Przemko

Przemko, 3 september 2011

***(Utul...)

Utul mnie w koc
i nic nie mów,
zasłoń mą dłoń
przed blaskiem ognia,
zasłoń mnie
przed rękoma zła,
przytul głęboko
nie mów nic.

Nie mów o złu i śmierci
o tym że biją i mordują,
utop mnie w sobie
zatop w płaszczu nocy
cały ten świat.
Nie rób nic - bądź
nawet gdy śnisz
zmęczona ponurym dniem
w objęciach czarnego morfeusza,
owiń mnie w koc
i przy mnie śpij


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 2 september 2011

***( Do ust...)

Do ust przystawiasz krwisty napój
wtulona w ciepły koc
i patrzysz w szybę
gdzie słowa sa napisane.

Myślisz co to za człowiek
ten czarodziej zza szkła
ukryty gdzieś tam daleko
co nie ma wiele...

Smutek - stary dobry pies
nie zapomina przyjść
lampka czerwonego wina
i szary naścienny cień.

Nie mówi zbyt wiele
pisze zamiast ustami
kierować potok słów
ku Twoim uszkom.

-On ma talent chyba-
domniemujesz w jasnym pokoju
siedząc stęskniona czułości
kocem zastępując delikatność dłoni...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Przemko

Przemko, 2 september 2011

Niech płonie swiat

Niech płonie świat
w gruzy walą się domy
serce me leci w górę
ucieka do morza, i w drzewa.
Nawet zwykłe sa kwiaty,
kolorowe ptaki, i nieba
gdy w nocy się skrywam
gdzie jesteś Ty.
Ta noc dojrzewa
nie ma swiata i księżyca
z daleka czuje szept
gorzejący oddech ust...
Ktoś mnie dotyka
to gwieździste dłonie
płynące z błyszczących oczu...
A staruszek czas
zegarmistrz świata
zasnął smacznie nocą
gdy wsród popiołów świata
wykiełkował pączek kwiatu
między naszymi sercami


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 2 september 2011

***(Obejmij...)

Obejmij moje włosy
wiatrem Twoich słó
walcz z rycerzem świata
o mój ból.

Stań w blasku pożaru
wpatrzony we wzrok
taki płonacy, taki samotny
wejdź i przejdź przez ogień
jak ułan w bitwie
przelec przez granicę
moich lodowych piesni.

Odrzuć mroźny dźwięk
pękniętej skorupy ciała
wrzącą lawe tęsknoty
ochłodź dotykiem morza.

Nie układaj hymnów
słodkich piosenek nocy
zasupiej w tej ciszy
obejmij delikatny kwiat
duszy zmarzniętej chłodem świata.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 29 august 2011

Dzień

jak zwykle sie unosi
olbrzymie ciało więzienie
czasem chce ulecieć ptak
do chmur i gwiazd swobodnie

trzeba iść w blask dnia
zaśpiewać znany tekst
sztucznie się uśmiechnąć
i dalej sie włóczyć tu i tam

walczyć o skarby zabłocone
by w strumieniu ciszy
oczyścić piękno z nieufności
przepaści weneckiego lustra

w płomieniach piekła
odnależć kojący chłód
wsród kotłów lawy
znaleźć odrobinę ulgi


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Przemko

Przemko, 29 august 2011

Zimowy wieczór

Siądź przy czerwonym kominku
spójrz w ciepłe błyski
zatop sie w ciele zwykłym
i nic nie rób trwaj...

Dopala sie, tryska jad
uderza w lustro twarzy
naszych odbić serc
popioły wokół nas

Sen - ukryta rzeczywistość
kraina niezwykłych czasów
gdzie nie ma niemożliwego
stopiony w jedność

Wracam zmarzniety dniem
próbuję utrzymać płomień
zarzące węgle tam
odbiciem naszych dusz


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 29 august 2011

Sam na sam

Bezwzglednie spętany
leżę wpatrzony w okno
taki mały - zmęczony
pretami bity rzeczywistości

Płynę dalej po suficie
goniony przez dziki nurt
w głębi oceanu samotności
próbuje przejrzeć lustro

Błądzę wycinany nożem
papierowe dłonie starte
pracą w polu, ukryte
siły sterują życiem


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 25 august 2011

Literacki świat

Wstaje złoty dysk
unosi sie mgła mroku
otwiera sie myśl
ucieka zgubiony sen

siada przed kartą
patrzy gdzies w dal
myśli i nie myśli
pisze to i tamto

publikuje juz wydano
rusza człowiek czyta
zaraz juz krytyka
-a to i tamto...-

krytyk ma swoje zdanie
wyciąga najgorszy bród
nie wiedząc wszystkiego
próbuje pokazać sens

czyta komentarz wnikliwie
czasem przetrze oczy
pomyśli co tu zrobić
by nie przesłodzić

pisze kolejny wytrwale
siedzi i skreśla zmienia
znowu oddaje na osąd
oczu szczerze konkretnych


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 25 august 2011

Lato

Snuje sie po ścianach
ciemny szarawy cień
ucieka przed deszczu konnicą
szczękiem żelaznych błysków

Wdrapuje sie na drzewa
krzyczy na cały głos
surmy burzy zagłuszają słowa
smutne złazi przytępione

Nagle ukazuje swoje oblicze
lwia grzywa rozpościera świat
wszystko ociepla się
ludzie się opalają

Takie jest życie
pełne łez
pełne słońca
nie zgadniesz kiedy

lato przyjdzie


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 22 august 2011

Chwile

Płyną przez lazurowe niebo
noszą kameleonową skórę
nie ulegają emocjom
nie kryją swej ulotności

Patrzę w fontannę wody
trzymam mój Skarb
i pragnę zostać tu
trwać wtulony w ciepło

mija juz bije zegar
upływa, ucieka lot balonu
nie ma siły by powstrzymać
pędzący wicher

czas iść w dal
przed siebie w świat
daleko daleko tak
chwila trwa
jeden raz
żyje


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 16 august 2011

Sen

Patrzę w niebo
przez krople deszczu
przez szklana pułapkę
mojego okna

Próbuję zasnąć
patrzę w gwiazdę
Twoich oczu
dalekich ode mnie

Śróbokręt się kręci
ściąga białe prześcieradło
rzuca jak zwierzę dzikie
nie mogąc utulić się

Piję mietę i wodę źródlaną
nie pomaga, zamykam oczy 
- głaszczę dłoń ciepłą
obejmuje brązowe włosy

Całuję różane usta
zatapiam sie w jasności
młodej gładkiej ciepłości
to sen - budzę się

Patrzę w dal błękitu
uciekają kolejne gwiazdy
marzę o Tobie
pragnąc zasnąć


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 16 august 2011

serce

Uderza jak dzwon
równym rytmem
czasem robi przestoje
umierając na moment

Ucieka przed gromem
chce uchronić świat
ten dobry - czuły
przed burzą zła

Nie ma prosto
pracuje nieustannie
maszyna najważniejsza
w fabryce organizmu

Serce umiera
wiele razy
tylko jeden raz
śmiertelnie poważnie


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 16 august 2011

Uciekam

Włóczę się po kuli
potykam o korzenie
wpadam w ukryte
stada nadrzewnych uli

Biegnę szybko przed siebie
uciekam po ziemi i niebie
siły rozpływają się
kisiel zamiast mięśni

Uciekam pod kołdrę nieświadomości
chcem zniknąć jak ziarnko
piasku na plaży życia
utonąć w morzu świata

Chcieć to można
wiele rzeczy
uciec się nie da
zawsze dopada

Tęsknota i ból


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 12 august 2011

Szarość

Patrzę w popioły nieba
płaczące anioły wiszą
nad moim oknem
tam daleko w świecie
jest promyk jasnego słońca
ukryty przede mną

Uciekam na skrzydłach wiatru
hen daleko
gdzieś przed siebie
odkrywam magię słowa
i czar dotyku
i gorycz tęsknoty

Frunę po polach
wśród drzew mówię
słodkie hymny ptasie
unoszę do gwiazd i księżyca
żal i miłości znak
przez ukrytą krainę

Jestem w promieniu słońca
tulę go do snu
sypię snów pył
do uszu śpiewam
kołysankę moich słów
marzeń i cudów


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 12 august 2011

Błąd

Zostawiony pod płotem
skowyczę do drogi
próbując zrozumieć
zimno kamienia
mojego właściciela

Leżę samotnie na chodniku
przejeżdza kolejne auto
patrzę w jego szybę
stęskniony pieszczoty
pogłaskania i zabawy
porzucony...

Nie ma go i nie będzie
zdycham bez jedzenia
w promieniach lazuru
śpiewanego przekleństwa
czekam wiernie

Kocham kocham...
jeszcze wzrok wbity
w dali utkwił to tam
mój sen i mój raj
czekam na Ciebie
to błąd że jestem
sam...


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 12 august 2011

Okruch życia

Tonę w bólu błękitu
schowany przed światem
w rożku pokoju
pieczonego słońcem
wiecznych płomieni
niszczących piękno
złudzeń ludzkich rąk

Uciekam w kir
snuję się po cekinach
próbując dojść
do Twych ust
odbijających promienie
śpiącego słońca

Jestem jak kruszynka
z wielkiego rogala
porzucona na stole
niepasująca tu
skrywam się
w brązie drewna

Modlę się przed figurą
składam płaczące dłonie
błagam o ciepło
stopienie w miłości...


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 8 august 2011

Ja

Jestem jak cień
pojawiam się jak dzień
porannym słońcem
wieczornym zachodem
jestem ja - cień.
Chodzę za nimi
niczym jak zjawa
nic nie mówię
podążam za nimi.
Nikt tego nie rozumie
miłości szukam.
Jestem niczym cień
nie wiadomo kogo cień
kogo kocham tego tracę
kogo wybiorę tego stracę
jestem cień co znika
co dzień.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 8 august 2011

***(Dam Ci ja...)

Dam Ci ja pełen kosz owoców
słodkich jabłek, śliwek węgierek
soczyztą jeżynę, jasne winogrono
i cień pod starym orzechem.
Ukryję Cię przed światem
gęsty boru szyk w ciemność
zmieni zawistny wzrok
w promieniach staniesz
silnymi listkami ozdobiona...
Obejmujesz mnie zielenią
młodym pączkiem wiosny
zapachem jasnej tęczy
będę leciał niczym ptak.
Otworzysz mi czerwoną kulkę
zamkniętą w więzieniu krat
napełnisz mnie miłością
wlewając krople czułości.
Dam Ci płowy kosz cały
porannej jasności słońca
delikatnego objęcia wieczorem...


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 8 august 2011

***(Ducha nie ujrzysz...)

Ducha nie ujrzysz nigdy
nie poczujesz jego siły
nie umiesz przejść przez lustro
poznać źródła wśród skał
zgłębić tajemnicy ukrytego
którą masz przed oczyma.
Jej największy mędrzec
ledwo dotyka - muśnie.
Choć jesteś blisko - tuż przy
widzisz a domyślasz się
myślisz że wiesz a tu mgła
- nie widzisz, jedynie zarys...
Odkrywasz raz po raz
na nowo, wszystko jak dziecko.
Jesteś już tak długo a nie wiesz
niewyczerpana złota szkatułka
na nowo się napełnia
coraz to nowym skarbem
co dzień innym a zadziwiającym.
Ducza nie poznasz tajemniczego...


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 5 august 2011

Dziwna miłość

Kochamy się dwadzieścia już lat
jaki to długi czasu szmat!
Nie ma w nas jedności
takiej jednostajnej miłości
- nigdy jej nie było
ale u nas nic się nie zmieniło.
Trwamy w ogniu piekielnym
czasem w morzu chłodnym
tylko od święta
nie pijemy wody cierpień
pełne łez oczeta
przez spór w dzień.
Umieramy codzień w płomieniach
odradzamy się w popiołach
co ranek tocząc walki małe
o drobne rzeczy - nietrwałe...
Po walce odpoczywamy senni
wśród nocy długich cieni.
Kochamy sie w kłótni
taki to sposób miłości.


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Przemko

Przemko, 5 august 2011

W dążeniu do...

Poszukujemy w całym świecie
wędrując w cieniu
dążąc do lekkości
niczym pióro ptasie.
Prawda to spojrzenie
moment impresjonistyczny
urywek rzeczywistości
dojrzewający na nowo
co kazdy dzień...
Krążymy po piasku
zapadając się po kolana
próbując odnaleźć pierścień
zagubiony nad morzem
nieznanego i niezgłębionego
świata naszego.
Prawda jest błyskiem
kamienia w pierścionku
małym ale znaczącym.
Prawda to odbicie lustrzane
rzeczywistości świata...


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Przemko

Przemko, 5 august 2011

Pan z parasolem

Nie nosi brązowego parasola
ani markowych ubrań
wędruje w deszczowy dzień
pod ochroną czarnego parasola.
Jak każdy żyje sobie
ma kilku znajomych
z niebieskich oczu płynie
radość z życia - wigor!
Poszukuje w kroplach wody
czułego ciepła kobiecej dłoni
która rozchmurzy jego życie
pełne bólu i samotności.
Stara jego twarz jasna
nie równa wiekowi serca
patrzy z miłością w ludzi
Choć odrzucają go ciągle.
wierzy w pogodne dni
pełne miłości i zrozumienia
idzie pod parasolem w świat
nadal z nieba pada deszcz...


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 1 august 2011

***(Dziś...)

Dziś
nie mam natchnienia
nic mi się nie klei...
Wszystko
się plącze strasznie
jak dzika winorośl.
pomysły
jak na mroźną zimę
odleciały do afryki
gdzieś tam.
piszę
słowa takie zwykłe
nieułożone w myśli
nie w głowie.
Coś
stworzyłem ręcznie
bez natchnienia
bez celu w sobie
to jest to coś
co czytasz!


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Przemko

Przemko, 1 august 2011

Obietnica

Powstałeś z niczego
owocem jesteś życia
pragnieniem zjednoczenia
dwóch istot.

Dopóki ćwierć jasności
nikła nitka promienia
oświetla dzień dnia
będziesz tu trwał.

Zielona trawa ścieżki
wiedzie Cię na górę
w zaślepioną światłem
tajemnicę życia.

Ktoś dał Ciebie
teraz i tutaj
abyś był
oddał siebie
wziął to
co Ci dane...

Masz iść wyżej
do gwiazd i księżyca
zdobywać szczyty
nieodkrytych gór.

Poznasz ludzi
porządające jedzenia
wściekłe psy
zbierające jedzenie
cierpliwe wiewiórki
poszukując celu.

W końcu trafisz
na wędrowca
istotę wybraną
przed wiekami.

Stworzycie całość
połączycie w życie
zamglone tajemnice
stanie się!

Uformujesz dar
dasz mu impuls
wypełnisz czas
nagrodę dostaniesz.

Obietnica się wypełni
- wiecznie żywy


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 30 july 2011

jeżeli jesteś

Jeżeli jesteś tu blisko
przed moimi oczyma ukryta
nie wychodź z cienia
codzienności zbyt wcześnie.

Jeżeli jesteś taka zwyczajna
jak wiatr na polanie
to się stanę za chwilkę
źdżbłem trawy wiatrem targanym.

Jeżeli jesteś taka niezwykła
jak zakopany głęboko szmaragd
to wezmę do rąk szpadel
i cierpliwie poszukam Cię.

Jeżeli jesteś już wybrana
we wnętrzu już połączeni
podążajmy swoimi ścieżkami
napotkam Cię na ścieżce.

Jeżeli jesteś spragniona miłości
zatop swoje usta
w strumyku mego serca
gdzie bije źródło...


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Przemko

Przemko, 30 july 2011

***(śmierć...)

Śmierć
to kres nikłej drogi
małego płomienia u świecy
zapalonego niedawnym czasem
przez ukrytą w mroku rękę.
Śmierć jest bramą
gdzie jest nowy próg
nieznany, nieodkryty
a przy tym jedyny
jaki los nam daje.
to jest jedyne wyjście
iść w tą bramę
gdzie nic się nie wie.
Śmierć
to czas ukojenia
spokoju wszelakiego
i kres wszelakich dążeń...
Śmierć
jest momentem życia
kiedy z bycia
stajemy sie wspomnieniem...


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 30 july 2011

Więzień Miłości

Zakochani obejmują się w parkach,
całują namiętnie w samotności,
setka ludzi już przeszła...
Nie ważna jest godzina
dzień czy noc dla kochanków
zawsze miłośc zaciera czas.
Liczą sie te oczy brązowe, szare, błękitne...
usta różowe, bordowe, czerwone...
siła uczucia przebijająca egoizm
sprawia ogłupienie w głowach
już ludzi nie ma...
Jest On i Ona - kochankowie
ręce złączone, dłonie wiją się
jej zapach ciągnie, narkotykiem jest
ciągnie Go do jej ust
Jego siła i te oczy niezwykłe
przyciągają Ją do jego ust
znika świat, gęsta mgła
sami są jedynie, nastał czas:
ruch namiętny pieszczot początkiem
oplatają się dwa węże ciał
dłonie krążą - języki węża
płonie ogień czerwonych ciał
nie ma już nic - tylko chęć
spełnienia, idealnego zapomnienia...
wybucha wulkan energii
ruch, krzyk, spełnienie..
krzyczy jedność ciał
znikło myślenie, jest moment
 głośny oddech, ruch ściśnięcie...
sunie język, palec krąży
już szczyt mgłą zakryty,
mgła i nic więcej...
Zdobyty szczyt, chwila dumy
- cudownie jest bosko!
sen, świat stary - brutalny.
On i Ona dziś w parku na ławce
jutro nie znają się - życie takie
raz miłością, raz nienawiścią usłane
znam więzień miłości


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 21 july 2011

***( w letnim deszczyku...)

W letnim deszczyku urosnę
jak mały kwiatek na wiosnę
będę muchomorek nakrapiany
poeta burzą oblegany

Rozwinę skrzydełka lisków
spojrzę w niebo gdzie chmur
zgraje ciągną marzeń wór
wśród złotych rozbłysków

szalona zieleń, promień słońca
uwalnia, rozbudza do działania
unosi, rozpościera bez końca
chęć życia i wytwarzania

już w pełni bzy kwitną
dzieci biegają, wędrują anioły
oczy złote - wzrok niespełniony
Jest osnuty, nieodgadniony
Fruwają ptaki - śpiewają
Krążę szaleniec ciągle wesoły...

przemo, 21-05-2011r


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Przemko

Przemko, 21 july 2011

Przed pałacem Kultury

Stoję na małej polanie
gdzie latają motyle
i gryzące komary
mały gwar otacza mnie.
Rzut kamieniem dalej
i huczy metalowy las
rykiem stalowych niedżwiedzi
syczeniem szarego żbika.
złote mlecze i białe dmuchawce
wśród nielicznych młodych brzóz
chowających głowy w chmurach.
Polana jest pełna drapieżników
kilka ofiar pasie się na słońcu
zmorzonych stopniowym upojeniem.
Wody płyną daleko stąd
ostatnie ścieżki wyschły
dawno i nieprawda
że Warszawę trzeba zniszczyć
Ją trzeba ponownie odbudować

Przemo, 12-07-2011r


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Przemko

Przemko, 21 july 2011

Ogień

Łuna nad horyzontem
siwa nie wręcz czarna
unosi się, płonie nad światem
długa jak kometa dawna

Ogień gorze, gorze
wzmaga się - maleje
Czy go podsyczasz Boże?
snuje mnie przez aleje

Rozjaśnia i napełnia ciepłem
słońcem roślin, głosem zwierząt
wzmaga siłę nad tłem
świata, kreuję - jestem Rząd!

słowem tworzę wiosnę
słońca blask, mrok nocy
tulę do snu, budzę - zasnę
Prometeusz poetyckiej mocy...

sen czy jawa?
budzi, otrzeźwia
rano z mlekiem kawa
natura orzeżwia

płonie ogień...

Przemo, 17-05-2011r


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1