Poetry

Jakub
PROFILE About me Friends (1) Poetry (41)


Jakub

Jakub, 13 november 2020

Nie twój

Usłyszałem na mieście plotkę
w której ziarno prawdy jest ukryte
ludzie sobie włosy wyrywają
odrywają wzrok od gazet

grom z jasnego nieba spadł
bo on zauważył i grzmi
wszyscy się martwili
on patrzył i podziwiał

jedna błahostka i scyzoryk wyjęty
hamulec za mocno lub za późno pociągnięty
nie potrafią się kochać czy wbić równo gwoździa
zaczynamy się gryźć a zwierzęta obserwują ten spektakl

kolejny bez wdzięczności
traktowany jak jeden z wielu
roztrwoniony na wzloty i upadki
bo to nie ten i nie twój.


number of comments: 7 | rating: 2 | detail

Jakub

Jakub, 4 june 2015

Męsko. (wieczorem lepiej)

Zaśmiałbym się
przez słowa nie mogę

duży chłopiec jestem
więc wiem co i jak
 
jak jeździć na rowerze
jak rozmawiać z Kobietami
 
a my między sobą
Mężczyźni lub mniej lub więcej
o Kobietach mniej więcej
bo o kim innym
lub do kogo innego
 
nie umiemy lub nie potrafimy
trudno jeb i trudniej wstać
ale my Mężczyźni żyjemy
tacy jak Mężczyźni

wmawiane brzydcy
wmawiane Mężczyźni
nigdy w ciągu
zazwyczaj po przecinku
choć czekamy na kropkę
 
nudzi nas czekanie na puentę
wyzywają nas od takich i takich
wiemy co i jak i rozumiemy
ma nas ciosać jak ciosa
nie powiemy nic na głos
milczmy jak owce
niech goni nas rozmowa
tłumaczenia o dzisiejszym dniu
a gdy pytamy nie czekajmy
na odpowiedz co spyta nas samych
by odpowiadać opowiadająco
słysząc odpowiedż ogólnikową
 
samemu sobie dopowiesz koniec
sam sobie wiesz jak jest.


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Jakub

Jakub, 10 september 2020

Poszukiwacz szczęścia

Zapukał do mnie anioł
stare miał skrzydła i młodą twarz
ujrzałem go w tłumie motyli bez skrzydeł.

Sam nie wiedział,
co robić ma,
zagryzał swe wargi,
myśląc o śnie,
trzepocie motylich skrzydeł.

Poszedł z powrotem szukać snu
zostawiłem mu drzwi otwarte
by nigdy już pukać tu nie musiał.


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Jakub

Jakub, 15 august 2015

Kok.

Odzyskałem drugą połowę łóżka

wygodniej i lepiej się wysypiam
samotność mi nie doskwiera tak bardzo 

aż herbata z gorącej do zimnej przechodzi
 
dobry wieczór po czym dzień dobry
nie obgryzam już paznokci z przyzwyczajenia
serce wali w inną stronę
aż żyć się znowu chce
pół na pół dzielę łóżko
do połowy żywy 


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Jakub

Jakub, 11 november 2014

My.

Lubimy dobre wino i dobre kobiety


dobre wino pije się dłużej
choć to tylko wino


dobre kobiety chce się zatrzymać na dłużej
choć trochę.


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Jakub

Jakub, 11 august 2015

Niedopasowane.


- A ile miał Pan kobiet? - spytała się psycholog,
- Trzy,
Za moment wskazała na dwa klocki,
sześcian i walec,
i na dwa otwory w pudełku na stoliku,
kwadrat i koło,
- Proszę wpasować odpowiednie figury do odpowiednich otworów - poprosiła.

Wziął sześcian i skierował do otworu w kształcie koła.

Po czterech nieudanych próbach wkurwił się i wyszedł z gabinetu.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Jakub

Jakub, 17 november 2014

Wstyd żywych trupów.

Przeżuwam mięso
nic nie chcę mówić
lepiej pomilczę
w ciszy popatrzę

zmarznięta jesteś
nie wstyd ci łżeć
jeszcze moment
przełknę mięso

nie chcę nic wiedzieć
wgryzać na nowo
żyjemy do przodu
kradniemy lub łżemy
nie chcę słuchać
ani rozgrzeszać
księdzem nie jestem
by robić to co tydzień

nie rzucę i już
przełknę to mięso
ciszej będzie choć chwilę

nocą budzisz się w mych snach
kroczysz beznamiętnie
wypowiadasz bezimienne słowa
oczy niepotrafiące płakać
usta proszące o wybaczenie

więc nie sypiam
milczę
przełykając mięso.


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

Jakub

Jakub, 16 november 2014

Dworzec.

W powietrzu dominuje woń nieznanego nieszczęścia
marnuję czas i nie myślę już czy będzie lepiej
bawię się ostarnią monetą na tym nędznym dworcu

upadła wygwizduje pod nosem marsz weselny
nikogo nie wzrusza deszcz ani jego wspólnik chłód
jakoś nikogo tutaj nic nie wzrusza

wszystko trwa tyle samo
nie czuję godziny czy momentu
brud pod jej powiekami sczernia się z tuszem

maluję nietrwałe sny i wymyślone wiadomości
otwieram oczy - minęła chwila
brakuje tu siły lub czyjegoś krzyku
byle bzdury kłótni o pierwszeństwo
szczęśliwej pary w podróży poślubnej

wszystko wypełnia czas
stęchły nad wyraz wyklęty

dzisiejsza noc to wstęp do czyśćca.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Jakub

Jakub, 16 november 2014

Szkółka niedzielna.

W ten ostatni dzień tygodnia uczymy się

całujemy swoje wysuszone ciała

bez wiary w boga wypowiadamy szeptem modlitwy
leczymy braki siebie nawzajem

bez wiary w boga sięgamy nieba
nie idziemy do kościoła czy supermarketu
uczymy się na pamięć

to ortodoksyjne zamiłowanie do wspólnej nauki
czytam cię palcami jak niewidomy
choć nie błądzę ślepo

nic nas dziś nie rozprasza
nikt się nie wprasza
nikogo tu nie chcemy

wspólna niedziela
bez wychodzenia
z i do

niedzielna szkółka
bez przerw i śniadania
bez myślenia
o kolejnym pierwszym dniu.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Jakub

Jakub, 27 march 2015

Amfetamina.

Nie boli za bardzo
nie posłodzę więcej
nie ugryzę
nie zaboli
 
cztery razy nie
 
jeszcze raz powtórzę
pomnożę i podzielę
później wyjdę
obiecam wrócę
tam i z powrotem
 
narobię hałasu
pozostanie echo
parę razy się odbije
 
wypluję nieco przed siebie
zadręczę się bezsennością
wyślę list
obiecam wrócę
nie podejdę
wgryzę się
 
poczujesz wibracje
list odbierzesz
nie wrócisz.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1