16 november 2014
tutaj woda płynie całkiem bez umiaru
tutaj woda płynie całkiem bez umiaru
w pianę zmieniają się lęki by zniknąć w podłodze
susza afrykańska z łazienką w Europie
nie ma nic wspólnego już raczej
pluskanie Kleopatry kąpiele Marata
ich skórę także gładziły przyjazne strumienie
w przerwie sutomyślnej w krzykliwych rozmowach
ze zwolennikami Rzymu lub żyrondystami
koiły przez chwilę ciało i sumienie
wodo życiodajna co przywracasz zmysły
pragnienie ciebie z niczym równać się nie może
pierwszy haust po długich bezwodnych godzinach
nigdy nie będzie oczywisty
wodo życiożerna co zalewasz domy ogrody i pola
porywając martwe bydło kwiaty cmentarze i krzyże
cóż znaczą łzy przy tak bezgranicznej potędze jak twoja
tyle co nic
lecz tutaj jesteś tylko spokoju mistrzynią
twój szum jak oddech morza i odległa podróż
bezpiecznie jest przy tobie jak kiedyś
w brzuchu matki okrągłym jak ziemia
granice mojego imperium to zaparowane lustro
na półce pod nim kilka magicznych flakonów
czasu oszustwo
więc płyń
dopóki nie będę gotowa
do otwarcia drzwi
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma