Poetry

John Preston
PROFILE About me Friends (3) Poetry (42)


John Preston

John Preston, 9 december 2010

szpital polowy

"szpital polowy (gdzieś za linią frontu)"
po takiej wojnie
lżej nosić
korpus
bez kilku członków
(rany goją się jak na psie)
więcej krwi
dociera
tam gdzie wtydliwa
fantazja
ma swoje czerwone
legowisko
choć trudniej teraz
łapać
oddechy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

John Preston

John Preston, 11 december 2010

wypadkowa marzeń

śnienie o tobie
kosztowało mnie
więcej szkła
niż krwi
pogiętej blachy
tego co mogło
się stać
ale za to myśli
rozmazane
błotem po śniegu
szarpnięcie
które obudziłoby
dopiero co umarłego
z rozkoszy


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

John Preston

John Preston, 27 january 2012

"szpieg"

uciekam
do ciebie się
wtulam
spomiędzy piersi
mlecznych wyglądam
ale jakby bladziej
trochę szarzej
niby
nogami jeszcze poruszam
zasłaniam się murem

milczę

*maskuję się na tle
 szarej rzeczywistości


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

John Preston

John Preston, 24 january 2012

"świąteczne dumanie"

kiedy surowym mięsem
drewna
ogrzewam miękką skórę
wody
by obmyć pysk
zakłamany żywot
nie bliźniego
lecz kurwa mój
własny twarzy wyraz
kiedy w uniesieniu
zżeram ciepły miąższ
zwierząt futerkowych
i dzikich zachowań
by ukryć wyraźną
słabość wypowiedzi

*wydaje się nawet
że każdy jest każdym


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

John Preston

John Preston, 16 december 2010

w epileptycznym tańcu

 
wywieram presję
na białym śniegu zostawiam
mocno wyciśnięte ślady
 
formy nieznanego istnienia
obcych cywilizacji
zachwytów
 
oczu rozciągniętych
nad powierzchnią
codzienności


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

John Preston

John Preston, 20 december 2010

kapusta po staropolsku

 
smażymy się tu
albo ktoś nas lepiej
bez zbędnego smarowania
na teflonie
 
skwierczymy z bólu
lub rozkoszy
bez znaczenia
sam dźwięk napawa
niesmakiem
 
jak warzywa w sosie własnym
 
*tylko pieprzone


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

John Preston

John Preston, 25 january 2011

wolny naród musi być

 
większaśmy swołocz dla siebie sami
niż ruski katyńskie ze szwabii blondynki
jak hycle przebiegli choć wszyscy psów bracia
 
syny kurew rozwrzeszczane
dziś na lewo jutro wschód
mdło odbije się kiełbasą
senatorską śliską z psa
 
powstaliście pederaści
w czarnych sukniach mąciciele
wód przejrzystych myśli czynów
słów brakuje
 
wypierdalać
 
tchórze jadowite codziennych walk
żmije kąsające własne ogony
skulone pod dupę skopaną piętami
gdy stać trzeba twardo
biegniecie
 
*Hallo, hallo, czy mnie słyszycie
 to mój ostatni komunikat
 braterskie pozdrowienia przesyłam walczącym
 gdziekolwiek się jeszcze znajdują
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

John Preston

John Preston, 24 january 2012

"po sztormach"

dość mam już statku
pijanego spojrzenia
jak żagle rozszarpane
porywami pogardy
prądów wstępujących
tako i na mnie
bezpieczną jest rafa
kiedy świeże małże
połykam co rano
śliskie domysły
już zardzewiałe


już twoje


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

John Preston

John Preston, 15 november 2011

bez łaski

teraz ty mnie sądź
a ja będę milczał
do ciebie
palcem środkowym
mojej dumy wielbłądziej
forsując uszy
igielne



surowy bądź
ja się będę smażył
duszą piromana
z wydartą wątrobą



nie zapomnij tylko
że to ja wbiłem
tą włócznię




*po prostu
 nie lubię
 żydów


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

John Preston

John Preston, 29 january 2012

"na płaskim"

myślami po polach
snuję się
mgła


wcale nie tu mieliśmy
powieki składać w amen
jak leśne zwierzęta


chuj z tym


hosanna na wysokościach
nie było wytchnienia
od syfu śliskiego
schizofrenii zdarzeń
zaprawdę
nie ma już dla nas miejsca


*z dołu powstaliśmy
 i w dole będziemy
 obracać się


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

John Preston

John Preston, 29 january 2012

" w granicach siły"

łąki nam się stały
pod stopami zmęczonymi
choć wczoraj kruszyliśmy
granity tępe
strachu zabrakło jak czasem
wody płodowej powietrza mamy
przestrzenie niedościgłe
fatamorganą dnia
kiedy się rozeszliśmy
z bezpieczną codziennością
umierania bez słów


*droga jest modlitwą o życiu


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

John Preston

John Preston, 22 december 2010

książe na białym rumaku

 
nie jestem jedzeniem
w moim spojrzeniu
nie znajdziesz masła
może trochę mięsa
pod językiem
gotowego do rzutu w dal
co nie jest różowa
jak twoja twarz
gdy się przyglądasz
słabości
zastępcy syna bożego
który bardziej chlebem był
niż ideałem
 
*jedyne co możesz
 mi zarzucić
 to ramiona na szyję
 lub nogi na ramiona


number of comments: 1 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1