5 may 2019
Takie sobie życie
Lśniący od wielu łez bruk chodnika…
Przez okna do mieszkań zaglądają blaski płomieni śmietników
Na ulicy wyścigi czarnych wehikułów, a za kierownicami
Jadący na stracenie życia ciemni rycerze w skórach
Życie odmierzane czasem zapałki przypalanego papierosa
Strzałem końca gry egzystencji jak w rosyjskiej ruletce
Karty rozdane w pobliskim barze, pod zastaw przyszłego losu
Wódka pozwala zapomnieć, butelka uśmierzyć istnienie
Bieg po życie nieotrzymane w domowym zaciszu
Dystanse pokonywane w olimpijskim czasie
Jedno radio, kolejny chleb na domowym stole
Smak pierwszej szynki od wielu wielu lat
Pierwszy trzask zamykanej w żelazie krat wolności
A potem to już drugi dom, czasem tylko jedyny
To, co mogło być ważne, straciło sens
Taki mały rewanż za cichy płacz w kącie
Wycena życia, oszacowanie wartości w oka mgnieniu
Za ile można kogoś pozbawić przyszłości?
Po to by zmienić swoją egzystencję i tożsamość
W drodze prawa ewolucji i “uczciwego” życia
Autorytet, kreowanie postawy, to za trudne słowa
By pamiętać, nie przeoczyć czasu odpowiedniego
Gdy ten czas minie, takie sobie życie
Odnajdzie nas, zabierając wolność, chwytając za życie
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek