Poetry

lUmI
PROFILE About me Poetry (36) Graphics (6)


lUmI

lUmI, 20 august 2014

Pasztet z chwili

Monika liczy żebra z dołu
do góry.
Dociera do piersi. Jest fajnie.
 
Lubię na nią patrzeć
i podobamy się sobie jak nigdy,
jak w miłości albo przytulnym pokoju.
 
Całuję mięciutki, słodki pyszczek maskotki,
pachnie cukrem i wanilią. Broda i szyja
smakują krowim mlekiem. Halka przeszła stęchlizną,
jest jak w starym kinie,  w pierwszym rzędzie.
Ekran krochmalony, łamie sceny w mirażu.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

lUmI

lUmI, 25 september 2012

sam sobie pogrzeb

jeśli czujesz że żyjesz
żyj dalej, w kierunku 
naprzód
jeśli siebie nie czujesz
oznacza to, że umarłeś,
więc zrób to wszystko i
sam sobie pogrzeb
gdziekolwiek
w tej uroczo czarnej ale brudnej ziemi


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

lUmI

lUmI, 10 may 2012

okolice dupy

futro z norek
konkretnie z okolic ich dup
przyjaciele z internetu -
- animal jungle friends.


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 23 august 2013

lost story

zagubiłem się we własnym świecie
ta droga, gdzie?
ludzie mówią:
masz ją w sobie.
 
oświecać noce
chciałbym i przenosić góry
wyciskać z deszczu chmury
prostować meandry
łączyć kry, odbudowywać mosty
odejmować minusy, dodawać plusy
zawracać monsuny
i wskrzeszać miłość /już martwą/
 
lecz urodziłem się wędrowcem co szuka drogi
a ludzie wciąż mówią:
masz ją w sobie,
masz ją w sobie


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

lUmI

lUmI, 4 october 2013

Żona Burka

Żono Burka, pieseczka małego, jakże smacznego
do zjedzenia na ciepło z chrzanem. Pielęgniarko
mej duszy, siostro, chirurgu naczyniowy od serca.
Od serca do serca rwąco płynie krefffffffffffffffff
i napędza wszędobylskie dłonie, które głaskają
twoją wysublimowaną, poetycką-... Sama wiesz.
 
Żono Burka nakarm Burka, głaskaj po brzuszku,
przytulaj, pozwalaj ruchać nogi domowników jak
i przybyszów, gości .  To miłość a nie chwilowe
zauroczenie ani sen na jawie czy Harleyu. To coś
magicznego jak wycie do księżyca, jak mgła nad
stawem, jak spadająca gwiazda albo ludzkie ciało,
ciało niebieskie –sine, małe niebieskie ludzkie ciało.
Chcę pozostać w tobie, być  zapachem albo aurą,
oplatać szyję jak tatuaż, wąż którego przedstawia.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

lUmI

lUmI, 28 january 2013

Lista nieobecności

Jam jest.
Tyś jest.
Oni są.
Wszyscy prócz ciebie parują oddechem,
jedynej brakuje.
Jako nieobecna,  winnaś się wstydzić tej pustki.
 
A śnieg napierdala od tygodni.
Świat ma coraz dłuższą białą brodę,
tak jak lubiłaś, tak teraz spada
i pola siwieją i lasy czernieją.
A chmury co miażdżą horyzont
znowu łzy wywołują,
tyle
i aż tyle słonej wody
co niechętnie zamarza
na gorących policzkach.
 
Gdybyś mogła jeszcze pobyć,
zaistnieć w dotyku
i dotykać, smakować, zlizywać białą cukrową watę z ust,
zmiatać biodrami wśród naszych śliskich włosów i skór.


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

lUmI

lUmI, 23 december 2013

Cyprinus carpio

Na półmisku leży karp,
ponoć zginął tragicznie.
Czapki z głów za ten
filetowany tułów i módlmy się
aby z między zębów móc wycmokać
wszystkie ości.
 
Jakie piękne miał oczy.
Takie pełne i zielone,
że chciałoby się zjeść
i błagać o więcej i więcej.
Zaraz, zaraz. To nie oczy!
To groszek z puszki,
to tylko protezy,
niewidome i zimne.
 
Podobno kiedyś komuś po poćwiartowaniu,
jeszcze podskoczył na patelni (ten tułów),
wszak
sam sobie życia nie odebrał,
uśmierciliśmy go my wszyscy po trosze,
zabijamy co roku jak nakazuje religia.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

lUmI

lUmI, 30 october 2014

Kontra kontra kontra

Po mnie zostaną śmierdzące buty,
dziurawe skarpetki, niedopałki
i puste paczki. Paczki nadane
ale nie wysłane, w których coś puka
szeleści, śmieje.
Zostawiam ściany i tynki, ślady ruchów
pędzla i zielony pokój i fusy po zielonej
herbacie.  Zielone auto w metalowym
garażu, osmolony piec i sadze w kominie,
las płonący na rusztach i odbicia w
lustrach.
A na ustach nic nie zostawiam, ani pocałunku
ani czucia, nigdy i za nic.
I zostawiam jeszcze przecinki, kropki,
znaki zapytania, wykrzykniki, wielokropki…
I trzy małe „Ja”.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 8 november 2013

…najwyżej do gwiazd

Glob jest wielkości fasoli,
mógłbym go połknąć i nic
nie poczuć, mieć w sobie,
najpewniej - najwyżej.
 
Mieszkam w brzuchu wielkiej ryby,
oddycham tlenem z gwiazd,
mlecznej drogi, mgławicy.
 
Odpadam od ciała wielkiej ryby,
staję się łuską co dryfuje z prądem.
Niewidoczny i nic nieznaczący,
jak rybia łuska która dryfuje z prądem
tonąc wśród łyżek wód i oceanów.
 
Podróżuję na gapę wielkim wozem,
poganiam batem konie.
Kopytami ścierają kosmos w pył,
komety kreślą koniec drogi.
Dalej poganiam konie,
Konie szkapieją, padają.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

lUmI

lUmI, 20 april 2016

Tarrapaten el Tapczan

Kto kochał choć raz prawdziwie
Ten wie jak to jest, ten tego.

Kto zdradził choć raz prawdziwie
Ten jest dziwką.

Kiedyś i tak spotkacie się w kolejce do kasy
Albo na światłach i będzie Wam głupio
I znowu trzeba będzie udawać, że ważny sms
Przyszedł
z piekła.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1