Prorok

Prorok, 17 october 2011

Rapide

Szarpie mnie Helsmanński wiatr;
Kaleczy mnie deszcz słodki jak łzy
A tysiące małych zadr
krzyczą, że to nie możesz być ty.

Krzyczy złoty paladyn, krzyczy z nabożną czcią;
Krzyczą kurtyzany, rżną się szkliwem
bo wiedzą, że raj jest tu kolejną abstrakcją,
a piekło tak nieznośnie prawdziwe.

Tylko ty milczysz, tak bez słowa skargi;
wszystko ci cuchnie i gnije,
zniknął już puls, zsiniały zimne wargi:
Żegnaj ojcze. Adieu.


number of comments: 13 | rating: 2 | detail

Prorok

Prorok, 15 october 2011

Tajemniczy Ogród


To była ciepła noc i przygrywał cicho nokturn,
A ja, żyłem z powietrzem na bakier
 To była ciepła noc,
pełna łez, krwi i potu,
A ja, upiłem się z Kossakiem
opłakując Warszawę.
rzygając na zwiędłą trawę.
Aż nadszedł zimny poranek, muzyka grać przestała
i czas było z powrotem zamontować płuca,
Aż nadszedł zimny poranek, 
bólem schlanego cymbała
i czas było z powrotem przejść się w onucach
i gotów szukać dalej, by dalej być gotów
by potem wracać po cichu do pustego bloku.
 


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Prorok

Prorok, 24 january 2012

Ruletka(bo żyjemy od zera do jedynki)

Wstał kolejny dzień po cichej implozji koszmaru,
I  sam nie wiem, czy żyję, czy to tylko chory sen
Może porżnąłem sobie twarz i zdycham pomału,
może zasnąłem w kąpieli i skończył się tlen.

Przyznaję, możliwe, że nigdy nie byłem bogiem
I zamiast spełniać - wypaliłem z niej marzenia
przetopiłem fotografię na płynny ogień
dla miejsca kloszarda i dotyku płomienia
I nawet cisza Bemowa mnie tak nie bawi,
gdy doskonale wiem, że nie został tu już nikt
Nie uciekł mi tylko z myśli samotny Skriabin,
chyba lepiej by mu było gdyby  i on znikł.

Krupier z czołem świecącym jak neon
wpadł w dziki trans i wyrzucił zero

Nieraz plułem na miłość, topiąc w snach z tabletek
marząc tylko o dziwkach w śmiałym kolorze dzielnic,
lecz zupełnie przypadkiem poznałem kobietę
przy której samozwańczy bóg stał się śmiertelnym.

Czekając na świt dziękowałem tej fortunie,
która pozwoliła mi znowu się urodzić,
i która pozwoliła mi w końcu zrozumieć
że trzeba umieć latać nim zacznie się chodzić.
A ciszę Bemowa traktować jak modlitwę,
bo tylko fałszywi głośno wzywają Boga,
i choć dla większości pacierz jest już reliktem,
to dzisiejszy wschód spali ich jak pożoga.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Prorok

Prorok, 25 october 2011

Moja Penelopo

Zawarszawiło się wesoło wśród dzikich alej
Jakiś dziwak między wierszami paskudnie mi klnie
bo pośród wodospadu brunatnych liści dalej
Śmiem ordynarnie podziwiać Pani déshabillé
 
Zaskrzypcowiłem ostrym, brudnym, diabelskim riffem
rozdwoiłem się troszkę, ale tylko na chwilę;
rozpruta Hydra do rytmu przygrywa jelitem
aż się Pani zaczęła bujać na czubkach szpilek.
 
Ta Pani jest moja, jestem jej jedynym królem
moja jest na wieki krwistość nienasyconych warg
dam jej mój drogi płaszcz, poprawię zmiętą koszulę
I spitą muzyką poprowadzę przez nocny park.
 
A potem będą gwiazdy, przedziwne galaktyki
mięsistych pocałunków jak diamentów bez szlifu
jęki, które stworzą nowy gatunek muzyki
I tak ciągle, bez żadnych przerw, od zmierzchu do świtu.
 
A potem, gdy tylko zaćwierka poranne słońce
ja klęknę przed Panią, ucałuję Pani stopy
I tak zwiążę mocno Pani koniec z moim końcem
że będziesz mi Pani wierniejsza od Penelopy.


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Prorok

Prorok, 15 october 2011

Zakrętka

Oddychaj, ja otworzę sobie żyły
oddychaj, poczuj świeżość krwi prosto w płucach
Jestem fakir, gwoździe mi się zużyły
jestem PROROK, lecz nie będę się narzucał.

Straszliwie pusta ta sala, ziemia zdradliwie ucieka mi spod nóg;
ZARAZ OSZALEJĘ, kolejny wers, kolejna zwrotka
uzdrowi zniszczony umysł, który myślałby gdyby tylko mógł
a JA na bezkreśnie ponurej linii nudnych spotkań
Galaktyką pustych słów błogosławię swój lud

Wielbię ciszę, nie oddychasz
SZÓSTA RANO, świat mi się trochę chwieje;
dusza boli mnie jak liszaj;
pijany zwiedzam warszawskie aleje.
A wokół CISZA, a wokół tylko CISZA.


Mogę pisać ptasim gównem po ceglanej ścianie.
mogę pisać ale już nie mam powodu.
Może pójdę do teatru? Trochę się odchamię.
napiję się wódki tak słodkiej od miodu.

