Przemko

Przemko, 18 march 2014

*** (Białe jednorożce...)

Białe jednorożce
biegną po ciemnym bruku
w szarych kałużach
widzę Twoje oczy...
Przez opuszczony rynek
pędziły po kocich łbach
zaczarowane drożki...
W waskich uliczkach
przemyka nikły cień
ulotny jak wiatr
czy to sen, czy to jawa
mówi do mnie ktoś - zjawa?
Ma szary długi płaszcz
promieniście płoną włosy
żarem świeca nagie gwiazdy
pedzi poprzez noc
sowi śpiew, bladość księżyca
ukryta siła twarda wilczyca
przemierza znużony nieboskłon
to Ty - czarodziejka Libiusza
niezgłębiona ulotna dusza


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 18 march 2014

Trędowaci

Ida trędowaci całą aleją
zalewają całe miasto trądem
nikt nie wie kiedy
nikt nie wie jak
niczym przelatujący ptak
bogacz czy pełen biedy
ida już razem z pradem
ciągnie ich tłum aleją
Trędowaci choć bez śladu
bez emocji słów gradu
coraz liczniejsi wokół nas
czy na nas nastał już czas?


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Przemko

Przemko, 9 may 2013

***(Długie...)

Długie czarne cienie
przed chwilą ludzie
teraz mgławice ciemne
gra cieni
ty cień - ja cień
gra cieni
zieleni, czerni i bieli
wśród wielu odcieni
kiedyś, teraz, potem
jak ptak chytrym odlotem
w tym świecie zaginieni
jesteśmy
niczym wapienne skały
blaski i cienie chwały
to tylko miniatury
małe historie witraży
co trwają na straży
pamięci zmiennej natury
rzeczy - formy nietrwałe
głupoty pożądane, krótkotrwałe...


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 12 january 2013

Ziemia - Wilczyca

Ukryta wśród witrazy
co w mig stają się Nią
nikt sie nie skarży
gdy śni wtulony w Tą
Matkę co nosi w sobie
tysiące starych widm
gotowa ukryć Ciebie
w pierzynie, blasku wydm
byś się stał echem dni
i początkiem nowego
pokolenia co w kilka z nich
zmienia się w żyzny puch
zwiastujący powstanie ukrytego
nasiona zielonych dni
czasu wiosny wzrostu
na warstwach chrustu
nowy stos by Wilczyca
matka wieczna skryta
mogła urodzić nowy miot
pięknych wilczych synów i cór
od morza po szczyt gór
silnych glosów tęt


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 12 january 2013

***(ludzkie cienie...)

ludzkie cienie
coraz blizsze
coraz konkretniejsze
metny nastrój
falującej wody
biały piasek
coraz posępniejszy
powoli odchodzi w mrok
zieleń zniknęła
nie ma Ciebie
nie ma mnie
Jest świat
codziennie taki sam
codziennie nowy
szum bezwiednego
ogarnia dziki stan
jeden wśród miliardów
smutny samotny
tylko ja


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 12 january 2013

Jesień Mazowiecka

Jesień mazowiecka
wśród kresek szminek
rozmazanych plam
zimnych oddechów
rozmów młodych dam
i krótkich wieczorów.
W blasku liści
miłosnych listków
porannych kropli mleka
i martwych złud
szepczewciąż do ucha:
-Idź w dom, zawierucha...-
w kroplach łez
krwawiących zachodach
przemierza co wieczór
Jesień na wietrznym rumaku
swój kraj


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Przemko

Przemko, 1 october 2012

***(Z dnia...)

Z dnia na dzień
coraz więcej bruzd na polu
dzielnie wyorywanych przez rolnika
co od świtu po zmierzch
nieustannie dobywa pługa
w kroplach potu i krwi
dzieli na redliny
każdy połać żyznej gleby.
Coraz ciemniej i ciemniej
dawna gładkość bladości
zmienia się w szorstkość
niewiele do naworzenia
sztucznością nie zrobisz piękna
kolejna sukienka nie zmieni
bolesnej prawdy poranka...
Dzielny pracownik zawsze
zawsze dokończy dzieła
każde pole stanie się jałowe.
Obumrzeć musi coś
aby coś mogło się narodzić 
to zycie - czas nieustanny


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 12 june 2012

***

Namaluję Ci świat w barwach słońc
zielenią traw napełnię czas
czerwienią malw urozmaię dzień
błekitem nieb przepęłnie świt
i ten cały czas kolorem swym
wypełnię nasze dni.

Pędzlem tak maluj i śnij
napełniaj dzień kolorem znów
i nie bój sie nie skończy tak
prędko się koloru blask.
I słyszę znów słodycz słów
piękny dźwięk ukryty tu
w zieleni drzew bladości traw
będziemy trwali tak.

W oczy patrz uśmiechnij się
to śpiewa ptak natury szept
i cały świat On uśmiecha się
gdy mówisz tak radości tej


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 22 february 2012

***(Nie...)

-Nie możesz płakać, przecie to nie męskie!-
-Nie płacz! bazgraja! słabeusz!-
Żyj twardo jak skorupa orzecha
rozpadnij się tylko raz, do szczetu.
Mówią że męzczyźni umieraja jeden raz.
Bądź pachnący jak kwiat róży
szepcz słowa niczym winogrona
miękkie i pełne słodyczy.
-nie możesz być zły i dobry zarazem-
dwóch odmienności nie pogodzisz
woda z ogniem łączy się
w jednej skale życia istnieją.
Chwile czułości nie mogą
przecież pochodzić od mordercy
-gwałciciel nie umie prawdziwie kochać,
przecież to normalne!-
Wszystko unosi się niczym wiatr
kocham i nienawidzę unoszą się
na fali spienionego morza
nie odgadniesz kiedy waga
tonie na konkretną stronę.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Przemko

Przemko, 18 february 2012

Kobieta

Ukryta w białej niedoskonałości
moc wody niszcząca kamień,
niedostępne podziemne źródło
odkryte tryska strumieniem wody.

Ciepło płonącego ogniska
w świecących księżyca źrenicach,
zwykły dotyk alabastru
co zmienia twardość skał.

Śpiew młodych sikorek
o sile letniego monsunu
daje deszcz ukojenia
czasem zalewa i niszczy.

Twardy doloryt trwa
mimo burz , wiatru, wód,
niczym łania w obronie
swych małych staje.

Niezmienna od tysiecy lat
a za kazdym razem inna,
nie księżniczka, nie królewna
tylko Pani - Kobieta!


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 16 november 2011

NOC

Czerń i nic, nic i czerń
wszystko takie zimne
straszne i ukryte.
Powierzchnia wody nieznana
zatapiam się w tajemnicy
przekraczxając bramę małości
w siłę wzbieram wulkanu.
Nagły dźwięk, świst
przechodzą małe mrówki
biegnę, idę coraz szybciej
jedyna kropla jednakowości.
Wlewa krople ukojenia
napełnia jednościa, spokojem
samotna przyjaciółka słucha
niespełniona zwykłych słów.
Nikt nie docenia uroków
cały światodwraca wzrok
szepczę słowa, czuję ciepło
czułe dłonie tulą serce stare


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 16 november 2011

***(Nie ma już...)

Nie ma już go, odszedł
dawno wiatr zakrył ślad
po co zaprzątasz sobie głowę
nieznaczącym papierkiem.
Przecież się narzucał
jak płachta płaszcza
denerwował i wymuszał
szarżowałaś w czerwień słońc.
On jest tam, daleko
gdzie nie dociera promień
ani nie ma księżyca
snuje się w mroku sam.
Nie chciał pszeszkadzać zbyt
powoli odchodził w cień
nikt nie spojrzał na czas
-Czy to On, czy to cień był?-


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 10 november 2011

zabij

Wyjmij zimny stalowy miecz
przeszyj wynędzniałe resztki owocu
gnijącego od wewnątrz siebie
dawno już zaszło dla niego słońce.

