Sylwia Dawidziuk - Biegała, 26 september 2015
nie mam ochoty na nic
nie mam potrzeby wstać z łóżka
ani myśleć
oddycham z trudnością
serce bije mi nazbyt szybko w stosunku do sytuacjii
wpatruje sie w siebie
wpustkę i z ledwością ponownie układam się do snu
czekam,chociaż i tak zasnę z bezczynności
napiłabym się kawy ale musiałabym stać na nogach
iść zadaleko
jestem zła na mój bezrad moją niemoc
mojego lenia wewnętrznego
chwale dzień kiedy kończy się czas wolny
i zegarek alarmuje że pora iść do pracy
ale w następny wolny dzień znów umrę..
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 26 september 2015
senna obrastam w piórka euforii
nieposkromionych fantazji
co rankiem będą jak ulotny zapach kawy
myślę że jutro jeszcze nie jest ten czas
ze za rok moze wstane by wrócić do zycia
a teraz pospaceruje sobie po moim swiecie gdzie nie ma nic
jestem na etapie tworzenia
może założę kapcie puchowe
jeśli nie będę zbyt leniwa żeby je nosić
jednak śpię nie robie nic
z braku chęci
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 25 september 2015
wszystkie niepotrzebne sny
ukryje pod pierzyną dni
smutki co już na nic mi
wyrzuce na stos zapomnianych chwil
odbuduję czas
poukładam nas
będzie jakby na chwilę tylko stanął świat
za nawias mych win
podstawie skłonność do łez
wezmę wszystko tak jak jest
pudło zalet mych i wad
wyniosę na strych
i odkurzę co się da
może znajdę jakiś porzucony skarb..
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 24 june 2015
jestem dziecinnie nieprzewidywalna
ubieram po lewo sweter
dnia wczorajszego
wdycham zapach cytryn
mojego charakterku
kłucę się o własne zdanie
by było ono wyłącznie wytworem mojej
nie Twojej wyimaginowanej wyobraźni
chcę być wolna nie pod kloszem
z plecionej nitkami koronki
a mimo że już wyfrunełam z gniazda
cały czas się duszę i
walcze ze swoją obowiazkowością
w stosunku do Ciebie
chce życ po swojemu
nie wiem dlaczego tak trudno Ci zrozumieć
"czemu"
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 24 june 2015
w poskładane pudełko
powrzucam zabawki już stare
umyje okna ośniedziałe
w niepamięć
a kiedy przyjdziesz z wieczora
ponownie tak mokry
wytre ci włosy
i zatrace sie zapachem
wczorajszej nocy
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 20 june 2015
Jesteśmy po przeciwnych stronach ekranu
i może myślisz by odezwać się słowem
lecz nie wiesz co On/Ona powie
czy warto w myślach czuć tyle hałasu
może gra nie warta ta świeczki
dzień zbyt krótki szybko leci
zapóźna godzina
On/Ona wzdycha
jutro za tydzień miniemy się na schodach
znów chcąc coś więcej niż "cześć"dodać
Jej się wydaje że dała mu sygnał
On sparzony nie raz boi się grać w jej gry
czy byli by przyjaciółmi?czy kochankami
a może to było by jedno jedyne w ich życiu uniesienie
zadno z nich się nie dowie
on ona mijają się tylko na schodach..
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 6 may 2015
Ze skrzydeł mych zostało
tylko od groma pierza
modliłam się za życie tu i teraz
a jednak znów mnie wykiwałeś Boże
dając kwiaty nie w tym kolorze
i cierpliwością lepiłeś me rany
a ja narwana niecierpliwa
pozdzierałam kolana
na te żale i smutki od rana
patrzyłam w samotne lustro
nie wiedziałam o Ty nieprzewidywalny
że i dla mnie masz już ukojenie
ciągle sądziłam że nie słuchasz
i inne zmartwienia masz w niebie
wiem że słońce wzejdzie i po burzy wielkiej
chociaż wiekszość wierzyć nie chce
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 6 may 2015
Artysto niezrozumiany
co we własnym żyjesz szmerze
chciałbyś wynieść sie
ponad głowami rewolucji
pokrzepić sie siłą sławy
natchnieniem być
dla takich jak ty tylko słabych
a tu zamknięty siedzisz
w pokoiku na strychu
gdzie kurz oblepil już twoje pióra
i myslisz i dumasz
o życiu innych mniej nierozumianych
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 6 may 2015
bezkres możliwości
przenika moje szare komórki
wkracza na ocean doznań
ma nadzieje niespełnione marzenia
wypic chaustem przyziemności
napawam sie energetycznym doznaniem
o pojemności szklanki
kiedy na ustach ostani został już posmak
skończył się efekt ułudnych doznań
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 12 march 2015
W nieuchwytnej melancholii czasu
toniesz ty marny człowieku
wstając rano nie widzisz
nic po za litrami ścieków
i chcesz być kimś w worku marzeń
odebranych ci dawno przez państwo
Opuszkami palców
grasz po cienkiej strunie czasu
śpij dziecinko śpij
o lepszym jutrze śnij
banalne myśli o jedzeniu
ty człowieku wyrzuć
ciągle stoisz w cieniu
pytanie tylko czemu
Opuszkami palców grasz
po cienkiej strunie czasu
śpij dziecinko śpij
o lepszym jutrze śnij
a teraz w ciemnym grobie
o tu pod mogiłą
pracujesz na niebo
modlisz się że dzieci ci nie zginą
Opuszkami palców grasz
po cienkiej strunie czasu
śpij dziecinko śpij
o lepszym jutrze śnij
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek