piękność obejmowana przez Morfeusza.
Jejku, jak ona urocza...
Wtedy, jakby usłyszawszy moje myśli otworzyła oczy.
Miała zielone tęczówki.
Więc pewnikiem same białka u nich tylko w ekstazie...
Dostrzegła mnie, uśmiechnęła się.
Spłoszony chciałem czmychnąć, odwróciłem się i już- już- zrywałem do biegu, gdy drogę zastąpili mi ludzie.
Znaczy chyba wtedy nie byli ludźmi.
Straszni. Bił od nich jakiś taki chłód, charczeli niezrozumiale, wyciągali do mnie szponiaste łapy.
Włosy stanęły dęba, wbiegłem do chaty nieznajomej ślicznotki i zamknąłem drzwi.
-Pomocy... Ja nie chciałem źle... tylko z ciekawości...
-Cicho. Nic ci nie zrobią. Ale jesteś głupi, żeby tak samemu tu przychodzić...
Wyliż.
-C... Co?
Stała przede mną golutka.
- Przeciez tego chcesz. Pragniesz. No, śmiało, stań się wreszcie mężczyzną.
Strach pomieszał się z podnieceniem.
- Uklęknij.
Podeszła, złapała mnie za głowę i dość niedelikatnie wtuliła ją w rude futerko.
-Liż. Rozchyl ją.
Zacząłem drżeć z rozkoszy.
-Przylgnij do niej wargami- nakazała szataniczka.
Uczyniłem to.
Wtem... Chryste jedyny!
Z wilgotnej muszelki wysunęło się coś obłego, niby spory ślimak i wpełzło mi do ust.
-Yggghhh... -wyjęczałem szarpiąc się.
Wyznawczyni Złego przyciskała moją głowę mocno, a jej lepki robak wił mi się w pysku, prawie że wpełzał do gardła.
Boże! Ratuj! Zwątpiłem w Ciebie i popadłem we władanie mocy piekielnych!
Zadusi mnie czorcica!
Wreszcie, po jakichś paru minutach puściła.
Odskoczyłem jak oparzony.
Gęba była pełna śluzu. Wyplułem gęsty kożuch.
-I jak? Podobało się? Wszystkie tak mamy- powiedziała nieznajoma uśmiechając się od ucha do ucha.
Pomiędzy nogami dyndał jej najprawdziwszy... jęzor.
-Czymżeś ty... -wysapałem.
Głowa ciążyła coraz bardziej.
Młoda wiedźma rzuciła czar przywiązania.
Otumaniony wróciłem do matki, spakowałem się.
Powiedziałem, że znalazłem narzeczoną i wyprowadzam się.
Spytała dokąd.
Jak w półśnie warknąłem ,,Do Rymalnika".
Próbowała zatrzymać, krzyczała ,,Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna, ratuj moje dziecko".
Odepchnąłem.
W białej izbie mieszkały odtąd dwa rudzielce: ja, zezowaty Juchim i mająca dwa języki Ewelina.
Z wiadomego względu nigdy nie uprawialiśmy ,,normalnego" seksu, faktycznie byłem nadal prawiczkiem.
Jednak nie zamieniłbym rudej diabliczki na żadna inną, choćby i angielską ksieżniczkę Dajanę.
Wczołgiwałem się i całowałem z języczkiem.
Ogarniała mnie nieopisana błogość.

III.
Kolejny dzień w drodze.
Przez zapadłe dziury, boczne uliczki. Jak zbieg.
Słucham o czym ludziska gadają w knajpach, na targach.
Brak nadziei, szara rozpacz szarego społeczeństwa.
Za rok dokona się kolejny przewrót, Polska Zjednoczona Partia Rolnicza odzyska władzę.
Mazowiecki trafi za kraty, Jaruzelowi doszyją oderżnięty napletek.
Potem napadną nas Niemcy, Rumuni, albo buddyści.

Orłu doczepili koronę.
Tylko patrzeć, jak znowu spadnie.
Wyprowadzili sztandar PZPR, wnieśli ten z Gwiazdą Dawida.
Jutro wejdzie ktoś ze swastyką.

Rymalniccy chowają Ewelinę.
Bez trumny, w stodole, tam, gdzie upadło jej ciało po odwiązaniu.
Nie wezwali nikogo z zakładu pogrzebowego.
Milicjanci i prokurator woleli się nie mieszać w sprawy ludzi z nieistniejącej wsi.
Nie ma zabójstwa, nie ma sprawy.

Były już proboszcz gubi kaftofle.

Klara wraca oczyszczona, młodsza.
Ścierwo poszło na dno.