Przytul śmiertelnie
nie puszczaj gdy się wyrywa
śmierć lepsza od niszczenia
lepiej zniszczyć co daje cierpienie

Nie płacz nawet
nie warty nic
był przecież ciężarem
nie mogłaś żyć

Już go nie ma
odeszedł w głąb czarnego lasu
nie utulił go nikt
stara śmierć gdzieś w krzewach


Tam jest w gwiazdach snuje się
odbija od ich jasności
teraz już nic kochanie nie trzeba
jest noc i samotność...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Przemko

Przemko, 15 october 2011

***(Porwij...)

Porwij mnie jak dziki wiatr
przez krainy,lata,chwile
prowadź tak pod wiatr
weź i zasłoń przed światem
tysiącem lampionów i ócz.
Zaczaruj mnie lekką grą
krokiem szeptu, słowem zapachu
zwyczajna codzienność przemień
w blask lampionów rautów.
Nie patrz w lustro wody
nagle skrusz mur niesmiałości
rozbij go! Obejmij skrzydła
kolorowego motyla - oddechem wspomóż.
Dmuchnij w jego skrzydła
znak daj, pociągnij w tęt
muzyką dłoni, czarem nektaru
- skuś delikatność, obejmij noc,
i skieruj do niebios bram...
Nagle wśród setek grajków i par
oderwij z filmu rzeczywistości
by zadziałał miłosny czar.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 1 october 2011

***(Wbij...)

Wbij  w moja szyję swoje paznokcie
róż skóry przebij tęsknotą
i zatop usta we krwii
samotność niekiedy śmierci równa...

Kąsaj po plecach jak komar
Brzęcz i lataj przed oczyma
trudź, gnęb, naciskaj
Lepsze to niż pustka.

Duś i leż na mnie
gnieć całą osobą swoją
obtulaj otaczając całkiem
brak rozmowy dobija...

Czasem podejdź i się przytul
jak mały kociak do kotki
albo drapieżnie zaczaj sie
uderz nagle, byleby poczuć.

Spieczone usta ipłatki
napełnij kroplami czułości
zetrzyj szary piasku pył
odkryj mnie wędrowca nadziei...


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 27 september 2011

Sam na sam II

Wokół las dziki, zielony
niby dzień zwykły czerwcowy
czuć swąd chyba spalenizny
niebo osnute, promień krwawy
obejmuje ciemną okolicę.

Wyją wilki wieczorna porą.
Widzę kobietę, dotykam jej lice
to lód, krople potu po dłoni prą.

Patrzy tłum. Świecące oczy
oblepiają mnie wzrokiem
ludzie to nasi czy obcy?
Uciekam przed nimi i zmrokiem...

Cienie nie ustępują - palą sie
ogien bucha z ich dłoni
samoczę się z nimi - nie poddam się
zwyciężca zachowa kilka dni.

Czarny smok przyleciał nad glob
pokonałem stwory z hadesu
nie zniewolili mnie, zniknął trop
walczę z duchami u kresu...


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 24 september 2011

Burza

Jest strasznie
nadciąga niezliczona armia
w błękitnych mundurach
strzela przepoconymi kulami
ich serie wstrząsają ziemią.
Ruszyła artyleria
rozjaśniła mrok nocy
słychać grzmoty i błyski.
Kanonada trwa - objeła okolicę
bezlitosną siłą nieposkromioną
trwamy w oblężeniu cywile
lepiej się nie ruszać.
Strach został generałem!
Patrzymy na walkę bezradni
wobec potegi świata
walka trwa a my nic nie możemy
oczekujemy ciszy, mgły spokoju
wtuleni, będący sami
uciekamy w siebie
przed ogniem burzy


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 24 september 2011

***( Łuny...)

Łuny unoszą się nad horyzontem
pionowe szare kolumny idą
biegną szarzy jednakowi żołnierze
ku kosmosowi rozpływając się w niebycie.
Swąd zaciska nozdrza świadków
świeże mięso gnije - smród
popiół jest ścieżką odrodzenia
wyrosna zielone pędy roślin
nadpalone kości będą glebą
przyszłych pokoleń flory


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Przemko

Przemko, 24 september 2011

***(słotawo...)

Słotawo mi w gnieździe
i skowyczą tam pisklęta
stęsknione pokarmu ciepła
skaczą wpatrzone w niebo.
Tak bardzo pragną jeść
że aż skrzydłami machają
próbując dolecieć w dal
gdzie ciepło słońca i chmur biel.
Hula po tym gaiku wiatr
lekki młodzieniec chłodny
prześcieradło zerwane ze sznura
pokazuje kształt jeego dłoni.
Dębowe lasy i brzozowe obrzeża
nocą powoli szepczą słowa
przekazując sobie wzajemnie
stare opowieści, nowe ciekawostki.
W tym dzikim, nieodkrytym borze
trudno zasnąć spokojnie
ciągle niebo się zmienia
pogoda i słota naprzemian
w walce dnia


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 20 september 2011

***(Wejdź...)

Wejdź w daleki kłąb
samolotów i krążowników chmur
zatop sie w much ustach
u zachodu słońca
wędrującego za horyzont znów.
Rozjaśnij samotność chwili
gorącem bladego promienia
bijącego z szarych gwiazd
nieustannej pogoni nocy.
Biegnę ku brzegowi myśli
ukryty wśród wzgórz zielonych
tam gdzie srebrny czar
i mały dworkowy dom.
Przytul mnie, motyla dnia
kolorowoskrzydłego marzyciela,
a wśród traw i barw
bądź kwiatem z nektarem.
Idę w hałasie maetalu i kół
snuję się w lampach latarni
pragnąc skończyć szary ból
w delikatnej ciepłości dłoni


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 19 september 2011

***(Smutek..)

Smutek gości w mym domu
stary próg skrzypi w lamencie
a podłoga namiętnie milczy
wpatrzona w sufit.
Po pokojach duszy hula wiatr
batożkiem firany rozwiewa
i unosi kart biel,
w obłoki szarego nieba.
Jest cisza, cicho strasznie
jak po zasunięciu płyty
gdy kwiaty juz położono
i wszyscy się rozchodza...
Nie ma śpiewu koszeczka
ni świergotania skowronka
smutek roznosi sie po okolicy
jak skowycz wycia wilka.
Patrzę przed siebie tylko ścian
kolor znaczny, niebezbarwny
i widok zza okna - zieleń
a w nim blask słońc
i błękit oczu, i blask lic


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Przemko

Przemko, 19 september 2011

***(Kochanie...)

Kochanie
to nic sie nie stanie
jak po mnie pozostanie
mały ślad...
Kilka niepełnych słów
papierowych rozdziałów
łatwopalnych stron
smutnych opowieści.
Nie ma po co płakać
życie jedno jest
żaden czar, nic z cieni
nie da eliksiru życia.
Czasem (znaczy często) tak bywa
że małe zapomniane broszki
są egzegi monumentum
- kamieniem wiecznym życia.
Pamietaj zaś o mnie
niebieskim kamyczku strumienia
gnanym przez nurty niestałe
jako o małym zegarku
na ręce


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 9 september 2011

Ojciec śpi

Zasnął
wygląda jak rzeźba
nagrobna z wieków średnich.
Ramzes drugi
jest do niego podobny
lecz bardziej brązowy
zimny i martwy.
Sapał jak zwierzę
otoczone przez myśliwych
co ucieknąć nie może
z matani zasieków.
Śpi jak małe dziecko
tulone do snu
przez szarą śmierć
ukrytą pod skórą
zwykłego życia.
Śpi i pragnie do krainy cieni
lecz nikt go nie prosi
nie słuchają głosu człowieka
chwile ostatnie


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 9 september 2011

A wokół wiosennie

Trochę dziwnie mi w sercu
i pokrzywy zielone tam parzą
ludzie tak nagle miłością sie darzą
omijaja się nieznajomi na dworcu

W mojej głowie rosną winogrona
a usta toną w porzeczce
pluskają niczym rybki w rzeczce
wiosna ostatnim tchnieniem kona

Cały świat słońcem rozpalony
rozpływa się w tęczy kolory
w brązie włosów Twej kory
zasypiam nagle rozczulony

W duszy grają polne koniki
w szlankach pulsują toniki
po filmie przechodzą dreszcze
wiosna gnębią nas deszcze

A wokół wiosennie...


