Jakub, 7 february 2019
Smakujemy jak zmarnowane szanse
rzeczowniki na czasie
wyglądamy jak kreski z brzuszkiem
śmiemy mówić do siebie
przezywać innych
szanować nawzajem
wmawiamy sobie coraz więcej
coraz mniej słów wymawiamy
sprzeczne diagnozy kończącego się dnia
na ustach alarmy mamy
w oczach zatrzymany neon
prosząc o receptę na oddrętwienie
przychodzimy do siebie nawzajem
chwila pstryk analogicznie
pozamykane drzwi
patrzymy na siebie w tej samej przestrzeni
receptory podpowiadają co dalej robić
zamglone spojrzenie
za nim wspomnienie
synapsy odczytały kolejny ruch
odczucie
Jakub, 10 september 2020
Zapukał do mnie anioł
stare miał skrzydła i młodą twarz
ujrzałem go w tłumie motyli bez skrzydeł.
Sam nie wiedział,
co robić ma,
zagryzał swe wargi,
myśląc o śnie,
trzepocie motylich skrzydeł.
Poszedł z powrotem szukać snu
zostawiłem mu drzwi otwarte
by nigdy już pukać tu nie musiał.
Jakub, 12 march 2016
Wrzuć na jazz
Na iskrę zaognienia słów
Kłótni niekończącej
Na oślep wchodź do nieznajomych
Pukając w nieznane bramy nie odpowiadaj
Gościem bądź skąd cię wyrzucają
Pragnienie zajadaj
Głód sam minie jak zapijesz
Jeden
Drugi
Trzeci
I tak kolejny tydzień
Albo miesiąc
Albo w ogóle nie wracaj
Każdy ma przecież swoje sprawy
Własne spotkajmy się kiedyś
Wrzuć na
Rozwiń się w końcu
Masz czas
Bo inni nie
Tylko nie czytaj książek
Nie patrz na deszcz za oknem
Ratuj się jak możesz
Byle tylko nie mieć czasu
Zrzuć ze stołu wszystko
co było potrzebne
Zmaż wczorajszy makijaż gotowy do wyjścia
Udaj rozmowy z kochankiem
Bez zająknięcia
Bez ani jednej łzy
Całkowicie na nie
Choćby sąsiedzi za ścianą
Nie przejmuj się
To nie ich rytm
Nie ich dźwięk
Powiedzą
Znów ją popieprzyło
Wrzuć na
Posłuszna sama sobie
Na dłoni jednej ręki
Zapisz
Recenzję swego życia
Na drugiej dłoni
Listę do zrobienia
Dokąd nie dotartłaś
Wrzuć na
Wróci
Prościej będzie.
Jakub, 18 december 2020
Słyszę dysonans
dobrze wyraźnie
w oczy patrzysz
nie uciekam nigdzie
aż czekam
na kłamstwo
zdrabnianie
kłamstewka
palce się tobą bawią
myśli manipulują zasadami
gram prawdy potrzebny
chuchnięcie nic nie waży
pełna nuta ciszy
zdrowe serce zna rytm
nie różnimy się od siebie
efemeryczna ulga
nowa pora roku
wrażenie wiary.
Jakub, 11 november 2020
Na akacjowym kwiecie kropla od kropli rozciągam czas
zamknięte mam usta i nie ma powodu by odpowiadać
spuszczone mam nogi aż mogę dotknąć mokrej ziemi
od kilku lat słońce ogrzewa mój smutek
przybyłem do miejsca pochłoniętego spokojem
od chwil paru czuję napełnianie się zachwytem
wymyślam sobie jak jest dobrze i beztrosko
z dala od wszystkiego wszystko wydaje się być inne niż jest
pośrodku czuję balans własnej wagi
wyciągam ręce w odwrotnym kierunku
chwytam się jednego momentu i za chwilę zapominam
rozmarzyłem się bez punktu wyjścia.
Jakub, 6 september 2020
Myślisz, że to próżność? ci wszyscy wokół
ich krok za krokiem w nieznane kierunki
wyprostowani i spóźnieni bo pięć minut w tamtą
na próżno by szukać kogoś z kim zamieniłbym choć słowo
kocha
lubi
szanuje
k
mać
słucham lekcji o szacunku
wezmę to do siebie
obiecuję następnego razu nie będzie
więcej tu nie przyjdę z szacunku do samego siebie
ta dziewczyna
o ta właśnie
chciałaby żebym się odwrócił
bo myśli chyba, że patrzę
można być nieomylnym
udawać, że to nie o nią chodzi
czekam aż przestanie padać
czarno biało
każdy ma dziś co najmniej dziwny humor
myślą chyba, że patrzę
chciałbym stąd pójść
przestać siedzieć z nimi na próżno
Jakub, 7 february 2019
karmimy się chwilą
podtruci przetrawioną przed chwilą
zalega na żołądku niezałatwiona sprawa
zapita gorącą herbatą i zimną wodą
brak mi słów na to co przeżywam
nie spotykamy się więcej na mieście
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma