Xnisorod, 27 december 2014
z punktu widzenia gwiazd
łapaliśmy śnięte ryby z
nadzieją na zmartwychwstanie
ja ukrywałem nagie poranki pod
zamglonymi powiekami z myślą
o samotnym jutrze
kiedy(?)
ty kradłaś z ust słowa i układałaś
z nich piękne wiersze aby
uwięzić wczoraj
klaustrofobiczna (nie)pewność siebie
wzrastała coraz bardziej
gdy księżyc rozcierał na twarzach
nocny skowyt
wyrywał serca i
zjadał życie
dzisiaj - stanowczo za mało oddycham
Xnisorod, 11 december 2014
"Powiem Ci... Zmarnowaliśmy świt,
a tego nie wybaczy nam żadne niebo."
Jim Morrison
jestem już bardzo zmęczona
zbyt mało plastyczna
by lepić ze mnie świty okazalsze od innych
ta bliskość siedzi w nas jak kot w worku
wystawiając łapę przez dziurę w poszukiwaniu wyjścia
drapie i kaleczy
sen zawsze był zbawicielem
przychodził tak rzadko,
że przestaliśmy w niego wierzyć
wrastałeś we mnie swoimi głodnym wzrokiem
z nadzieją że coś pozostało
to były godziny spędzone na modlitwach o słońce,
które rosło pod powiekami
wskazując palcem ślady na twojej ręce
te punkciki w krwisto-czerwonym kolorze
zdawały się mówić
znam drogi donikąd - jestem jedną z nich
Xnisorod, 6 january 2015
pod paznokciami noszę tysiąc
uśpionych ptaków
jak ciężarna kobieta która nosi płód
kilka przedwczesnych darów
- zasuszone skrzydła
podłączone do respiratora
w szpitalnej sali tylko biel
i nic więcej
dziadek nie lubił tej sterylności
umarł w drodze do kościoła
na stypie była wódka kiełbasa
i coś jeszcze sam nie wiem co
może ta pewność
że następnym razem
nie obejdzie się bez cesarskiego cięcia
Xnisorod, 24 november 2014
to zaskakujące
bo kiedy mówisz do mnie milionami lat świetlnych
wydaje się znam cię już tak długo
ale wciąż nie wiem nic
mógłbym nie być lub chociaż zapomnieć
o tym jak pędzisz po niebie wilcze sfory
i oczy niedźwiedzi rysujesz przejrzyście
weź mnie w ramiona
i nakreśl widnokrąg na płótnie
wydrapanym przez ziemskie teleskopy
jestem jednym z nich -
co noc dotykam cię w najczulsze miejsca
Xnisorod, 24 november 2014
"Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,
Tęskność zawrotna przybliża nas.
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet.
Cudnie spokrewnią się ciała nam."
to właśnie przez pustkę w oczach
nie umiem znaleźć sobie miejsca
we wszechświecie
wyrosłaś z chmury gdzieś pod kloszem
który zakładam każdego ranka
nawet nie wiem czy istniejesz naprawdę i czy powinnaś wiedzieć
o rozbłyskach gwiazd tak jasnych
że nie warto rozumieć ani jednego słowa -
ty która drążysz świetliste korytarze
i we mgle każesz szukać drogi choćby do najmniejszego sensu
tylko tobie mogę ofiarować swoje dłonie
urodziłaś we mnie noc - czarniejszą niż wszystkie inne
noc która zasypia ukradkiem przy moim boku
nucąc do ucha twój śmiech
noc której nie potrafię uciszyć
Xnisorod, 11 december 2014
szalony naukowiec nie bawi się w stworzyciela
on jest sobą
starcze - eksperyment wymknął się spod kontroli
myszy wyczuły zapach sera
szczury znalazły wyjście z labiryntu i poszły
swoją drogą
to zabawne bo miałeś nadzieję na pokojową
nagrodę Abla
a teraz użalasz się nad własnym losem przy
wódce ze swoją lafiryndą
to nie jest twoja wina to mogło się udać ale ty
jak sądzę
pomyliłeś wzory – dziesięć orzechów i siedem
zakazań cholera
powinieneś pozamykać to wszystko w wartości
bezwzględnej – [nawiasy]
mówiła pani w szkole – Boguś pilnuj nawiasów
nie odejmuj gdy masz najpierw dzielić
nie podzielisz równo czterech jabłek pomiędzy
dwóch gdy jedno zjesz w tajemnicy
Xnisorod, 12 november 2014
pewnie jak zwykle rzucę się w kąt
czekając aż ktoś mnie pozbiera
i ułoży człowieka
twoje zdrowie
wiesz ciężko ogrzać się snami
podobno są tylko odbiciem
rzeczywistości
- żałosnym obrazem bez ram
namalowanym drżącą dłonią
twoje zdrowie
to prawda kiepski ze mnie artysta
zbyt dużo fajek trawy
i czterech ścian
ostatni przyjaciel umarł wczoraj
niech go szlag pieprzony houdini
teraz muszę pić sam
twoje zdrowie przyjacielu
skrzywiony celebryto
dwudziestegopierwszego wieku
twoje zdrowie
kiedyś byłem księdzem
teraz znacznie bliżej mi do ciebie
niż kiedykolwiek
do dna
Xnisorod, 21 october 2014
znów sprzedam się za pół ceny
kwadrat uznam za koło
odwieczny problem
jestem z odzysku
recykling mi służy
widzisz?
wczuwasz się
choć tak naprawdę nie wiem
o czym piszę
przepraszam artyści tak mają
Xnisorod, 16 november 2014
Popołudnie.
Mijam paru kolesi w dresowych spodniach
- rycerze sprawiedliwości.
Tryskający testosteronem chłopcy.
Panny cichodziurki,
wyrosłe z krzemowej doliny.
Zaraz,
raz dwa, raz dwa, raz...
Kurwa, co było dalej?
Jakiś poeta.
Podobno pisze wiersze
dla ukochanej.
Odleciała po dragach.
On, został z piórem w ręce.
Podobno.
Życie?
Najlepiej za pół ceny, z niedzielnej wyprzedaży.
Wczoraj, kupiłem Jezusa na złomie.
Powieszę na nim swoje winy.
Pani Jadziu, nie mam złotóweczki.
Jestem tylko wariat.
- Pieprzony poeta.
Xnisorod, 10 january 2015
trzydziesty grudnia:
notka z kalendarza -
przeczytana w pośpiechu złota myśl
którą nie umiem się kierować
ponoć wystarczy wyjrzec przez okno:
w ulicach wiecej uwielbienia płaskich nizin
niż wzniosłości skalistych gór
to my - wielka masa stłoczona jak jeden
wbita w beton pośród stalowych kwiatów
na szklanych linach rozkołysanych
przez równy krok ciężcy jak ołów gnamy
dopóki nie zabraknie sił
pójdziemy razem przyjaciółko najmilsza
przez ziemię która urodzi nas znów
na przekór wczorajszym modlitwom
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma