13 december 2012
himalaja
szczyt,
kilka szczytów gdy sięgam wzrokiem
wkraczam
w miękkość i biel,
ślady człowieka i czerwień
a w dole miasto dymi,
góra dymi
i gdzieś pośród
niedźwiedź księżycowy bez łba
macha łapą na ratunek
przytulam półżywe ścierwo,
poznaję barwę i czuję ciepło jego krwi,
zapach zbroczonego futra,
brzydotę istnienia dostrzegam zmysłami
i płaczę nad miastem co w dole dymi,
górą co dymi
22 december 2025
Eva T.
22 december 2025
wiesiek
21 december 2025
wiesiek
20 december 2025
Anthony DiMichele
20 december 2025
Anthony DiMichele
20 december 2025
wiesiek
19 december 2025
wiesiek
19 december 2025
Jaga
19 december 2025
steve
19 december 2025
steve