16 november 2014
Hipermarketyzm i inne zjawiska pogodowe
Popołudnie.
Mijam paru kolesi w dresowych spodniach
- rycerze sprawiedliwości.
Tryskający testosteronem chłopcy.
Panny cichodziurki,
wyrosłe z krzemowej doliny.
Zaraz,
raz dwa, raz dwa, raz...
Kurwa, co było dalej?
Jakiś poeta.
Podobno pisze wiersze
dla ukochanej.
Odleciała po dragach.
On, został z piórem w ręce.
Podobno.
Życie?
Najlepiej za pół ceny, z niedzielnej wyprzedaży.
Wczoraj, kupiłem Jezusa na złomie.
Powieszę na nim swoje winy.
Pani Jadziu, nie mam złotóweczki.
Jestem tylko wariat.
- Pieprzony poeta.
2 february 2025
0202wiesiek
2 february 2025
Słodki języczekajw
2 february 2025
Irminaajw
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw