issa

issa, 22 august 2014

Trzeba odejść


 
 
ptaki,
 
ile ich było: klucze, chmary, samotnicy,
przeniosły się do środka; przez buzię,
jak w wolierę: furk, furk, furk; i to zwyczajna jest rzecz,
 
ludzka nie ludzka kołysanka zamyka oczy


number of comments: 206 | rating: 30 | detail

issa

issa, 11 february 2012

modlitwa uszata

gdy starzec mówi mamo
matka żarzy się lub jest duszą ziemniaka w popiele
i tak samo gdy chrypi stara kobieta
z piętami w powietrzu

ci bywają starcami którzy mówią
mamo o boże
plotą o daj mi uszatego ducha
i nasłuchują czy nie idzie bo rzygają i cichną

kto usłyszałby wyraźniej sitowie na językach
chmurę w skale kraksę w przedpokoju
morza wokół świeczki boże mamo uszatych duchów


number of comments: 82 | rating: 41 | detail

issa

issa, 31 may 2011

w drodze do miasta

Widziałam dwa żurawie na zaoranym polu;
szarady, kręgosłupy z nieznanej opowieści.

Nie były moje ptaki. Nie była moja ziemia
ani las nieczytelny, z bazgrołów na powietrzu.

Nie zabierałam rzeki z cytatu z szyby obok;
przecięła most i znikła. Ktoś później zmazał domy.

Z nich patrzyli przeze mnie ludzie niczym żurawie
w spulchniony dawno spłacheć; przydrożnie nieobecni.

Gapiłam się z daleka w nagłówki z minerałów.


number of comments: 79 | rating: 47 | detail

issa

issa, 2 january 2017

zimno już jestem


Królowej Śniegu pękło serce –
 
więc
jak wygląda wtedy twarz jak wyostrzą się rysy
lustereczko powiedz przecie jak mnie pytasz
połowicznie po dwóch stronach twoich obraz nigdy
w całości
 
Królowej Śniegu pękło serce –
na Gerdę której do Kaja za daleko i Kaja którego to obchodzi
tyle co zeszłoroczny śnieg – włóczykije ze Snedronningen
 
Królowa oddycha z ulgą – dzieciaki mogą tylko
narobić samych kłopotów precz żadnego intruza
przy tym ciemnym przejściu
można się pomądrzyć lód obejmuje: axis mundi kołek z osiczyny
płacz
cichość
wspinacza – rzeczownik a także czasownik neologiczny 
 
 


number of comments: 24 | rating: 8 | detail

issa

issa, 27 june 2016

Wypluło

mnie jezioro czy ta wysoka chmura

mnie gdzie indziej, mnie pół, głową w górę i w dół. 
Ni bogów tu, ni człeka, i na nic się nie czeka, 
i tylko żabka w zielsku, i tylko rośnie pagór, i tylko
płynie kaczka, a za nią ośmioro kacząt 
zbija się w jeden puch.

I tylko para pliszek jak zwykle ogonkiem kołysze, 
i tylko jakiś ptak świergotów jakichś serią 
przestrzelił mnie
na pół. I tylko droga się wije, jak gdyby 
nigdy nic.

I tylko miasteczku w dali zachód podzwonne
pali, zabawkom przypala dachy, i tylko
to jest nic.

I tylko nie wiadomo komu 
czas iść do domu, do domu i tylko prześnić,

że wszystko to wypluło wysokie to jezioro - 
tylko chmura na dnie.


number of comments: 23 | rating: 8 | detail

issa

issa, 12 january 2017

Pragmatycznie


Żeby w nie istnieć, trzeba się napracować –
nie moja w tym głowa, trupie, była,
ale ty istniejesz, leżysz, jakbyś czegoś zapomniał:
zaraz cię obłupię, nie wiadomo, z czego. 
 
Mówią: śmierci nie ma – i rzeczywiście –
czyż ty nią jesteś, być możesz, kiedy tak twoje lalczyne mięso,
bezbronne, 
czeka na oprawę, na własną panią, która uleciała – nie ma nikogo –
kiedy przyjmuje panów z komunalnego zakładu – tragarzy –
 
jeden z nich zemnie czapkę w dłoniach na podbrzuszu i spyta:
–        Przepraszam, czy możemy to wziąć razem z prześcieradłem? –
 
i wypręży się w pełni uroczystości.
–  Proszę, naturalnie.
 
Nie ma z kim walczyć, nie ma z kim się zdarzyć ani z kim
się spotwarzyć, śmierci – ciebie nie ma w tym kadrze, ty
gdzie indziej: marzysz o wszystkim – co zabijasz.


number of comments: 22 | rating: 13 | detail

issa

issa, 22 december 2016

Już




 
ja, duchy, nas nie schwytam, nie wyłapię,
 
–  ten kto osiadł przestał być duchem –
 
już ja nas, duchy, nie znajdę na mapie;
tak mnogich z nas, krewniaczych mi, ciał nie ma
od wieków, więc wierzę zaledwie na słowo
mięsu podobnie niebyłemu – z dawniejszych jatek –
kiedy o innym mięsie świadczy
martwym
 
–  ten kto osiadł przestał być duchem –
 
tak wielu z nas też umarłych, choćbym i
najbliżej ich żywego ciała była – żadna różnica –
 
po mięsie wyśnionym jedynie
dlatego że przedrzeźnia bliźniaczo wygląd
bliskiego
 
Już nas, duchy, na szczęście, nie capnę,
nie dopadnę
 


number of comments: 15 | rating: 9 | detail

issa

issa, 4 february 2017

Poruszenie


Od wczoraj znowu majaczy mi starzec; 
z zawrotów głowy chwieje się na ścieżce,
potyka, toteż na jednym z grobów się kładzie.
A idzie do żony, a może wdowy, i to nie to miejsce,
więc wstaje lub gramoli się raczej –
 
ja – nie mogłam go podtrzymać:
on, poznany, na trochę, w drodze,
mówił, że sam może wszystko. I teraz, widzisz,
stoję obok leżącego i sama nie mogę niczego. I teraz, słyszysz,
wyświetla mi się matka, moja, której ten stary nie znał
wcale, i ona zamiast laski kupuje ciupagę – dopiero
z nią się poddaje.
 
Zaszyte zaszyte szyszka tam wtedy spada na płytę


number of comments: 14 | rating: 8 | detail

issa

issa, 26 january 2017

Do któregoś jak zwykle

zapominając o domu
który widziałem po drugiej stronie
skały gdzie nikt nie był




wracasz, Zamiataczu Dachów, jak zwykle
zatem cię zapiszę, tym razem na jednym z tamtych
uśnieżonych dachów, z którego kogoś
prosisz: ej, kości, nasze, rachuj; moje, twoje, jego – jedno 
umrze, nie wiadomo które, bo co za różnica –
jednakowo kostek mają, tyle że może się kto nie doliczy. Bledną 


jakieś tam twarze, a ty, jak zwykle, po nich miotłą mażesz,
gdy dach zmieciony; a w środku zwrotów i wyrażeń
co niemiara, a szeleszczą że hej: ze spierzchłych 
warg wysuwa się suchy liść, wypada za tamtym
zeschniętym liściem; wiem, Zamiataczu Dachu, tak, ty
sprzątniesz wszystko jak zwykle

 

 
*cytat: Akanax Akanax, Sposób na zimno


number of comments: 13 | rating: 5 | detail

issa

issa, 28 march 2017

Zapisz jako save as




Nad rzeką wąską i ciemną,
po której pływają kajaki tak wczoraj, że nikt ich nie widzi,
sprzed drugiej wojny światowej – nie idzie ten człowiek ze mną.
 
Lecz śmiechy się nad nią unoszą: co robią te skryte pliki,
śmiejące się jeszcze przed wojną?
 
Powiada się, że ponikły, że wiatr je porwał i trzyma, że nie wiadomo
kiedy ta czarna spłynęła z nas po nas godzina, bo jak wygląda – godzina? I kto
ją, człeku, zobaczy?  A
szukaj
wiatru w polu Więc te formaty skądinąd
puszczone na rzeczkę łódeczki – nad nimi nieznane ptaszysko tak jakoś
skrzeczy i skrzeczy
 
gdy toną
 
i razem się wtedy kołyszą dziecko 
nad brzegiem koń na biegunach i skąd jest obrazek
żaden z plików
już
nie wie


number of comments: 12 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1