16 september 2023
Okno
Blade światło dnia, szarość chmur, tynków
Czas wolno płynie wśród czerwieni cegieł
Każdy dzień podobny do poprzedniego
Zegar bijący krokami tych samych ludzi
Przez mgłę oczu w podwórzu Wehrmacht
Lub Kozacy z szablą nad proletariatem
Tłumy ludzi w opaskach z Gwiazdą Dawida
Stare mury klimatem tylko dla filmu
Odjechali. Cisza przerwana krzykiem kłótni
Spraw rodzinnych, brzękiem szkła, płaczem
Przeciągły wrzask, ostatnie uderzenie
Znowu tłumy, karetka, ktoś ją wypchnął z okna
Stary zegar nakręcany wedle czasu dnia sąsiadów
Wszystko ma odpowiedni czas i miejsce
Gruby z gazetą, potem z psem, kolegami
W odwiedzinach rzędy czarnych samochodów
Płomień słońca odchodzącego ze sceny
Swąd podpalonych śmietników, ogień w szybach
Codzienne zakończenie spektaklu na wieczór
Przyjechali, gaszą, jutro też się podpali
Zamykam okno, zasypiam wraz z pamięcią
Co jutro może być inne, kiedy dni podobne?
Ludzie, będą inni ludzie przed tym samym oknem
Z twarzy. Czas płynie tak samo
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek