lUmI, 21 november 2012
wichura zabiera dach naszego domu,
odsłania pokoje, korytarze, kuchnie,
kotłownie i kibel
wgryza się zębami w mózgi,
spluwa rtęcią odseparowaną od wspomnień,
które zawsze stanowiły ciężar
sprawdza temperaturę, leczy
stawia diagnozę, leczy
odmierza garściami
miesiącami,
latami
pozostałość zniszczonego mózgowia
przyjmuje konsystencję gówna
lUmI, 15 november 2012
tak jak w tytule,
choć wyjątkiem była noc w oberży
z dwudziestego trzeciego
na dwudziestego czwartego
kiedy to wypił
prosto z buta panny młodej
i zachłysnął się
bielą jej pończoch
pożądaniem podwiązki
wonią skóry
pełnią słońc hiszpańskich oczu
pastelom powiek
ślamazarnością serca
wstydliwością obgryzanego paznokcia
zapomnieniem
tak jak w tytule
lUmI, 24 august 2012
Upalna letnia niedziela
i zapach kobiety
mucha kąpie się
w skiśniętym rosole
lUmI, 2 october 2012
sprawdzała raz qra w qrierze qrs dolara
wydziobując se z ziemi ziarna qsqsu
nagle w qrnik kopnąl rozpędzony qń
na co qra bez ogródek
- qrwa co za qtas wali mi tu w mój qrnik
to ja twój qmpel qń Qba z Qtna
przycwałowałem wnet do ciebie
bo tak mi rzekła jąkająca sie qqłka z Qdowy Zdrój
- q q q q qrwa, qń leć ty qsem do q q q q q qrnika
bo tam q q q q q qra sprawadza q q q q /qrwa/
q q q q qrs dolara w q q q q qrierze
może da coś zarobić na walucie
no leć no ty, no, leć qrwa
na co wqrwiona qra plecie bez rabaty
- ty qrwa, qń weż ty se pogalopuj roboczo
do tego swojego Qtna i tam se kop w qrniki
bo ja ci patentu na qrs dolara nie podam, hej!
w odpowiedzi qń zostawił przed qrnikiem wielką qpę
i zawracając /na pięcie/ oddalił się w stronę Qtna
postudiować se trochę albo i trochę więcej
nicniewnoszącego na salony qrnika qlturoznawstwa
na to wszystko rzekła jąkająca się qqłka
qqkająca z najwyższej gałęzi bzu
- q q q qrwa ale melanż, bez q q q q qmoterstwa a a a ani rusz.
lUmI, 13 december 2012
szczyt,
kilka szczytów gdy sięgam wzrokiem
wkraczam
w miękkość i biel,
ślady człowieka i czerwień
a w dole miasto dymi,
góra dymi
i gdzieś pośród
niedźwiedź księżycowy bez łba
macha łapą na ratunek
przytulam półżywe ścierwo,
poznaję barwę i czuję ciepło jego krwi,
zapach zbroczonego futra,
brzydotę istnienia dostrzegam zmysłami
i płaczę nad miastem co w dole dymi,
górą co dymi
lUmI, 29 july 2013
body bi
Czasem lubię posłuchać bojs,
są burakami ale mają w dupie
to że uważasz ich za buraków
i mają w okrężnicy też to,
że słuchają ich inne buraki,
znienawidzone z resztą przez
buraków którzy słuchają bojs
tylko po pijaku. Ostatecznie,
czy słuchasz czy nie słuchasz
czy słuchasz tylko jak wypijesz
na weselu pląsając na parkiecie
ze spoconą ciotką / zapach "przepoconego futra"/
przyp. red.
to i tak jesteś burak,
gdyż każdy Polak to burak,
z tytułu zajebiście dalekiego /ale zawsze/
pra pra pra prasłowiańskiego pokrewieństwa
z członkami grupy bojs / nie mylić a Al Kaidą/
Nie wierzysz?
To pomyśl,
ile dzieci nie przyjdzie na świat
przez twoje nygustwo,
ile razy oszukałeś swój umysł
przesypiając wiosenny wschód słońca,
ile żab ze skrzekiem
rozjechałeś jadąc samochodem
na wakacje do słonecznego Mielna,
buraku.
Publikuj
lUmI, 25 february 2014
perle, perle, a miasto moje w ogniu staje
a ja tylko wciągam dym i patrzę jak płonie
mój dom, moje zabawki
ja dostrzegam biel cukru i soli,
szklistość pereł i chropowatość gęsiej skórki,
wilgoć języka, która ugasi pożar miasta albo nie,
albo zliże i wyrucha miasto moje
z całego zgiełku, smogu i ludzi czekających na tramwaj
Och! jak ochota na Ciebie miasto moje i moja suko,
bez kagańca i bez zębów, o sierści gęstej jak runo
i burej jak burzowe chmury nad
lUmI, 20 september 2012
paralele głupieje
paralele jak bliźniacze morele
paralele gdy dryblował Pele
paralele gdy pot plecy obleje
paralele gdy rankiem kogut pieje
paralele a w parku śpią menele
paralele po wszystkim sikają w knieje
paralele z konieczności chleje
paralele jak oko drętwieje
paralele gdy kręcą się karuzele
paralele rozpędzone gdy brzdąka ukelele
paralele z zadrości jak Krzysiu Ibisz młodnieje
paralele że cały świat nie pięknieje
paralele gdy w górach halny wieje
paralele jak ściana wschodnia niszczeje
paralele a w urzędach prl-e
paralele gdy Smok Wawelski na to zieje
paralele że nam wszystko spowszednieje
paralele mam nadzieje
lUmI, 15 july 2014
Nie ma mnie dla Ciebie
i ciebie, ciebie też.
Czy sztuką jest samotna jedna sztuka życia?
Czy sztuką jest żyć,
czy leżeć w grobie i milczeć? Tylko leżeć i patrzeć
nie mogąc mówić i krzyczeć coś bez sensu.
Jestem dla ziemi, bakterii, robaków.
Nie ma mnie z przodu, z tyłu,
ani po którymś z boków.
Jestem dla włosów, by je muskał wiatr,
dla oczu, uszu, dla smaku potu,
jedynej kobiety. Jestem materią,
która dała materię, powieliła, skopiowała. Odtworzyła wzór,
zapisała na kartach, wypełniła ciało, każdy paznokieć,
każdą krostę, bliznę, zbudowała szkielet i podparła mięśniami.
Nie jestem dla Was, nie jestem dla mas
i nie ma mnie dla nikogo.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)