IV.
Przeklęta wieś odsłaniała przede mną swoje tajemnice. Nie byłem już obcy, wchłonąłem się.
Kapłanem, który sczezł podczas niecodziennej ceremonii był Desmond zwany Miłorzębem.
Cholera wie, czemu.
Dawno dawno temu, gdy Mahomet z Buddą robili jeszcze w pieluchy tetrowe, Arcypasterz Szymon Rymalnicki z niebios otrzymał proroctwo na płatku stokrotki.
Na łożu śmierci dał Desmondowi, który przepisał tekst.
Wyszła z tego tysiącstronicowa księga, Bibliusz Klampamenum.
Rękopis znajduje się za szkłem w chacie Patrycji Wilczej.
Nikt we wsi nie posiada nazwiska. Patrycja była Wilcza, Elwirka Spod Gruszy, Jeremiaszka Przenikliwa, a moja Ewelina nosiła przydomek Jurna.
Sławko Zacier został tak nazwany, bo w przeszłości sporo chlał.
Ja byłem Juchim Zez, choć Margeryta Trzy Języki częściej wołała na mnie ,,Strachopłoch".
Żaden z mieszkańców zapadłej wsi nie umie czytać ani pisać.
Wszyscy praktykują zielarstwo, wróżbiarstwo, astrologię, parają się czarną magią.
Swego czasu Miłorząb wynalazł castratum, eliksir odbierający potencję i zasuszający męskie fajfusy.
Wystarczy dodać komuś kroplę do jedzenia i pomyśleć ,,Życzę obszarpania kutasiego" i nieszczęśnik zmieni się w wieczystego impotenta.
Rymalniccy wierzą, że Szatan jest tylko pośrednikiem pomiędzy nimi, a Aiwazykiem Thelemskim, Czwórbogiem Pożądania.
Desmond zjednoczył się z ziemią, jako pierwszy przyjął sakrament menhaaarut.
Nie wyjaśniono dokładnie, czym on był, ani jakie pociągał za sobą skutki, dano jednak do zrozumienia, iż
byłem świadkiem jednego z najdonioślejszych wydarzeń w historii tej zamkniętej społeczności.
Wszystko jest zakryte, magiczne, nieziemskie.
Niepiśmienni (nikt nie wie, w jakim języku Miłorząb spisał najświętszą ksiegę, nikt, łącznie ze mną nie potrafił odszyfrować jego hieroglifów) półwróżbici ujawnili przede mną wiele.
Ale ich największy sekret poznałem przypadkiem.


number of comments: 8 | rating: 2 |  more 

..,  

nie patrz na ludzi.. pozdr.

report |

Florian Konrad,  

jakże mam to rozumieć?

report |

xyz,  

mam wrażenie, nie wiem czy słuszne, że tekst może bazować na prawdziwych zdarzeniach... wyprowadź mnie z błędu Florku, a skojarzenie mam literackie, takie oto: "wszelkie zło pochodzi od człowieka" J. Brodsky. pozdrawiam Florian, lubię te Twoje wariacje ;) Dobrego :)

report |

Florian Konrad,  

Wydarzenia przedstawione w tekkście są całkowicie wyssane z mojego obleśnego palucha. Nawet przemiany roku 1989 są wykoślawione, przedstawione w krzywym zwierciadle. Parę lat temu czytałem w Faktach i mitach, że ksiądz z miejscowości Banie trafił do szpitala z utkniętym w dupsku wibratorem. Nie tak dawno słyszałem, ze na jakiejś plebanii kochanka ksiedza urodziła dziecko. A szanowy duszpasterz nawet nie pomógł odebrać porodu. Te dwie sprawy mnie zainspirowały.

report |

xyz,  

o tej drugiej sprawie było dość głośno, bydlak nawet po karetkę nie zadzwonił... podobno bolała go mocno głowa i poszedł do drugiego pokoju odpocząć podczas gdy ukochana/kochanica czy jak ją tam uważał, przeżywała męczarnie związane z porodem... mają opasy kuriewne we fluoberetkach sporo do ukrycia, a pod przykrywką celibatu kwitną zwyrodnienia niczym pleśń, oby społeczeństwo przejrzało jak najszybciej na oczy...

report |

Florian Konrad,  

Jako ateista i antyklerykał- popieram! Choć za naszego życia Polska nie zostanie odkrzyżowana, wręcz przeciwnie- dewocja i klerykalizm się pogłębiają, dawno będąca pa.ństwem wyznaniowym RP zmienia się w fundamentalistyczny katolicki taliban. A ksieżulek - jak słyszałem- głośno się modlił, by nie słyszeć krzyków rodzącej. Dziecko umarło.

report |



other prose: Memuarion cz. VII. -ost., Memuarion cz. VI., Memuarion cz. V., Memuarion (IV.), Memuarion (III.), Memuarion (II), Memuarion (I), Kwadriduum (XIII- OSTATNIA.), Kwadriduum (XII.), Kwadriduum (XI.), Kwadriduum (X.), Kwadriduum (IX.), Kwadriduum (VIII.), Kwadriduum (VII.), Kwadriduum (VI.), Kwadriduum (V.), Kwadriduum (IV.), Kwadriduum (III.), Kwadriduum (II.), Kwadriduum (I.), Florecyna cz. II. - OST., Florecyna cz. I., Szukamy przyczyn cz. II. - OST., Szukamy przyczyn cz. I., Zanikanie różnic cz. II.- OST., Zanikanie różnic cz. I., Jeszcze nie przyszli cz. II. - OSTATNIA, Jeszcze nie przyszli cz. I., Chicotte cz. II. - OSTATNIA., Chicotte cz. I., Gwóźdź w zapalniczce cz. II. - OSTATNIA, Gwóźdź w zapalniczce cz. I., Parweniada cz. IV - OSTATNIA, Parweniada cz. III - PRZEDOSTATNIA, Parweniada cz. II., Parweniada cz. I., Wyiskrzenie cz. VII. OSTATNIA, Wyiskrzenie cz. VI. - PRZEDOSTATNIA, Wyiskrzenie, cz. V., Wyiskrzenie cz.IV., Wyiskrzenie cz.III., Wyiskrzenie cz.II., Wyiskrzenie cz.I., Imaginatycy cz. II/II - OST., Imaginatycy cz. I/ II, Agnihotra cz. II. - OST., Agnihotra cz. I., Per fas et nefas cz. III- OST, Per fas et nefas cz. II., Per fas et nefas cz. I., Figury nieprzestrzenne cz. II/ II -OST., Figury nieprzestrzenne cz. I/ II, Euhemeryzm cz. I/ II - OST., Euhemeryzm cz. I/ II, Ogrzewalnia II/ II, Ogrzewalnia cz. I/ II, Ze szklanej, Plemnopedia, cz IV - OST, Plemnopedia cz. III., Plemnopedia cz. II., Plemnopedia cz. I., Aegikranion cz. II- ost., Aegikranion cz. I., Rozprost cz. II- ost., Rozprost cz. I., Cudowron, Stopuś, Zmysły zewnętrzne (cz.VI.- OSTATNIA), Zmysły zewnętrzne (cz.V., PRZEDOSTATNIA), Zmysły zewnętrzne (cz.IV.), Zmysły zewnętrzne (cz.III.), Zmysły zewnętrzne (cz.II.), Zmysły zewnętrzne (cz.I.), Abandonicum cz. IV. - OST., Abandonicum cz. III, Abandonicum cz. II., Abandonicum cz. I., Wyspekulowania cz. II. - OST, Wyspekulowania cz. I, Praszczęta. Zabawa dla najmłodszych, Feldfeblik cz. II. - OST., Feldfeblik cz. I., Płaszcz z mysich skór cz. II. OST., Płaszcz z mysich skór cz. I., Pastel goth cz. II. -OST, Pastel goth cz. I., Bluźnierczuś cz. II. - OST., Bluźnierczuś cz. I., Wylęgowisko. Rękopis nie znaleziony nigdzie, Inkoherencjusz cz. II- ost., Inkoherencjusz cz. I., Homotecton cz. III. - ost., Homotecton cz. II, Homotecton cz. I, Diablocionek, Herostratyda (6, ost.), Herostratyda (5. część), Herostratyda (4. część), Ulubiona bajka moich wnuków, Herostratyda (3. część), Herostratyda (2. część), Herostratyda (I. część), Kneph, ostatnia część książki, Kneph, część przedostatnia, Kneph, cz. dziewiąta, Kneph cz. ósma, Kneph siódmy fragment powieści, Kneph (szósty fragment powieści), Kneph (piąty fragment powieści), Kneph (czwarty fragment powieści), Kneph (trzeci fragment powieści), Kneph (drugi fragment powieści), Kneph cz. I.(fragment powieści), Stypolog cz. V.- OSTATNIA, Stypolog cz. IV., Stypolog cz. III., Stypolog cz.II., Stypolog cz. I, Unzera ganzare no fati gondin ( cz.IV.-OSTATNIA), Unzera ganzare no fati gondin ( cz.III.), Unzera ganzare no fati gondin ( cz.II), Unzera ganzare no fati gondin ( cz.I), Prześmiertelnienie cz. II.- Ostatnia, Prześmiertelnienie cz. I, Welwkurw cz. V- OSTATNIA, Welwkurw cz. IV, Welwkurw cz. III, Weltwkurw cz.II., Weltwkurw cz.I, Urning cz.III. OST., Urning cz. II., Urning cz.I., Profeci cz. II.- OSTATNIA, Profeci cz. I., Precognitus, Parnavatian, Widnokropek, Nłar cz. II.- OSTATNIA, Nłar cz. I., Larwoterapia (cz.III)- OSTATNIA, Larwoterapia (cz.II), Larwoterapia (cz.I), Pure nonsens, Kiernoz cz IV. - OSTATNIA, Kiernoz cz. III., Kiernoz cz. II., Kiernoz cz. I., Kefaloforian cz. v. OSTATNIA, Kefaloforian cz. IV., Kefaloforian cz. III.,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1