10 october 2021
Granica
Pierwszy raz. Nic strasznego. Parę głębszych
Szum w głowie. Jest dobrze, a nawet świetnie
Wypita ciecz w Twoim ciele. Nie ma smakować
Ma poniewierać na życzenie. Życzenie rozkazem
Jest moc. Jest wrażenie. Trudno zrezygnować
Czy ja decyduję? Ty za mnie? Chcę więcej?
Nie mam kontroli nad umysłem, ciałem?
Mnie to nie dotyczy. To tamtych, za progiem
Stoję na półce. Sięgasz w miarę potrzeby
Pij do dna. Odeśpisz. Mnie też miło wewnątrz
Lekki umysł, słów swoboda, świat wiruje wokół
Sufit staję się podłogą. Ściany jedną masą bieli
Ból głowy o poranku. Rezygnujesz z pracy
Brak siły, ruchy rąk. Złość. Leczysz “to” piwem
Pusta kieszeń, wyrywany portfel. Sprzedajesz
Rzeczy swoje, dzieci, całej rodziny. Puste pokoje
Akceptujesz niewolę. Nie wyjdę bez końca
Pijesz, dla końca. Nie ma końca. Bez dna
Nie pokarm, a ostatnia woda toaletowa
Śmierdzisz z ręką po prośbie. W kradzieży
Samotność w pustym domu. Na moim sznurze
Pan ktoś, potem nikt, niczym Golum Tolkiena
Wszystko jest dla ludzi, lecz każdy z nas inny
I każdy z nas ma odrębną granicę
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.