Serce bije coraz ciszej, Praga milknie.
Idę samotny, rozchełstany, obojętny jak neutron.
Przechodnie patrzą jakoś tak na mnie WILKIEM;
może pójdę wreszcie do domu, a wrócę tu później/ jutro?


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Prorok

Prorok, 17 october 2011

Miuość

Pozwoli Pani, bym usłuchał swojej krwi
i do sarabandy usłużnie Panią zaprosił;
Niech wino Skrzeka patrzy, niech nawet z nas drwi
niech z tej zazdrości kręci się wokół WŁASNEJ osi.
Ja tymczasem w cichym tańcu stworzę Pani
całkowicie abstrakcyjne i nieznane światy,
aż kolejka do pani , wręcz pociąg drani
rozpłynie się w koniakowym kieliszku pękatym.
I gdy wirować będziemy w magicznym rytmie crescendo,
gdy cały świat zmieści się w czwartym wymiarze
oddamy zadymione duszę, by poddać się zapędom
moich prywatnych, acz niespełnionych marzeń.

Noc zakończy spektakularny, sensacyjny świt
I oboje nie spojrzymy już sobie w oczy;
I szarobezsensowny przedłużać będziemy byt
żeby ten choć trochę do przodu się potoczył.
Dopóki posoka zranionych obłoków
nie spadnie na mnie, bo wzbudzi żal
a wtedy z uśmiechem i w lekkim amoku
pędzić będę na kolejny nocny bal.


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Prorok

Prorok, 12 november 2011

Głęboko

Najdroższa z moich przyjaciół.

Miała smutną, bladą twarz i sine zamsze powiek
Miała piekielne oczy zupełnie jak pustynia
Żyła cicho we mnie. Umierała w mojej głowie.
Żyła jak zaklęta i nikt nie chciał jej odczyniać.
Przeszłość tak obficie krwawiła otwartą raną
jakby dusze wojowników trafiały do nieba
przecież wszyscy są chorzy, nie wszystkich przebadano
tylko Dmowski wygląda jakby ciągle się gniewał.
 
Przestań się marszczyć Roman, już nie ma o co walczyć
Tak dumnie idziemy, krzycząc, że jesteśmy wolni
Dopiero jutro, schowani w tryb czysto wasalczy
Dopiero jutro zbrzydnie nam znowu nasz pierdolnik.


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Prorok

Prorok, 7 may 2013

Sami Swoi

Nadszedł wieczór, słodki jak orzechówka z mlekiem
i poezja jakoś przestała ciągnąć do siebie
ruszyłem na miasto, zaciągnąwszy się kiepem
szukać szczęścia w taniej wódce pod gołym niebem.
Znalazłem takich jak ja, samotnych, zagubionych
co wiecznie siedzą w tłumie i zawsze są sami,
co nie lubią walczyć, nawet nie mają broni
a z nimi straciłem poczucie wszelkich granic
Bo oni mają czyste serca, lecz brudne ręce,
A ich życie, jak moje, to wręcz istna męka
jeszcze po kieliszku i jeszcze po kropelce.
Aż wszystko poszło, noc nadeszła, flaszka pękła.


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Prorok

Prorok, 17 october 2011

Aretuza

Pamiętam, jakby to było zaledwie wczoraj
pijani, z Fogielem śpiewaliśmy barytonem
Pamiętam, jak tłukliśmy noc, bo noc była chora,
bo nam wymyślała psychologie urojone.

A potem były koncerty, koncertów miriady
I Jasieński zza płota podglądał nas złym okiem,
I lała się wódka, że aż przylazły najady
A Fogiel ochlany śpiewał im gamy szerokie.

Aż zmęczeni igrzyskiem posnęliśmy tam w trawie
a nas już nie było dwóch, tylko legion cały
I było wino drogie, i damy, i jedwabie
zamiast taniej wódki i towarzyskiej chały

A potem wstaliśmy tak rześcy, mili dla świata
i serdecznie, aż w pas żegnaliśmy wszystkich wkoło,
i ja szedłem, śpiewając i błogosławiąc katar
bo było mi jakoś tak cholernie wesoło.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Prorok

Prorok, 26 december 2011

Krwisty deser

Cicho tu, zimno tu, szybko, dajcie mi ognia!
Płomień oświetlił park, a tam trup, gdzie nie spojrzeć
Z żył jak ze strun płynie rubinowa melodia
Przechodzę nad ciałami niczym krwawy Mojżesz.
Mdli mnie, prawie już rzygam, dłonie mi się pocą
Zwłoki wyglądają jakby trafił je taran
Gdzieś w oddali majaczy płaczący krwią posąg
szlocha nad światem, z którego uszła już wiara.
Nie będzie ocalenia, wszyscy w końcu zginą,
A Śmierć skończy arię ostatnią, zgniłą nutą
Nie będzie ocalenia, jesteśmy padliną
bo nadleciał właśnie egzekucyjny pluton.
Na mrocznych skrzydłach nocy, armia złego boga
Po niebie zwinnie płyną czarne archanioły
przed skrzydlatym nie uciekniesz biegnąc na nogach
zwłaszcza gdy przeciw Tobie są wszystkie żywioły.
woda zmieniła się w krew, powietrze w ogień
ziemia nawet przedwcześnie wciąga już do grobu,
tak ginie człowiek, który kiedyś chciał być bogiem
tak zginął człowiek, władca niebieskiego globu.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1