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 9 september 2011

Wiatr

Uderza w stalowe pręty drzew
gra po lekkich palcach
gwiżdże przez chmurne wrota
biega po zielonych jarach
jak dziewczyna młoda - szalona
gna ponad drzewa i sens.
Zraniony Ariadny jęk unosi się
niesie dźwięk skrzypiec czar
nad woda, zielonymi trzcinami
słychać to wieczornymkirem.
Co dzień ucieka w błękit
płynie, unosi sie jak ptak
w dal, po ziemi gra
zamiata suknię jesienną
nastrasza kolory wiosny
otacza gorące głowy
złotawe, nocne, bukowe
krąży natchniony.
Witr niestały
szumiący...


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 5 september 2011

W czasie burzy

W czasie burzy duszno jest czasami
i leje z nieba miarowy deszcz
błyski zza okna jak błysk flesza
zapala nagle światło się.
Znów pada spływa z nieba
kropel jak ludzi miliony
i leca jak pędzące Warszawiaki.
Po szybie spływają małe rzeczki
łzy płyną z nieba - za grzesznych?
A ja sobie patrzę w niebo
w szare obłoki przemierzające niebo
przerywane jasnymi granicami...
Myślę o świecie, o życiu, o Tobie
o Twej osobie - życia osłodzie.
Tęsknię w czasie burzy
przytuliłbym się w świetle pioruna
i  poczuł się bezpieczny przy Tobie...
Mimo błysków, grzmotów i deszczu
gdybym był z Tobą teraz
byłbym szczęśliwy 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 5 september 2011

Zielono

Zielono mi w sercu
a w głowie kłębią się chmury
w duszy kwitną floksy
a na dłoni jasnieją kaczeńce

Aktywnie puszczają małe listki
młodzi my figle wyprawiamy
obrażamy - droczymy - kochamy
zielenią zabliźniamy rany na sercu

Zielono mi na dłoni
gdzie kwitnie pełno peoni
a na mojej skroni
wstają zielone kwitnące laure

Jasno mi w sercu
kwitnie miłość na ślubnym kobiercu
proszę Pani dac mi Pani dłoń
pokażę Pani wiosenną nieboskłoń...


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 5 september 2011

***(Kochać to...)

Kochać to popatrzeć w dal
i widzieć kogoś kogo nie ma
snuć myśli za ukochana ososbą
pędzić jak wiatr na spotkanie
mówić ciągle - Moje Kochanie!
Robić co niezbyt racjonalne
nie trudne lecz banalne,
patrzeć sennie w gwiazdy
i tulić się w siebie nawzajem.
Kochać to śnić o szczęściu
wiosna kwiaty zbierać
latem wędrować na spacery
jesienią razem ścielić ogród
zimą ogrzewać się przy kominku.
Robić coś niezwykłego
w jasności blasku księżyca
snuć się pod gołym niebem,
tanczyć w kroplach deszczu.
Miłość cóż to za piękny stan
kiedy człowiek nie jest sam!


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Przemko

Przemko, 3 september 2011

***(Ostatnia...)

Ostatnia podpora upadła
cały dom legł w gruzach
jest noc!
Mrok...
Ostatni promyk światła
z opadnięciem powieki
zgasł na wieki
jak ogień bez oliwy
nie płonie wiecznie.
A może jest mały dom
ukryty za płaszczem nocy
zielone łąki, lasy zwierząt
pełne w głębi tajemnicy?
Brama prowadzi jak tunel
który nie kończy a zaczyna
- odkrywa zasypany skarb
co nie można go odkryć
w tym dziwnym filmie.
Dwadzieścia kilka gram
nie ginie bezpowrotnie
gdzies musi być!
lepszy swiat?


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Przemko

Przemko, 3 september 2011

***(Zachodzi...)

Zachodzi w morze słońce
łuny pożaru odchodzą w dal
samotne drzewo trzepocze
liscie wyrywa szalony wiatr
i nikogo nie ma...
Nikt nie słyszy szelestu
skargi u wrót nocy
wszyscy zasneli już
i tylko ten zachód...
Jedynie szare sowy
lekko pohukują księżycowi
a blade krople brokatu
patrzą w zmarszczki kory
i samotną twarz w ciemności.
Nie słucha nikt nawet noc
omija bez większej uwagi
brzozę na skraju polany
targana byrzą i zamiecia.
Moze u stóp jutrzenki
niepozorny wróbelek polny
posłucha i przytuli się...


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1