25 october 2011
Moja Penelopo
Zawarszawiło się wesoło wśród dzikich alej
Jakiś dziwak między wierszami paskudnie mi klnie
bo pośród wodospadu brunatnych liści dalej
Śmiem ordynarnie podziwiać Pani déshabillé
Zaskrzypcowiłem ostrym, brudnym, diabelskim riffem
rozdwoiłem się troszkę, ale tylko na chwilę;
rozpruta Hydra do rytmu przygrywa jelitem
aż się Pani zaczęła bujać na czubkach szpilek.
Ta Pani jest moja, jestem jej jedynym królem
moja jest na wieki krwistość nienasyconych warg
dam jej mój drogi płaszcz, poprawię zmiętą koszulę
I spitą muzyką poprowadzę przez nocny park.
A potem będą gwiazdy, przedziwne galaktyki
mięsistych pocałunków jak diamentów bez szlifu
jęki, które stworzą nowy gatunek muzyki
I tak ciągle, bez żadnych przerw, od zmierzchu do świtu.
A potem, gdy tylko zaćwierka poranne słońce
ja klęknę przed Panią, ucałuję Pani stopy
I tak zwiążę mocno Pani koniec z moim końcem
że będziesz mi Pani wierniejsza od Penelopy.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma